sobota, 26 kwietnia 2014

12.

"Miłość od pierwszego wejrzenia?"


-Dlaczego uciekłaś? - zapytała po raz setny Angel wpatrując się w Azjatkę, która nieustannie cichutko łkała w ramię Ulricha. Nie mogła już znieść tej beznadziejnej sytuacji. Tak bardzo chciałaby, aby to był tylko kiepski koszmar, a ona zaraz obudzi się i dostanie kolejny, skromny, lecz jakże piękny i wartościowy prezent od ukochanego a jej rodzice będą cieszyć się jej szczęściem razem z nią. Wiele razy już szczypała się w ramię aby móc powrócić do słodkiej rzeczywistości, problem polegał jedynie na tym, że ona nie istniała, a zamiast tego żyła w tym koszmarze z którego tak bardzo chciała się wyrwać. Młody Stern objął ją mocniej chcąc dodać jej w jakiś sposób otuchy, Jemu też nie było z tym łatwo. Cały czas zadręczał się, czy może rodzice Yumi nie mają racji. Może on faktycznie nie był odpowiedni dla niej? Może naprawdę nie mógł zapewnić jej tego na co w pełni zasługiwała? Może powinna być  z kimś innym? Może jednak Dunbar był dla niej lepszym kandydatem? Te myśli dobijały go niesamowicie, jednocześnie chciał być z nią, a z drugiej chciał tylko jej szczęścia. Zaczął obawiać się, że te dwie drogi nie łączą się ze sobą, a on będzie musiał wybrać jedną z nich. Coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że albo będzie musiał być z nią nadal skazywać ją tym samym na zupełnie zbędne cierpienia, albo po prostu odejść i dać jej szansę zasmakowania szczęścia u boku kogoś innego. 
- Oni są po prostu nie do wytrzymania! - wybuchnęła nagle czarnowłosa tym samym wyrywając Ulricha z głębokiego zamyślenia.- Próbowałam jeszcze raz z nimi rozmawiać, po ludzku, na spokojnie, ale oni jak zwykle nie umieją nic zrozumieć! A wiesz co mi odpowiedzieli jak zaproponowałam im tę kolację?! Powiedzieli, cytuję: "Nie mamy czasu na takie głupoty"- wysyczała udając niski głos ojca oraz tworząc ruchami palców niewidzialny cudzysłów w powietrzu. Była wściekła, wszystkie negatywne emocje szalały w jej umyśle, wpływając jednocześnie na jej stan emocjonalny,czuła się tak jakby w jej żyłach płynął żywy ogień, a nie zwyczajna krew. Młody Stern z każdą sekundą wyczuwał jak jej mięśnie coraz bardziej się napinają, a jej serce bije coraz szybciej i mocniej. Nerwy dosłownie zżerały ją od środka. Jeszcze nigdy nie widział jej w takim stanie. Próbował zrobić cokolwiek aby ją uspokoić, jednak nic nie pomagało. W końcu westchnął ciężko i najzwyczajniej w świecie zaniechał swoich starań, bo po co się wysilać jak to i tak nie pomaga?
Twarz jego siostry wykrzywił ostry grymas, a jego przyjaciel nawet nie próbował ratować się żartami, nawet on wyczuwał i zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. 
-W sumie bardzo dobrze zrobiłaś uciekając z domu.- powiedział nagle Della Robbia skupiając na sobie zdziwione spojrzenia całej trójki. 
-Jak to?- wydusiła z siebie zdziwiona dziewczyna przytulając się mocniej do Ulricha. 
- A to niby ja jestem tępy..-mruknął blondyn i natychmiast dostał poduszką w głowę od przyjaciela.- Przecież to proste. Skoro nie działa na nich spokojna rozmowa, ani żadne argumenty czy chęci załagodzenia sprawy to może twoja ucieczka da im coś do myślenia.-wyjaśnił spoglądając na przyjaciół.
-Nie wierzę..-wydusił z siebie Ulrich.- Ty umiesz logicznie myśleć! - wrzasnął z takim wyrazem twarzy, że obie dziewczyny zaniosły się śmiechem pomimo zmartwień jakie dręczyły je w tej chwili. Włoch zrobił naburmuszoną minę i odwrócił się do wszystkich plecami. Natychmiast poczuł jak drobne ręce zacieśniają się wokół jego i zmuszają do odwrócenia się. Od razu rozpoznał ich właścicielkę. Odwrócił się do niej przodem i uśmiechnął się szeroko. Nie chciał, aby myślała, że naprawdę jest obrażony.
-Wątpię. - mruknęła ponuro Azjatka kiedy razem z przyjaciółką powróciły do brutalnej rzeczywistości. Nagle coś strasznie zapiekło ją w prawej ręce. Jęknęła cicho i dyskretnie podciągnęła rękaw od golfu, który miała na sobie. Ujrzała tam dosyć głęboką ranę, z której powoli spływała krew. Natychmiast zawirowało jej w głowie, oparła się o zimną ścianę i z wielkimi oczami wpatrywała się w krople krwi, które coraz mocniej spływały jej po ręce. Odd wytrzeszczył oczy,a Ulrich natychmiast znowu ją objął i spojrzał na nią z przerażeniem.
-Yumi, na litość boską, co to jest?! - zapytał drżącym głosem czując jak teraz jego puls zaczyna wariować.
-Ja, ja...nie mam pojęcia..-wydusiła z siebie po chwili chcąc ponownie zakryć paskudną bliznę, która z niewiadomych przyczyn pojawiła się na jej ręce. 
-Zostaw, trzeba to opatrzyć.- stwierdziła Sternowa przytrzymując rękę Japonki.- Odd, czy mógłbyś skoczyć szybko do mojego pokoju i wziąć apteczkę? Jest na górnej półce, tuż nad łóżkiem.
-Jasne, dla Ciebie wszystko.-stwierdził blondyn puszczając jej perskie oczko, na co dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie.
-Tylko uważaj na Jima.- pouczył go przyjaciel nie spuszczając wzroku z ukochanej.
-Ta, dobra.- mruknął Della Robbia wychodząc cicho z pokoju. Będąc już na korytarzu rozejrzał się kilkakrotnie, jednak nie ujrzał nikogo podejrzanego. Rzucił się biegiem w kierunku schodów i wbiegł na nie bez zastanawiania,skierował się w dół, na pierwsze piętro, które było zamieszkiwane przez żeńską część szkoły. Kiedy był już na miejscu zaklnął po cichu, bo tu z kolei dyżur miała pani Hertz. Odd schował się za ścianą i modlił się w duchu, żeby w miarę szybko stąd poszła. Jego modlitwy o dziwo zostały wysłuchane, bo już po dwóch minutach nauczycielka zniknęła za drugimi drzwiami. Chłopak natychmiast ruszył do akcji i wszedł do pokoju Angel. O dziwo jej drzwi były otwarte. Rozejrzał się po pomieszczeniu, było tu niesamowicie przytulnie. Ściany miały biszkoptowy odcień, a nad oknem wisiała delikatna, brzoskwiniowa firanka, pościel dziewczyny była w tym samym odcieniu, a na parapecie stał spory kwiatek, podłoga była zwyczajna, jak we wszystkich pokojach, jednak w oczach Odd'a i ona miała w sobie coś niezwykłego. Już sam fakt, że jej bose stopy stąpały po niej był dla niego niezwykły. Na środku stał również wielki,puchaty, brzoskwiniowy dywan. Dziewczyna pomyślała absolutnie o wszystkim, kiedy pakowała się do internatu. Meble też na pierwsze rzut oka wydawały się zwyczajne, w końcu można było je spotkać w każdym następnym pokoju, jednak dla Della Robbi one także były czymś wyjątkowym. W pomieszczeniu panował trudny do opisania ład i porządek. Nie było tu nawet grama kurzu. Wszystkie książki były starannie poukładane na półkach w kolejności od największej do najmniejszej, a jedna ze ścian cała obwieszona była różnymi nagrodami, dyplomami i wyróżnieniami. Odd  z ciekawości podszedł bliżej i przejrzał je dokładnie. Miała tam dyplom za konkursy dosłownie z każdej dziedziny, miała też dwa srebrne puchary za zawody sportowe i jeden złoty za zawody jeździeckie. Chłopak od początku wiedział, że dziewczyna jest bardzo utalentowana, jednak żeby aż tak? Jego wzrok powędrował na biurko dziewczyny. Tam była mała galeria zdjęć. Bez wahania zaczął ją oglądać. Na pierwszym zdjęciu była ona i Ulrich, wtedy kiedy byli jeszcze dziećmi, byli tacy uroczy! Będzie musiał pokazać Yumi to zdjęcie, ciekawe co ona na to powie. Właśnie, Yumi! Przecież ona tam siedzi przerażona tym, że jej ręka potwornie krwawi a on tu sobie siedzi i ogląda zdjęcia! Ale ze mnie kretyn..-pomyślał od razu, jednak nie mógł oderwać wzroku od tych fotografii. Każda z nich miała w sobie "to coś", ponieważ na każdym z nich była Ona. Następna z nich przestawiała liczną paczkę uśmiechniętych nastolatków. Byli tak bardzo podobni do Jego paczki, tak samo zgrani, byli jak rodzina. Zupełnie tak jak On, Aelita, Jeremy, William, Yumi, Ulrich i w tej chwili również Angel. Zastanawiał się co czuła kiedy zdecydowała się zostawić swoich dawnych przyjaciół dla dobra własnego brata. Postanowił zrobić wszystko, aby czuła się wśród nich jak najlepiej, żeby i  w nich zyskała drugą rodzinę. Uśmiechnął się pod nosem widząc ją jako małą dziewczynkę w stroju księżniczki. Wyglądała tak pięknie i tak niewinnie! Kiedy w końcu napatrzył się na to wystarczająco coś przykuło jego uwagę. Na jednej z kartek, która leżała pod stertą dziwnych teczek dostrzegł swoje imię. Delikatnym ruchem odłożył na bok owe teczki i wziął do ręki kartkę. Ujrzał na niej rysunek, zasługujący na miano arcydzieła. Przedstawiał Jego i Ją. Stali obok siebie, uśmiechnięci i obejmujący się nawzajem, wyglądało to tak strasznie realistycznie! To niewiarygodne, że ktoś mógł rysować tak bardzo oddając realistyczny wygląd rysowanym przez siebie obiektom, czy osobom! Chłopak uśmiechnął się szeroko wlepiając wzrok w doskonałe dzieło. Jego uśmiech pogłębił się gdy spojrzał na napis widniejący poniżej.
"Angel & Odd = ♥ "
Co to miało znaczyć? Czy to było w ogóle możliwe, żeby taka wspaniała dziewczyna się w nim zakochała? Tak z dnia na dzień? Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia? Ale czy takie coś w ogóle istniało? Zadawał sobie tyle pytań, a na żadne z nich nie umiał znaleźć odpowiedzi. Przytulił rysunek do piersi i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Może jednak ma u niej szansę? Musiał koniecznie porozmawiać o tym z Ulrichem, może on coś mu poradzi? Nie mógł przecież rozegrać tego jak w przypadku innych dziewczyn z Kadic, w końcu Angel nie była taka jak one. Była bez wątpienia wyjątkowa, wrażliwa i delikatna jak kwiat najpiękniejszej róży. W końcu po upływie paru minut otrząsnął się. Odłożył rysunek na biurko przygniatając go brutalnie teczkami, chcąc aby wszystko wyglądało na nienaruszone. Westchnął biorąc w ręce apteczkę, gdy nagle znów pewna rzecz przykuła jego uwagę. Spod poduszki wystawał malutki skrawek czegoś na kształt zeszytu. Della Robbia, nie mogąc oprzeć się pokusie usiadł na łóżku i wyjął delikatnie tajemniczy przedmiot, który faktycznie przypominał zeszyt. Jednak nie był to zwyczajny zeszyt. Był niezwykle zadbany, a na jego przodzie był duży napis: "Angel's Diary". Czyli wszystko jasne, był to jej pamiętnik. A może otworzyć? Może właśnie tam znajdzie odpowiedź na dręczące go pytanie związane z tajemniczym rysunkiem? A co mi szkodzi? Nawet nie ma kłódki i tak się przecież nie dowie! -przebiegło mu przez głowę.
Ale to bardzo niemoralne! To jest jej prywatna rzecz, to byłoby świństwo! - odezwał się drugi "głosik" w jego umyśle. Chłopak długo myślał nad tym co począć, z jednej strony był bardzo ciekawy czy dziewczyna napisała coś tam o nim, jednak z drugiej zdawał sobie sprawę, że to może być zbyt osobiste i może ona nie życzy sobie, żeby ktokolwiek o tym wiedział. W końcu postanowił zapanować nad swoją ciekawością i mieć czyste sumienie, schował pamiętnik z powrotem pod poduszką i wyszedł z pokoju trzymając w dłoniach sporych rozmiarów apteczkę.

~(*)~

-No gdzie on się podziewa?! - warknął zdenerwowany Ulrich przyciskając do ręki Yumi swój stary podkoszulek chcąc jakimś cudem zatamować jej coraz bardziej intensywne krwawienie. 
-Może wpadł na Jima? - pisnęła zmartwiona Angel u której niepokój wzrastał skutecznie od jakichś piętnastu minut.
-Obyś się myliła, w przeciwnym razie go uduszę.- mruknął brunet tuląc mocno do siebie bladą jak śmierć Yumi, która z każdą sekundą była coraz bardziej przerażona. 
-Już jestem.-wydyszał wykończony Odd, który zdecydowanie zasługiwał w tym momencie na szóstkę z W-F'u biorąc pod uwagę fakt jak szybko udało mu się przemknąć obok pokoju Jima, który był przecież wyczulony na każdy szmer. 
-Już?! Nie było Cię ponad 20 minut! Zgubiłeś się tam, czy co?!
-No przepraszam, po prostu pani Hertz była na korytarzu u dziewczyn więc musiałem poczekać, aż sobie pójdzie!
-Chłopaki, dość. Ważne, że nikt go nie nakrył. Dobrze, Odd..daj mi to.-powiedziała Angel wyciągając ręce ku niemu, a on delikatnie podał mu apteczkę. Dziewczyna otworzyła ją i czym prędzej wyciągnęła z jej wnętrza różnego rodzaju bandaże, plastry,gaziki oraz wodę utlenioną.
-Yumi, teraz trochę zaboli.- ostrzegła ją odkręcając butelkę z wodą utlenioną. Następnie polała jej trochę na ranę. Japonka pisnęła głośno,a po jej policzkach poleciało kilka łez. Ulrich przytulił ją jeszcze mocniej gładząc ją delikatnie po plecach.
-Shhh..oddychaj spokojnie, zaraz Ci przejdzie.-szeptał jej do ucha chcąc jej chociaż trochę pomóc. Dziewczyna jak na zawołanie zaczęła głęboko oddychać starając się nie myśleć o potwornym bólu jaki sprawiała jej ta woda. Piana wzrastała z każdą chwilą co potwierdzało przekonanie Angeli, że rana była bardzo brudna i trzeba było natychmiast ją odkazić, aby nie doszło do zakażenia. Po kilku minutach ciało Yumi rozluźniło się, a dziewczyna opadła wykończona na poduszkę. Angel delikatnie wytarła jej ranę gazikiem, następnie ostrożnie nakleiła plaster, a wszystko owinęła starannie bandażem i mocno zawiązała, aby krwawienie się nie powtórzyło *. Odd był pod wrażeniem, była w tym jeszcze lepsza niż Dorotie. W końcu, gdy opatrunek był gotowy Sternowa schowała wszystkie rzeczy medyczne z powrotem do apteczki.
-Dzięki..-wydusiła po chwili Yumi nadal przytulana przez zmartwionego Ulricha. Niemka uśmiechnęła się jedynie w odpowiedzi.
-Naprawdę nie wiesz gdzie to sobie zrobiłaś?
Japonka zamyśliła się na moment. Intensywnie szukała w swoich bladych wspomnieniach rozwiązania tej zagadki. Nagle ją oświeciło.
-To...to stało się wtedy jak wychodziłam ze swojego pokoju przez okno, kiedy postanowiłam się do Was wymknąć. Wdrapałam się na drzewo i powoli z niego schodziłam kiedy straciłam równowagę i niechcący zahaczyłam ręką o ostrą gałąź..-mruknęła krzywiąc się.
-Masz szczęście, że nie uszkodziłaś tętnicy.- powiedziała Angel uśmiechają się do niej. Dziewczyna skinęła głową i ucałowała w policzek zmartwionego Sterna, który był blady jak ściana. 
-Słuchajcie, ale właściwie to co my zrobimy z Yumi? Przecież nie może wrócić teraz do domu, a tutaj nie ma nawet gdzie spać..-zastanawiał się Odd na głos patrząc na przyjaciółkę ze współczuciem.
-Może się przespać u mnie.-zaproponowała natychmiast Niemka.- Mam u siebie spory materac, więc jakoś damy radę. Będzie mogła przespać się u mnie na łóżku, a ja się prześpię na materacu.
-No to problem z głowy. Tylko co będzie jak pani Hertz ją tam nakryje?
-Spokojnie, nie nakryje. Ona na pewno skończyła już dyżurować, a ja na wszelki wypadek zamknę drzwi na klucz. 
-No, dobra, ale co zrobicie jutro rano kiedy będzie Was budzić? -zapytał Ulrich nie spuszczając wzroku z Azjatki.
-Hmm..tu potrzebujemy Was do pomocy. Słuchaj, Ulrich. Wstaniesz jutro o 6:30 najpóźniej i po cichu zakradniesz się pod nasze okno, pomożesz wyjść przez nie Yumi i odprowadzisz ją pod bramę, żeby nie wzbudzać nikogo podejrzeń. A ty, Odd wymyślisz jakąś bajeczkę dla Jima gdyby tu przyszedł podczas nieobecności Ulricha, zgoda?
-Zgoda.-odpowiedzieli chórem.
-Angel, jesteś świetną organizatorką, wiesz o tym? - pochwalił ją Della Robbia na co dziewczyna spłonęła leciutkim rumieńcem.
-Dobra, chłopaki..pasowałoby iść już spać, matko..już po północy.-jęknęła po chwili patrząc na zegar.- Yumi..-zaczęła jednak natychmiast przerwała widząc, że Japonka najzwyczajniej w świecie zasnęła. Ulrich natychmiast wziął ją ostrożnie na ręce.
-Dobra, zaniosę ją do Ciebie. Idź pierwsza i zobacz, czy nie ma Jima, ok?
-Jasne.-odpowiedziała mu siostra.- Dobranoc, Odd.- pożegnała się z przyjacielem.
-Wzajemnie.-odparł Włoch chowając się pod pościelą własnego łóżka. Niemka wyszła po cichu z pokoju chłopaków i rozejrzała się uważnie. Bingo! Nikogo nie było. Jakby nie patrzeć mieli dzisiaj niezłego farta.
-Droga wolna.- mruknęła uchylając lekko drzwi od pokoju. Po chwili ze środka wyszedł Ulrich z Yumi na rękach. Razem opuścili po cichutku korytarz drugiego piętra i zeszli na dół po schodach. Po chwili bezpiecznie dotarli do pokoju Sternowej. Ulrich położył delikatnie Yumi na łóżku siostry czule okrywając ją pierzyną. Następnie ucałował ją delikatnie w czoło i przez dłuższą chwilę przyglądał się jej w milczeniu. Wyglądała w tej chwili jak najdelikatniejszy kwiat. Była taka bezbronna, delikatna, niewinna i piękna, pomimo tego, że miała spore sińce pod oczami i spierzchnięte usta. Pogłaskał ją jeszcze po policzku a następnie pomógł Angel w rozstawieniu sporego materaca, który dziewczyna sprytnie ukryła za szafą. Kiedy oboje uporali się z tym dziewczyna otworzyła górną szafę w komodzie i wyciągnęła z jej wnętrza zapasowe prześcieradło, poduszkę i koc. Następnie w błyskawicznym tempie przygotowała sobie posłanie. 
-Dziękuję za wszystko co dla niej robisz.- wyszeptał Ulrich przyciągając jej drobne ciało do siebie. Była bez wątpienia najlepszą siostrą pod słońcem. 
-Nie ma za co, to w końcu moja przyjaciółka, no..i twoja dziewczyna.-odpowiedziała z uśmiechem przytulając brata. 
-Mhm.- mruknął chłopak z powrotem patrząc w stronę bladej Azjatki leżącej na łóżku.
-Ulrich, coś nie tak? -zapytała zatroskanym głosem odrywając się od niego na chwilę.
-Nic..po prostu coraz częściej zastanawiam się czy jestem dla niej odpowiedni, czy przypadkiem jej rodzice nie mają racji twierdząc, że na nią nie zasługuję..
-Ulrich! - skarciła go do razu Angel.- zabraniam Ci myśleć w ten sposób, słyszysz?! Ona Cię kocha, nie widzisz tego? Jej rodzice postępują bardzo głupio i egoistycznie, w ogóle nie wiedzą jaki jesteś, a oceniają Cię. Jesteś po prostu świetnym chłopakiem, o którym marzy każda dziewczyna, na każdym kroku troszczysz się o nią i wspierasz niezależnie od sytuacji. Jesteście idealną parą, zapamiętaj to sobie. Wiem co mówię, znam się trochę na tym.-odpowiedziała z uśmiechem.
Brunet uśmiechnął się. Może ona ma rację? Może jednak rodzice Yumi ostatecznie się do niego przekonają? Jedno wiedział na pewno: nie zrezygnuje z ich miłości. Będzie walczył choćby wszyscy mieli stanąć przeciwko nim. Na pewno było warto...było.
-Dzięki, Angel. 
-Nie ma za co. A teraz leć już bo jutro będziesz wyglądał jak chodzący trup.
-Masz rację. Dobranoc.-odparł całując ją na dobranoc w policzek, a następnie wrócił do siebie.
Dziewczyna uśmiechnęła się i zamknęła drzwi na klucz. Następnie w tempie błyskawicy przebrała się w piżamę i ułożyła się do snu.

~(*)~

*- nie jestem pewna czy prawidłowo opisałam robienie opatrunku, nigdy nie byłam dobra w takich sprawach, więc proszę o wyrozumiałość, jeżeli popełniłam jakiś błąd poprawcie mnie.:)

No i jest 12.:D Miałam dodać jutro, ale specjalnie dla Was sprężyłam się i dodaję dzisiaj.:) Mam nadzieję, że Wam się spodoba, bo pisałam go naprawdę bardzo długo. W następnym rozdziale czeka na Was: Jerelita, wyprawa do Lyoko i pojawi się nowa postać. Wszystkiego dowiecie się w 13.;) Z mojej strony na dzisiaj to tyle, na razie, do następnego! :)







20 komentarzy:

  1. Od początku do końca rozdziału, byłam blada jak ściana... Serio! Jak Yumi płakała, gdy Angel opatrywała jej ranę.. Łzy mi leciały. Strasznie smutny i gorzki rozdział. Dobrze, bo gdyby każdy rozdział był taki, to byłoby strasznie nudno. Genialny rozdział i mam nadzieję, że ten horror się wreszcie skończy :( ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak miło mi jest czytać, jak ktoś przeżywa opisywane przeze mnie emocje, nie pozostaje mi napisać nic innego jak: Dziękuję.<3 *.*

      Usuń
  2. Uh, Yumi! Co się z nią dzieje? Jest w okropnym stanie! Nie wytrzymam tg napięcia :c
    A ta rana... Wygląda mi podejrzanie, czyżby faktycznie to gałąź? Bo nie jestem do końca pewna ; o I nie pozwalam Ulrichowi myśleć, że jest nieodpowiedni dla Yumi. Nie pozwalam! :D
    Jerlita w 13 rozdziale? No wreszcie się doczekałam! <3 <3 A kiedy dokładnie się rozdział pojawi? Ja muszę być na czas, muszę! :*
    Nowa postać? Hmm... No nie wymyślę ^^
    Jeju, ale się cieszę, że tak szybko dodajesz rozdziały, cały dzień czekam na moment, w którym pojawi się coś nowego ^//^
    Wg mnie to smutny, ale i piękny rozdział, trudny do przełknięcia. Uhuhu, już nie mg się doczekać trzynastki, oczekuję czegoś... Czegoś mocnego, wzruszającego, smutnego i romantycznego! Czy za dużo wymagam? :3
    P.S. Pamiętaj o spacjach po przecinkach! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że jesteś fanką Jerelity nr 1.:D Co do 13..hmm, nie mam pojęcia..muszę dopracować jeszcze parę szczegółów zanim zacznę go pisać, przewiduję, że dodam go w upływie 2-4 dni. Nie jestem w stanie określić dokładnie kiedy.
      Wow, no wymagania to ty masz, ale postaram się im sprostać, czy mi się uda? Nie mam pojęcia. Ocenisz sama.:)

      Usuń
    2. Fanka Jerlity nr 1 to właśnie ja ^^ Spokojnie, nawet jeżeli nie będziesz się starać to i tak na pewno rozdział będzie cudny <3

      Usuń
  3. Ja już miałam wyłączać komputer, ale gdy zobaczyłam nową notkę pomyślałam : MUSZĘ, MUSZĘ TO PRZECZYTAĆ :3
    Rozdział przecudowny *-* Stern przytula Yumi <3 omg, już to sobie wyobrażam. No z niecierpliwością czekam na nexta :*
    Ps. Co do tej notki - http://img713.imageshack.us/img713/5562/wodecki10.jpg

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo! Mimo tego, że jest to dość smutne to i tak cudownie napisane. Te emocje! Genialne =) Jesteś SUPER!/KiKo

    OdpowiedzUsuń
  5. No cóż. Dawno temu oglądałem (tak jestem chłopakiem XD) Code Lyoko. Od jakiegoś czasu zaczęli puszczać CL i Ewolucje. Oglądałem wszystko xd Na Twój blog wpadłem niedawno. Bardzo lubię czytać takie fanowskie wersje opowiadań o bohaterach ;> W prawdzie nie jestem jakimś wielkim fanem romansów to Ty piszesz to tak ciekawie, że mam chęć na czytanie reszty! :p Egzaminy były i mam trochę zaległości, ale zaczynam je nadrabiać. Nie przestawaj pisać bo masz do tego smykałke. Czekam na next ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi gościć u siebie kolejnego fana CL.:)
      Serio? aż tak ci się podobają te romantyczne do obrzydliwości sceny które tu wypisuje? Cóż..to miłe.:)
      Kto powiedział, że przestaję pisać? Nie. Nie przestaję. Przynajmniej na razie, bo takiej weny jaką mam teraz chyba nigdy w życiu nie miałam.
      Również pozdrawiam.;)

      Usuń
    2. Tak strasznie nie jest ;) Lubię gdy coś się dzieje, jak i perypetie życiowe XD Taki jestem :D Czejam na następny rozdzialik :)

      Usuń
  6. Boję się o Yumi 3: Jak jej się coś stanie albo zerwią ze sobą to di tego nie wybaczę!
    Ale Rodział świetny ♥ Czekam na next♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci tylko, że oni na bank nie zerwą.:) Więcej nie powiem.^.^

      Usuń
  7. O jejku :o biedna Yumi, takie rany od drzew strasznie pieką. Dzielna dziewczynka :) a ta wyprawa do Lyoko i nowa postać mnie nurtuje ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG, ale emocje..*_* Ja nie mogę, to jest boskie! *.* Kocham tą scenę jak Odd zwiedza pokój Angel i odkrywa ten rysunek.:D Ciekawe co powie Ulrich jak się dowie że oni się kochają.xd Biedna Yumi, ja bym na jej miejscu chyba na zawał padła, już przy zwykłym zadrapaniu nie mogę wytrzymać a co dopiero w przy takiej ranie, biedna . ;( Biedny Ulrich, dobrze mu Angel powiedziała, ja też zabraniam mu myśleć w ten sposób...aww, Jerelita, Lyoko i nowa postać, będzie się działo,aw nie mogę się doczekać.*.*
    A tak na marginesie to co myślisz o tej całej Ewolucji, podoba Ci się czy nie? :D Myślisz, ze będzie 2 sezon ewolucji albo ogólnie 6 CL? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ta się rozpisała, klękajcie narody.;D
      Dziękuję, dziękuję, dziękuję. :) Ciesze się,że podoba Ci się ta scena z Oddem.
      A co do Ewolucji..ogólnie mi się podoba. Bardzo fajne odcinki, przemyślana fabuła, wszystko fajne jednak niektóre charakteryzacje postaci mi kompletnie nie pasują, np. Odd..niby fajny chłopak i w ogóle ale przy Ulrichu i Williamie wygląda jak dzieciak z podstawówki, nie uważasz? I jeszcze ten jego różowy plecak..ahh.xD Nie mogę tego przełknąć.xd No i jeszcze mi nie pasuje pani Hertz która w normalnym CL była starszą panią a tu jest taka młoda, tak samo pan Delmas, prędzej przypomina Pana Stern'a niż tego dyrektora, ale dobra. Tak samo Sissi, w ogóle nie podobna, no ale dobra, może ja się czepiam.;D. Ale ogólnie bardzo, bardzo fajne. No, mam nadzieję, ze będzie 2 część ewolucji bo może ja jestem tempa ale nie ogarniam co się stało w końcu z tym Tayronem. (Nie wiem czy tak to się pisze.;d). ^^

      Usuń
  9. Ojoj biedna Yumi. Rozdział smutny i mega długi. Przez ciebie się popłakałam. A ja prawie nigdy nie płaczę! Tak czy siak kocham rozdział, kocham ciebie i czekam na nexta. Odgel:***

    OdpowiedzUsuń