Nowy obszar i tajemnica Hoppera
-Franz? Ojciec Aelity? -dopytywał się Niemiec nie mogąc uwierzyć, że właśnie spotkał samego stwórcę Lyoko i wysoce cenionego i niezwykle szanowanego naukowca z wysokim stażem.
-Tak, młodzieńcze.- odpowiedział niezwykle przyjaźnie Hopper.- Co Cię tak dziwi?
-Wie, pan...my...po prostu myśleliśmy, to znaczy Aelita myślała, że..pan..
-Rozumiem.-przerwał mu naukowiec.- Jednak kiedy XANA chciał mnie zniszczyć w ostatniej chwili udało mi się uciec do innego wymiaru.-wytłumaczył w między czasie wynurzając się z wody i zmierzając w kierunku jednej z wież przechodnich.
-To w Lyoko jest jakiś inny obszar?- zapytał Ulrich z niedowierzaniem.
-Tak, jednak on został stworzony przez moją bliską przyjaciółkę, Vanję i tylko ona ma do niego klucze. Jest to zupełnie inny wszechświat, tam panuje pokój i wolność, a tutaj, w Lyoko przez XANĘ na każdym kroku czają się niebezpieczeństwa.
-Vanja? To ta strażniczka, prawda?
-Tak. Widzę, że zdążyliście już się zapoznać.-Hopper uśmiechnął się do Sterna, choć było to niewidoczne dla jego oczu.
-Tak..-odparł Stern w zamyśleniu potrząsając przy okazji przypominając sobie ten cały strach i niepewność, która wtedy mu towarzyszyła podczas pobytu w wyroczni.
-Co u Aelity? Jak sobie radzi?- mężczyzna postanowił przeprowadzić ich wspólną dyskusję na nieco poboczny tor.
-Myślę, że jest szczęśliwa. Chociaż myśl, że prawdopodobnie nigdy pana nie zobaczy niewątpliwie wpłynęła negatywnie na jej psychikę.
-Mam do Ciebie prośbę, mój synu. Jak już wrócisz na ziemię to przekaż Aelicie, że ją kocham i jestem z niej dumny i że żyję. Jednak nie próbujcie mnie szukać w sieci..XANA tylko na to czeka, na pewno będzie chciał się Was pozbyć..-wytłumaczył Franz, a jego głos diametralnie spochmurniał. Bardzo chciał zobaczyć się z córką, jednak wiedział, że byłoby to wielkie ryzyko.
-Czyli....jest szansa, że wrócę do domu?-zapytał Niemiec z wielkimi oczami.
-Oczywiście, że tak. Prześlę Jeremiemu odpowiedni program jak tylko twoim przyjaciołom uda się osłabić XANĘ, bo na razie jest na tyle potężny, że mam blokadę przez co nie mogę połączyć się z superkomputerem.
-Ale..jak oni mają to zrobić?
-Po prostu muszą zakraść się do interfejsu w sektorze V i przekierować większą część "zasilania" XANY do superkomputera.
Ulrich kiwnął powoli głową i zamyślił się głęboko. Zaraz...a gdyby tak...
-A nie można od razu odciąć całego zasilania i zniszczyć XANĘ raz na zawsze?- zapytał marszcząc brwi.
-Masz dzielne marzenia, mój drogi.-zaśmiał się Hopper.- Tak byłoby najlepiej i najprościej, jednak niestety to jest niemożliwe. Gdy stworzyłem Lyoko stworzyłem także XANĘ, ponieważ z początku chciałem, aby to właśnie on był strażnikiem wirtualnego świata. Ostatecznie to zadanie zostało powierzone Aelicie, kiedy XANA ze zwykłego programu przemienił się w samodzielnego wirusa, jednak spryciarz w pewnym sensie połączył nasze energie ze sobą przez co jedno jest zależne od drugiego. Jeżeli zginie jedno, zginie też drugie.
Niemiec momentalnie spochmurniał ponownie i znowu popadł w skrajne zamyślenie.
-Więc skoro jesteście ze sobą połączeni to dlaczego XANA chciał Ciebie zniszczyć i jednocześnie sam się zabić?- dopytywał się chłopak leciutko obawiając się, że gra Hopperowi na nerwach zadawając tyle pytań na raz, jednak w rzeczywistości ojciec Aelity wcale nie czuł żadnego poirytowania czy znudzenia.
-Widzisz, Ulrich. To jest o wiele bardziej skomplikowane niż Ci się wydaje. Owszem, jestem połączony z XANĄ, jednak on może w każdej chwili zerwać to dziwne połączenie między nami, ponieważ to on je stworzył i zna tajemniczy szyfr, który kasuje tą "więź" ja niestety nie mam tej mocy, dlatego muszę go unikać z całej siły, aby mnie nie dopadł.
Nastolatek przytaknął głową, choć niewiele rozumiał z tego wszystkiego. Najpierw jakiś inny wymiar, potem jakaś dziwna więź pomiędzy XANĄ a Hopperem, no i jak tu wszystko ogarnąć?
Nawet się nie obejrzał, a wraz z Hopperem znalazł się w wieży przechodniej.
-Tu będziemy bezpieczni- wyjaśnił mężczyzna widząc zdziwienie na twarzy Sterna.
~(*)~
"Biegł ile sił w nogach we wskazanym przez Jeremiego kierunku pomimo tego, że był wykończony atakiem XANY na ziemi. Ona natomiast już ledwo co się trzymała, jej ręka powoli zaczęła zsuwać się z ziemi, a pod jej nogami co chwilę migała otchłań cyfrowego morza.
-No..nie mogę..-wydusiła bezradna.
-Yumi, już biegnę!!!!- usłyszała głos swojego najlepszego przyjaciela, jednak pech tak chciał, że w chwili, w której chciał ją złapać jej dłoń zsunęła się z platformy, a dziewczyna zaczęła opadać w dół.
-YUMI!!!!! NIE!!!!-wrzasnął i w tym samym momencie zdołała dostrzec jego twarz, którą od środka po prostu zżerał niesamowity strach i złość, jednak pomimo wszystko pozostała taka jaką zapamiętała: niezwykle troskliwa, nieśmiała, cudowna, idealna..tak samo jak jej właściciel. Dopiero teraz zauważyła, że jemu naprawdę na niej zależy i miała nadzieję, że do niego powróci.."
"Trzymając w ręku zgrabną różyczkę zadzwonił dzwonkiem nad którym widniał napis: "Ihisyama". Chwilę później drzwi otworzyła mama Yumi myśląc, że to jej mąż.
-Ooo..witaj Ulrich.- przywitała go leciutko zaskoczona, jak i zawiedziona, jednak starała się to ukrywać.
-Dobry wieczór.-odpowiedział Niemiec z wrodzoną grzecznością.- Czy mogę rozmawiać z Yumi?- zapytał przy okazji nabierając na policzkach rumieńców podobnego odcieniu jak róża, którą schował zawstydzony za plecami. Po otrzymaniu zgody mamy swojej najlepszej przyjaciółki młody Stern udał się do jej pokoju, w którym zastał młodą dziewczynę siedzącą na łóżku tyłem do drzwi ze spuszczoną głową w dół. Na ten widok coś go w środku zakuło, musi coś zrobić, żeby poprawić jej humor, musi!
-Co z twoim tatą?-zapytał prosto z mostu przechadzając się po pokoju Japonki.- Gdzie jest?
-Został u kolegi z pracy..-odparła dziewczyna wąchając właśnie cudowny prezent od chłopaka.
-Yumi, o co pokłócili się twoi starzy? - zapytał ponownie patrząc na nią badawczo.
-Nie mam pojęcia...mama mi mówiła, ale...ymm..nie zrozumiałam...ona sama chyba też nie rozumie...-zmieszała się dziewczyna.
-Tak, takie kłótnie są najgorsze.- przyznał młody Stern siadając przy niej.
-Wiesz...cieszę się, że tu jesteś..-wyznała spuszczając wzrok.-Dzięki, Ulrich...umiesz mnie pocieszyć.- spojrzała na niego ponownie i uśmiechnęła się lekko. Chłopak w odpowiedzi położył swoją rękę na jej dłoni, a ona spojrzała na niego leciutko zdziwiona. Jednak musiała przyznać, że ten gest wywarł na niej miłe wrażenie...cudowne motylki w brzuchu i te urocze dreszcze na całym ciele..och, żeby ich nie wyczuł!
Niemiec uśmiechnął się jedynie..."
"Jak codziennie rano przemierzała szkolne podwórko w kierunku swoich przyjaciół, w których gronie brakowało jedynie Ulricha i Aelity. Dziewczyna usłyszała nagle znajomy śmiech, więc przystanęła na moment.
-Ulrich? Co on robi z Emily? Raczej się nie nudzą..-mruknęła w myślach dziewczyna czując się jakoś tak dziwnie. Dziwna złość zawładnęła jej ciałem, choć wcale nie wiedziała dlaczego tak się stało. Z powątpiewaniem poszła do reszty.
-Cześć.- rzuciła chcąc zabrzmieć przyjaźnie i beztrosko. Odd i Jeremy siedzieli na ławce i kiedy do nich podeszła odwrócili się w jej stronę.
-Co on tam z nią kombinuje? -zapytała Japonka kierując swoje spojrzenie w stronę Sterna i jego nowej znajomej.
-Rozmawiają sobie...zazdrosna jesteś?- Odd jak zwykle nie szczędził sobie głupich komentarzy.
-Co? Ja? Zazdrosna o Emily? Chyba żartujesz! Poza tym ona jest o rok starsza a to bardzo dużo!- młoda Ishiyama uniosła się o wiele bardziej niż wypadało w tej sytuacji. Kto wie? Może faktycznie była zazdrosna?
-Wiesz co, Yumi? Ty też jesteś starsza o rok od niego!- zauważył przytomnie Jeremy.- Wypadło Ci to z głowy?
-Ta? Ale to nie to samo! Ja jestem jego dziewczyną!-wypaliła i natychmiast oblała się znajomym rumieńcem.- Ee..yyy...to znaczy...jego przyjaciółką.-dodała zawstydzona, choć zdawała sobie sprawę, że wpadła po same uszy.
-Słuchaj...chłopak był ostatnio zdołowany..skoro chce pogadać z inną dziewczyną to nie rób z tego afery..-Einstain jak zwykle był spokojny i opanowany, w przeciwieństwie do Yumi.
-Kto mówi, że robię?!- wrzasnęła po raz drugi dzisiejszego dnia."
"Biegła i biegła cały czas obserwując kraba, który dosłownie deptał Aelicie po piętach. W końcu skoczyła i rzuciła w niego wachlarzem, jednak niestety w tej samej chwili boleśnie oberwała laserem od megaczołga, przez co przeleciała parę metrów w powietrzu.
-Yumi, NIE!!!!- usłyszała znajomy wrzask i w tym samym momencie zaczęła spadać w dół prosto do cyfrowego morza. Na szczęście miała wyciągniętą rękę dzięki czemu młody Stern zdołał ją chwycić w ostatniej chwili.
-Już dobrze, mam Cię.-oznajmił chłopak powoli wciągając dziewczynę na ląd.
-Ulrich, ty...-westchnęła i w tym samym momencie potknęła się i wpadła prosto w jego ramiona. Spojrzeli na siebie z nienaturalnie wielkimi źrenicami, a za chwilę oboje zmieszani odwrócili spojrzenia w zupełnie różne strony. Chwilę później oboje poczuli tylko błogi spokój i niemożliwą do opisania radość, a delikatny wiatr, jaki im w tym czasie towarzyszył tylko dodał im odwagi na ten ostatni krok. Ich twarze zaczęły się powoli do siebie zbliżać, a oni zapomnieli o całym świecie. Oboje w tym samym momencie przekonali się o tym samym. Ich usta były coraz bliżej, już prawie się ze sobą połączyły, jednak włączył się powrót do przeszłości..."*
Na końcu jej podświadomość odtworzyła najbardziej znienawidzony przez nią widok. Najprawdziwszy koszmar, który stał się rzeczywistością kilka dni wcześniej. Moment, w którym Ulrich zagłębia się na zawsze w morzu cyfrowym.
-NIEEE!!!!!- dziewczyna po raz kolejny obudziła się z krzykiem, cała zalana potem i własnymi łzami. Aelita nie zwróciła nawet na to uwagi, ponieważ spała jak zabita bo praktycznie cały czas pomagała ukochanemu w zaprogramowaniu ich własnego potwora, który miał pomóc odzyskać Williama. Angel natomiast, która jest niezwykle wrażliwa na wszystkie wrzaski, lub inne tego typu dźwięki natychmiast się obudziła, przetarła oczy i widząc łkającą Yumi do poduszki westchnęła jedynie, usiadła obok i przytuliła ją z całej siły nie zwracając uwagi na jej początkowe protesty.
-Ulrich? Co on robi z Emily? Raczej się nie nudzą..-mruknęła w myślach dziewczyna czując się jakoś tak dziwnie. Dziwna złość zawładnęła jej ciałem, choć wcale nie wiedziała dlaczego tak się stało. Z powątpiewaniem poszła do reszty.
-Cześć.- rzuciła chcąc zabrzmieć przyjaźnie i beztrosko. Odd i Jeremy siedzieli na ławce i kiedy do nich podeszła odwrócili się w jej stronę.
-Co on tam z nią kombinuje? -zapytała Japonka kierując swoje spojrzenie w stronę Sterna i jego nowej znajomej.
-Rozmawiają sobie...zazdrosna jesteś?- Odd jak zwykle nie szczędził sobie głupich komentarzy.
-Co? Ja? Zazdrosna o Emily? Chyba żartujesz! Poza tym ona jest o rok starsza a to bardzo dużo!- młoda Ishiyama uniosła się o wiele bardziej niż wypadało w tej sytuacji. Kto wie? Może faktycznie była zazdrosna?
-Wiesz co, Yumi? Ty też jesteś starsza o rok od niego!- zauważył przytomnie Jeremy.- Wypadło Ci to z głowy?
-Ta? Ale to nie to samo! Ja jestem jego dziewczyną!-wypaliła i natychmiast oblała się znajomym rumieńcem.- Ee..yyy...to znaczy...jego przyjaciółką.-dodała zawstydzona, choć zdawała sobie sprawę, że wpadła po same uszy.
-Słuchaj...chłopak był ostatnio zdołowany..skoro chce pogadać z inną dziewczyną to nie rób z tego afery..-Einstain jak zwykle był spokojny i opanowany, w przeciwieństwie do Yumi.
-Kto mówi, że robię?!- wrzasnęła po raz drugi dzisiejszego dnia."
"Biegła i biegła cały czas obserwując kraba, który dosłownie deptał Aelicie po piętach. W końcu skoczyła i rzuciła w niego wachlarzem, jednak niestety w tej samej chwili boleśnie oberwała laserem od megaczołga, przez co przeleciała parę metrów w powietrzu.
-Yumi, NIE!!!!- usłyszała znajomy wrzask i w tym samym momencie zaczęła spadać w dół prosto do cyfrowego morza. Na szczęście miała wyciągniętą rękę dzięki czemu młody Stern zdołał ją chwycić w ostatniej chwili.
-Już dobrze, mam Cię.-oznajmił chłopak powoli wciągając dziewczynę na ląd.
-Ulrich, ty...-westchnęła i w tym samym momencie potknęła się i wpadła prosto w jego ramiona. Spojrzeli na siebie z nienaturalnie wielkimi źrenicami, a za chwilę oboje zmieszani odwrócili spojrzenia w zupełnie różne strony. Chwilę później oboje poczuli tylko błogi spokój i niemożliwą do opisania radość, a delikatny wiatr, jaki im w tym czasie towarzyszył tylko dodał im odwagi na ten ostatni krok. Ich twarze zaczęły się powoli do siebie zbliżać, a oni zapomnieli o całym świecie. Oboje w tym samym momencie przekonali się o tym samym. Ich usta były coraz bliżej, już prawie się ze sobą połączyły, jednak włączył się powrót do przeszłości..."*
Na końcu jej podświadomość odtworzyła najbardziej znienawidzony przez nią widok. Najprawdziwszy koszmar, który stał się rzeczywistością kilka dni wcześniej. Moment, w którym Ulrich zagłębia się na zawsze w morzu cyfrowym.
-NIEEE!!!!!- dziewczyna po raz kolejny obudziła się z krzykiem, cała zalana potem i własnymi łzami. Aelita nie zwróciła nawet na to uwagi, ponieważ spała jak zabita bo praktycznie cały czas pomagała ukochanemu w zaprogramowaniu ich własnego potwora, który miał pomóc odzyskać Williama. Angel natomiast, która jest niezwykle wrażliwa na wszystkie wrzaski, lub inne tego typu dźwięki natychmiast się obudziła, przetarła oczy i widząc łkającą Yumi do poduszki westchnęła jedynie, usiadła obok i przytuliła ją z całej siły nie zwracając uwagi na jej początkowe protesty.
~(*)~
Przyjaciele spotkali się następnego dnia przed lekcjami w pokoju Jeremiego, aby ustalić co zrobić z Ulrichem i jak wytłumaczyć jego nieobecność w szkole. Mieli jeszcze jedno zmartwienie, nie tylko nauczyciele zauważali jego ciągłą nieobecność, lecz także dzisiaj w szkole odbywało się przedstawienie, na które dyrektor zaprosił wszystkich rodziców nie wykluczając oczywiście rodziców Ulricha i Angeli. Do tej pory przyjaciele zasłaniali się wymówką, że młody Stern wyjechał na kilka dni do rodziny. Oczywiście Jeremy użył swojego cwanego programiku, dzięki któremu udało mu się "podszyć" pod tatę Ulricha i wyjaśnić jego nieobecność, jednak teraz trzeba było coś wymyślić i zdaje się, że najlepszym rozwiązaniem będzie..
-Nie zgadzam się na żadnego klona!- fuknęła w końcu Yumi stojąc przy ścianie ze skrzyżowanymi rękami. Strasznie irytowało ją to, że przyjaciele próbowali już od piętnastu minut przekonać dziewczynę do tego "badziewnego" pomysłu.
-Yumi, zrozum, że to jedyne wyjście...no bo co zrobisz, jak rodzice Ulricha tutaj przyjadą a jego nie będzie? Co wtedy powiemy? A dyrektor? Przecież Ojciec Ulricha wyjdzie na totalnego kretyna, a poza tym mogą nawet zawiadomić policję!
-Prawdziwego Ulricha nie zastąpi żaden klon, słyszysz?!- wykrzyknęła mu prosto w twarz a za chwilę znowu się rozpłakała i obsunęła się po ścianie. Tym razem to Aelita do niej podeszła i ją objęła, ponieważ Angela była kurczowo przyklejona do Odda również walcząc z własnymi łzami. Obiecała sobie, że będzie silna, jednak z biegiem czasu było to dla niej coraz większym wyzwaniem. Z każdym dniem coraz bardziej tęskniła za bratem i jednocześnie potwornie martwiła się, czy jeszcze żyje czy może kongery zeżarły go żywcem. Ilekroć myślała o tym jej ciało stawało się na moment sparaliżowane przez przeraźliwe dreszcze, czasami nawet dostawała delikatnych drgawek, przez co już nie raz została wysyłana do gabinetu Dorotie. Della Robbia obejmował ją mocno, tak jakby bał się, że dziewczyna zaraz upadnie. Trzymał się dzielnie, jednak kiedy tak się dłużej przyznać było widać, że też bardzo się przejmuje zaistniałą sytuacją. Przez ostatnie dni schudł jeszcze bardziej przez co wszystkie żebra wychodziły mu na wierzch, skórę miał bladą, jasno-śliwkowe sińce pod oczami i spierzchnięte usta. Ostatnio przestał w ogóle zamawiać dokładki, jadał normalnie, tak jak każdy. Czasami nawet jednej porcji nie zjadał do końca, co wiązało się z wielkim zdumieniem Rosy, która uznała to jako zjawisko paranormalne.
-Rozumiemy, nikt nigdy nie powiedział, że ten klon ma za zadanie go zastąpić. Doskonale wiemy, że Ulrich jest niezastąpiony, jednak zrozum, że musimy coś zrobić, dopóki nie znajdziemy sposobu, aby go ściągnąć.-wyjaśniła spokojnie Aelita, jednak jej głos też dziwnie brzmiał tak jakby sama miała się za chwilę rozpłakać. Yumi spojrzała na nią szklanymi oczyma i przez chwilę nie odezwała się ani słowem.
-Dobrze..zgadzam się.-wyszeptała w końcu i znowu wybuchła gromkim płaczem tonąc w troskliwych ramionach Aelity.
~(*)~
Nadszedł dzień przedstawienia. W szkole od rana panowała dziwna panika związana z tym wydarzeniem, zwłaszcza wśród grupy teatralnej, którą prowadził wszystkim znany Chardin. Była ona z 7 a, czyli tej, do której chodzi Milly, dobrze znana wszystkim dziennikarka i- o czym wiedziała tylko Yumi- obiekt zauroczenia Hirokiego. Reszta uczniów miała za zadanie przygotowanie sali. Jedynym pożytkiem z tego całego "cyrku" (Tak to nazywał Jeremy) był fakt, że odwołali lekcje, z czego najbardziej cieszył się Odd. Einstain w czasie obiadu zaprogramował klona Ulricha który z początku sprawiał wrażenie zdrowo stukniętego, jednak z czasem radził sobie całkiem nieźle w odgrywaniu swojej "roli". Yumi cały czas nie była przekonana do tego pomysłu, sto razy bardziej wolała przysiąść razem z Jeremim przed komputerem i znaleźć sposób na ściągnięcie prawdziwego Ulricha, jednak wiedziała, że nie było na to czasu. Do tego Jim wymyślił lekcje tańca towarzyskiego, ponieważ do przedstawienia potrzebne było również "tło", które- według Chardin'a- będą idealnie stanowić tańczące pary z klasy...8 b. A jakże by inaczej? Tak więc nasi bohaterowie już od godziny ćwiczyli taniec w parach. Jeremy był naturalnie w parze z Aelitą, Angela z Oddem, Yumi z klonem Ulricha, a Layla z klonem Williama. Japonka czuła się dziwnie, kiedy dotykał ją program i czuła się okropnie podle, tak jakby właśnie zdradzała ukochanego z jego własnym klonem. Dziwne? Dziwne.
~(*)~
Po skończonej próbie, która przeciągnęła się do dwóch godzin zmęczeni uczniowie udali się na zasłużony wypoczynek. Jeremy i Aelita postanowili wykorzystać wolny czas i powrócili do pracy, natomiast Odd z trudem wyciągnął Angel na spacer po parku, chciał, aby dziewczyna choć na chwilę się rozerwała i zapomniała o zmartwieniach jakie trapiły ją od kilku ostatnich dni. Yumi natomiast była skazana na samotność, bo oczywiście wolała nudzić się jak mops niż spędzić ten czas w towarzystwie dwóch klonów, którzy byli jeszcze głupsi od Nicolasa. Nagle dziewczyna spostrzegła Laylę, która siedziała sama na ławce i wyglądała na dziwnie przybitą. Co prawda Yumi nie przepadała za nią z oczywistych powodów, jednak postanowiła się do niej przysiąść. Tak też uczyniła. Hiszpanka spojrzała na nią z nieukrywanym zdumieniem, ona także wyczuwała wyraźny dystans z jakim Yumi ją traktowała.
-Cześć.-przywitała się Ishiyama.
-Cześć.-odpowiedziała Layla z większym entuzjazmem niż jej nowa rozmówczyni. Zapadła nurtująca cisza. Żadna z nich nie miała śmiałości się odezwać.
-Czym się martwisz?- zapytała w końcu młoda Japonka nie mogąc powstrzymać własnej ciekawości.
-To nic..-mruknęła zmieszana Gonzalez i odwróciła spojrzenie w drugą stronę. Yumi jednak uparcie mierzyła ją spojrzeniem.
-Po prostu mam ostatnio takie dziwne sny..-Layla złamała się w końcu.- Jestem w nich ja i William. My...jesteśmy...walczymy w takim dziwnym..tak jakby cyfrowym lesie, a co najlepsze te wszystkie sny..one...one łączą się ze sobą tworząc tak jakby jakąś historię z chorego filmu..-wydusiła z siebie dziewczyna i od razu poczuła się lepiej. Yumi natomiast poczuła jak zaczyna wirować jej w głowie. Czy to możliwe, żeby Layla była jakoś powiązana z Lyoko, tak jak Aelita? Kto wie, może nawet są ze sobą dziwnie spokrewnione? A może Layla też jest córką Hoppera? Może to on zna odpowiedzi na te pytania?
-Layla...muszę Ci coś powiedzieć...-zaczęła Japonka uparcie spoglądając na swoje stopy czując na sobie jednocześnie ciekawskie spojrzenie dziewczyny.
~(*)~
*- Jak zapewne większość z Was się domyśla w tym śnie\koszmarze Yumi opisałam wybrane przez siebie sceny z Ulumi pochodzące z serialu.:D
No tak, na początek oczywiście tradycyjnie przepraszam, że musieliście tyle czekać na ten rozdział, ale mam ostatnio dziwne problemy z internetem (raz się włącza, raz się wyłącza) i strasznie ciężko było mi to napisać. Cieszę się jednak, że tak bardzo wyczekujecie rozdziałów ode mnie.;) (Nawiązując do aska gdzie często padały pytania o next.:*). Mam nadzieję, że spodoba Wam się owoc mojej pracy ^^.
A tak z innej beczki to powiem Wam, że zauważyłam coś dziwnego w CL apropo Williama.:D. Zapewne wszyscy pamiętacie scenę z basenu z odcinka "Marabunta" i to jak Dunbar uratował Ulricha przed zatonięciem, prawda? No i ja zauważyłam dziwną sytuację, ponieważ w odcinku "Tajemnica" pod koniec odcinka William mówi do Yumi: "Nie umiem pływać" O.o. I ja się pytam jak to jest możliwe, że najpierw umiał, a potem już nagle nie. xD. Ale to już tak na inny temat trochę.;)
Tak więc dziękuję serdecznie za przeczytanie, proszę o komentarze i oczywiście dziękuję bardzo za nie i do następnego.;)
Bye.<3
Po raz kolejny nie wiem jak skomentować Twój rozdział...
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł z Hopperem iiiii... Ulrich będzie żył xD
Jeju, tak bardzo szkoda mi Yumi. Cały czas płacze... :( Genialne wstawki ze starych odcinków :')
Yumi rozmawia z Laylą? oO Jestem ciekawa reakcji Layli na Lyoko itd. :D
Kocham ten rozdział <3 Czekam na next :*
Dziękuję.<3
UsuńBOŻE! Czułam normalnie promieniujące dobro od Hoppera w moich żyłach, od teraz kocham to uczucie ^^ A zmienisz go w normalnego człowieka czy on nadal będzie świecącą kulką? :D
OdpowiedzUsuńA Yumi jest taka biedna, ja jej współczuje D:Niech odnajdą Ulricha i po kłopocie ^^
W ogóle to błagam - niech Layla nie będzie siostrą Aelity, to będzie... DZIWNE, PO PROSTU DZIWNE XD
Ogólnie boski rozdział, ty boska, wszystko boskie, kocham to XD
Ps. Nazwisko tego tego nauczyciela piszę się chyba Chardin, tak pisało na wiki (tak, obczaiłam to specjalnie dla mojej ulubionej autorki, hah xd)
Dziękuję.;3
UsuńCo do Layli to od razu Ci powiem- spokojnie, nie będzie ona spokrewniona z Aelitą.:D
A i dziękuję, że mnie poprawiłaś.:) Zaraz poprawię to imię w notce.:D
ZABIJĘ!!! ROZERWĘ!!! UDUSZĘ!!! NIE DOŚĆ, ŻE ROZDZIAŁ JEST BOSKI, ZARĄBISTY, GENIALNY TO JESZCZE PRZERYWASZ W TAKIM MOMENCIE?! Pisz nexta szybko plose :)
OdpowiedzUsuńPS: Jak masz problem z internetem no to spoko, nie zabiję cię za to ;)
PS2: Kojarzysz może odcinek KL:E w którym walczy dobry i zły William? Bo ja nie mam głowy i nie mogę sobie przypomnieć xD
UsuńPS3: Jaki to odcinek ten z Emily?
Odcinek z Emily to seria 1, odc 22 "Rutyna" :)
UsuńHaha, dziękuję.:D Next postaram się dodać jak najszybciej.:D
UsuńCo do odcinków to ten z Emily to jest to odcinek 22 pt. "Rutyna" (Jak już wspomniała Aelita H.) a co do Ewolucji to CHYBA jest to odcinek 15 "Bezkodowcy", ale nie jestem pewna.:)
Rozdział genialny!!!! :). Ten cały pomysł z tym nowym obszarem i tą więź pomiędzy Xaną i Hopperem- Mistrzostwo! :) Masz zarąbiste pomysły, jesteś moją idolką! Powinnaś brać udział w pisaniu scenariuszy do 6 sezonu CL, byłby to z pewnością mój ulubiony sezon.;3 Ponadto wspaniale opisałaś te sceny z serialu!!! (Może jak już skończysz pisać własne opowiadanie (Co jest nieuniknione, a wtedy oficjalnie ogłoszę żałobę.*-*) to może byś opisała dla nas wszystkie odcinki CL? Genialnie opisujesz emocje towarzyszące bohaterom czego nawet nie zawsze widać na ekranie.<3) Najbadziej zaciekawiła mnie końcówka- czyżby Layla naprawdę była spokrewniona z Hopperem i Aelitą? I czy Yumi ma zamiar zdradzić Layli tajemnicę? O.o. Ja nie mogę..czekam na next, oby był szybko! :*
OdpowiedzUsuńPS. Co do Williama..hahaha, faktycznie...ojeej, nasi producenci coś przeoczyli, ale i tak kocham ten serial tak samo jak twojego bloga!!! :*
Ojojoj, dziękuję, zawsze kiedy czytam twoje komentarze to mam takiego wyszczerza na twarzy, że OMG.:D Dziękuję bardzo.:*
UsuńKocham twój blog! Jest taki pełnym.strachu,smutku i miłości ! Kocham! Świetna rozmowa Ulricha z Hopperem! Coś wyraźnie czuję,że Layla niedługo będzie w drużynie naszych kochanych wojowników.. Przykro mi się samej robi jak czytam o tym jak cierpi Yumi! Naprawdę współczuję jej! Czekam na nexta! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.:*
UsuńAle świetny rozdział .dziewczyni zaskakujesz!
OdpowiedzUsuńDzięki.:D <3.
UsuńO mój.... nie wiem od czego zacząć! Ten rozdział mnie dosłownie rozwalił (pozytywnie rzecz jasna) i brak słów na to cudo! Więc opisze lepiej w punktach XD
OdpowiedzUsuń- Pomysł z Hopperem i jego więzią z Xaną to było mistrzostwo! Mam nadzieję, że przy tym sam Franz nie chcący spotka się z Aelitą :)
- Opisy odcinków CL.. matko opisywałaś to idealnie, a najbardziej mi się spodobał opis spadającej Yumi do cyfrówki.
- I sama Yumi taka biedna.. jest mi jej strasznie szkoda, jak ty robisz, że jak opisujesz jej uczucia to ja też je czuję? XD
- Pomsył z przyjazdem taty Ulricha wzięłaś z aska prawda? :D Bo tam widziałam taką propozycję właśnie, i co mnie ciekawi czy papa Stern ogarnie się, że jego syn zachowuje się inaczej ;) W końcu jest strasznie surowy i wymaga od Ulricha samych najlepszych rzeczy, a tutaj dostanie no.. kretyna XD
- I końcówka.. jestem w szoku, że to Yumi zdecydowała się powiedzieć Layli o Lyoko chociaż nie wiadomo czy o tym chce właśnie powiedzieć, ale nawet jestem mile zaskoczona zachowaniem naszej Ishiyamy :)
Podsumowując: Jesteś genialnaaaaaaaaaa!!! Usycham jak ryba bez wody kiedy muszę czekać na twój rozdział. Więc czekam na kolejnego równie wspaniałego nexta! <3
A, co do Williama.. to chyba był błąd twórców po prostu. Kiedyś ktoś napisał, że Will pewnie specjalnie tak powiedział aby go Yumi poprzytulała XD Albo zapomniał kto go tam wie xd
UsuńOjooj, cóż za długi i niesamowicie motywujący komentarz, dziękuję.<3
UsuńTak, pomysł z przyjazdem rodziców zaczerpnęłam z Aska i chciałabym jeszcze raz podziękować temu, kto mi go podsunął.:)
Dziękuję.<3
A co do Williama...hah, może faktycznie to nim kierowało. xD.
Zdradzę ci, że to byłam ja tylko wtedy nie miałam aska jeszcze :D
UsuńCzytać książkę, oglądać serial czy czytać twojego bloga? ZAWSZE wybieram opcję nr 3 <3
OdpowiedzUsuńPomysł z Hopperem i Xaną GENIALNY! Również jesteś moją idolką <3 Kocham Ciebie i twoje opowiadania <3 nie przeżyłabym dnia bez twoich pięknych, przecudownych opowiadań.
Oni muszą sprowadzić Ulricha do domu ponieważ nie mogę czytać jak moja ukochana Yumi tak mocno cierpi ;__; *łącze się z nią w bólu*
Czyżby Layla była siostrą Aelity? No teraz to nie zasne ;x I czy naprawdę Yumi powie jej o Lyoko? Jestem BARDZO ciekawa co się wydarzy dalej :33
Moja reakcja kiedy zobaczyłam na notebook'u nowy rozdział : https://31.media.tumblr.com/788816a46a2315d53695b0fe601fe68a/tumblr_inline_n55vtfNh9D1rzjh0s.gif
I teraz znów odliczam minuty do następnej notki do której czekam niecierpliwie <3 Pisz szybciutko *w*
PS. Czy to z Williamem było w polskiej wersji językowej? Bo w rosyjskiej jest inaczej x.x - to rosyjska wersja, tam wszystko może być inne od oryginału
O Boziu, kolejny komentarz przy którym cieszę się jak wariatka.<3 Dziękuję.;3 Jak widzę taki komentarz od razu weny dostaję.:D
UsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję..:*
PS. Tak, było coś takiego w polskiej wersji, a jak było w innych to szczerze nie wiem.
Geeenialnie!!!!! Teraz nie zasnę w nocy tylko ciągle bd sprawdzać czy jest nowy rozdział..*-* Jesteś BOSKA.<333 Genialnie opisałaś sceny z serialu,.;33 Też jesteś moją idolką.<3333. KOCHAAM!!!!! Czekam z niecierpliwością na next! :)\ Mixie.;3
OdpowiedzUsuńDziękuuuję.<3
UsuńSuper geeeeeeeenialny rozdział! A Will chyba zapomniał jak się pływa XD No nic, czekam na next. Ba, nie mogę się doczekać. *_*
OdpowiedzUsuńDziękuję.<3
UsuńJeju Ty masz takie świetne pomysły! Na miejscu Yumi też bym się nie zgodziła na klona. Layla siostrą Aelity?! O.o Niech to się szybko wyjaśni :D Rozmowa Franza z Sternem mistrzostwo! Każdy Twój rozdział jest taki pomysłowy! Pozdrawiam i już czekam na next!
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam.:)
UsuńMotyw z różą w całej serii i historii Ulumi podobał mi się najbardziej - to była pierwsza taka "akcja" Ulricha i Yumi, którą obejrzałam i na zawsze zapadła mi w pamięci. Nie mogę się doczekać powrotu Ulricha! Wspaniale czytało się ten rozdział, jest genialny ;-)
OdpowiedzUsuń