Był wieczór. Ciemność szalała na zewnątrz pochłaniając wszystko dookoła. Tylko w niektórych miejscach świeciły latarnie uliczne. Na dworze hulał wiatr rozwiewając już nieco dłuższe włosy Japonki. Pomimo pochmurnej pogody była w wyśmienitym humorze. Właśnie wracała ze spotkania z przyjaciółmi. W końcu będą mogli sprowadzić Williama!
Dziewczyna nie mogła się tego doczekać,tak strasznie brakowało jej przyjaciela. Jeremy obiecał,że zajmą się tym już następnego dnia. W końcu dotarła do domu,nawet nie zjadła kolacji z podekscytowania. Tylko czym ona się tak ekscytowała? Przecież parę miesięcy temu miała jego po dziurki w nosie,a teraz nie mogła ustać w miejscu i miała ochotę skakać z radości.
-Chyba zaczynam wariować..-stwierdziła w myślach i pokręciła głową z dezaprobatą. Położyła się na łóżku,a jej wzrok utkwił na fotografii,na której była jej cała paczka. Od lewej strony byli Aelita i Jeremy. Dziewczyna całowała go w policzek,a tamten oblał się rumieńcem i zdziwił się tak bardzo,że prawie okulary mu z nosa spadły. Czarnowłosa zaśmiała się przypominając sobie tą zabawną sytuację. Obok nich stał Odd z buzią umazaną w czekoladzie,a zaraz obok niego ona z Ulrichem. Najdłużej wpatrywała się właśnie w niego. Dlaczego? Tego nie wiedziała. Miał schowane ręce w kieszeni,ale uśmiechał się,a ona obejmowała go po przyjacielsku uśmiechając się szeroko razem z nim. Och,strasznie dawno nie widziała tego jego cudownego uśmiechu. Co się z nim stało? Od paru dni chodzi jeszcze bardziej ponury niż zwykle. Poczuła jak pojedyncza łezka zakręciła się w jej oku,a następnie spłynęła delikatnym ruchem po jej policzku. Czuła,że coś było nie tak...tak jakby nadzwyczajnie wyjątkowa więź,która łączyła tą dwójkę powoli wygasała,co łączyło się automatycznie z jej cierpieniem. Postanowiła w najbliższym czasie z nim porozmawiać,nie chciała go stracić. Nie mogła,nie zniosłaby tego.
~(*)~
No i mamy prolog,mam skrytą nadzieję,że przypadnie Wam do gustu. Na dzisiaj to wszystko. Dajcie znać co myślicie w komentarzach.;) Liczę na Was i pozdrawiam.;)
Jej pierwszy komentarz! Mam zaszczyt ci powiedzieć, że to dopiero prolog, a juz mnie wciąga! / KiKo
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy.:)
UsuńBardzo podoba mi się Twój styl pisania :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że będzie Ulumi ♥ Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ^^
Dziękuję.:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOjoj,dziękuję.<3 To naprawdę motywuje jak widzę takie milutkie komentarze.:)
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńTu Lyoko Angel, twoje opowiadanie opowiada o losach Wojowników Lyoko. Czy zgadzasz się dodać adres twojego bloga do „Spisu opowiadań o Code Lyoko”? Jeśli tak, napisz po prostu odpowiedź do tego komentarza.
Pozdrawiam Lyoko Angel
Oczywiście,że się zgadzam.:)
UsuńO mój Boże, to jest super ^^ Uwielbiam Twój styl pisania <3
OdpowiedzUsuńProlog mnie wciągnął, ciekawe co się dzieje z Ulrich'em, może to problemy rodzinne?
A będzie dużo Jerlity? Jak tak, to ja się baaardzo cieszę! Ale mam jedną uwagę: stawiaj proszę spacje po przecinku :))
Czekam na następny rozdział :*