Epidemia zazdrości.
-Layla!!!- krzyknął Ulrich, kiedy zauważył co stało się dziewczynie. Podbiegł do niej i bez żadnych ceregieli wziął ją na ręce. Nie miał pojęcia co mogło być powodem tak nagłego zasłabnięcia dziewczyny, bo klon Williama z dziwnych i nieznanych nikomu powodów po prostu gdzieś wyparował. Pech tak chciał, że całą sytuację zobaczyła Yumi, która właśnie przeszła z przyjaciółką przez szkolną bramę. Japonka najpierw wytrzeszczyła oczy w wielkim zdumieniu, a chwilę później gdzieś głęboko w sobie poczuła się nienaturalnie dziwnie. Takiego uczucia nie doznała jeszcze nigdy w życiu. Tak jakby, malutki, zupełnie nieproszony gość wkradł jej się do serca i bez pozwolenia zapalił malutki płomyczek w centralnym palenisku, który teraz z każdą sekundą skutecznie rozprzestrzeniał się co wiązało się z narastającą złością w środku dziewczyny. Jakim prawem on w ogóle ją dotyka?! I na dodatek jeszcze na rękach ją nosi! O, proszę i teraz jeszcze tak czule na nią spogląda! No to już przesada! Żeby jeszcze ją tak nosił! Yumi była tak zdenerwowana, że w ogóle nie zauważyła, że Layla była nieprzytomna i zupełnie opacznie wszystko zrozumiała.
-No co on wyrabia?! William na pewno nigdy by czegoś takiego nie zrobił!!-pomyślała i natychmiast uniosła brwi wysoko do góry. Zaraz, chwila..czemu pomyślała o Williamie? Przecież nie chciała...a może jednak chciała? Może za nim tęskni? Nie, nie. Kocha tylko Ulricha, była tego pewna, ale jak widać on wspaniale bawi się teraz z Laylą. Postanowiła już więcej na to nie patrzeć więc szybko wbiegła do szkoły trzaskając przy okazji drzwiami tak głośno, że o mało co nie rozleciały się w drobny mak. Angela natomiast stała jak wryta na szkolnym podwórku nie mogąc uwierzyć w to co widzi. Nie dość, że jej własny brat niósł na rękach Laylę to jeszcze Odd cały czas skakał koło niego nieustannie pytając co jej się stało i czy da się jej jakoś pomóc, jakby to było dla niego najważniejsze pod słońcem. Kiedy pierwszy szok minął Sternowa prychnęła jedynie pod nosem i podobnie jak jej przyjaciółka zniknęła w szkolnych murach, jednak była tak zdenerwowana, że nie zamknęła nawet drzwi.
-Żeby o mnie się tak martwił...-pomyślała z goryczą pędząc do pokoju jak strzała.
-No co on wyrabia?! William na pewno nigdy by czegoś takiego nie zrobił!!-pomyślała i natychmiast uniosła brwi wysoko do góry. Zaraz, chwila..czemu pomyślała o Williamie? Przecież nie chciała...a może jednak chciała? Może za nim tęskni? Nie, nie. Kocha tylko Ulricha, była tego pewna, ale jak widać on wspaniale bawi się teraz z Laylą. Postanowiła już więcej na to nie patrzeć więc szybko wbiegła do szkoły trzaskając przy okazji drzwiami tak głośno, że o mało co nie rozleciały się w drobny mak. Angela natomiast stała jak wryta na szkolnym podwórku nie mogąc uwierzyć w to co widzi. Nie dość, że jej własny brat niósł na rękach Laylę to jeszcze Odd cały czas skakał koło niego nieustannie pytając co jej się stało i czy da się jej jakoś pomóc, jakby to było dla niego najważniejsze pod słońcem. Kiedy pierwszy szok minął Sternowa prychnęła jedynie pod nosem i podobnie jak jej przyjaciółka zniknęła w szkolnych murach, jednak była tak zdenerwowana, że nie zamknęła nawet drzwi.
-Żeby o mnie się tak martwił...-pomyślała z goryczą pędząc do pokoju jak strzała.
~(*)~
-Yumi, po raz ostatni Cię proszę, powiedz mi co się stało!- krzyknął Ulrich w stronę obrażonej na cały świat dziewczyny, która nie odzywała się do niego już od trzech dni. Jednak i tym razem nie uzyskał odpowiedzi tylko mordercze spojrzenie ze strony Japonki. U Angel i Odda wcale nie było lepiej, wręcz tak samo. Siostra Ulricha, podobnie jak Yumi nie chciała ani widzieć, ani tym bardziej rozmawiać ze swoim chłopakiem. Obie dziewczyny bardzo oddaliły się od paczki, nawet jadały przy osobnym stoliku, a na lekcji wybierały jak najdalsze ławki znajdujące się na samym końcu. Jedyne pocieszenie było takie, że Aelita i Jeremy utrzymywali jeszcze jakikolwiek kontakt z Yumi i Angel, natomiast Odd i Ulrich byli całkowicie bezradni.
~(*)~
Mieli właśnie lekcję plastyki. Była to ulubiona lekcja Odd'a jednak chłopak w ogóle się z tego nie cieszył. Nauczycielka coś tam im tłumaczyła, jednak Włoch w ogóle tego nie słuchał. Słowa nauczycielki wpadały do niego jednym uchem a chwilę później wylatywały drugim. W końcu nadszedł czas rysowania. Mieli za zadanie narysować coś związanego ze zbliżającym się świętem Halloween. Ulrich westchnął i zaczął bazgrać na swojej kartce coś w stylu niekształtnego ducha, a Odd jeszcze raz spojrzał na swoją ukochaną, która w tym samym momencie zmuszona wlepiła uparcie wzrok w kartkę na której jeszcze nic nie narysowała. Nagle wpadła mu do głowy pewna myśl. Może jak narysuje coś specjalnie dla niej to ta dziwna złość jej minie? A swoją drogą to dziwne, przecież nigdy się tak nie zachowywała...coś musiało się stać, no ale co? Przecież on jej nic nie zrobił, więdlaczego była dla niego taka oschła? Miał czyste sumienie, ale może zrobił jednak coś co ją uraziło zupełnie nieświadomie? Ech, za dużo pytań..wiedział jedynie tyle, że musi jakoś udobruchać swoją ukochaną, bo nie zniesie dłużej jej fochów. Tak więc zaczął malować podobiznę Angeli na kartce najlepiej jak umiał. Był tak pochłonięty tym zajęciem, że nie zauważył nawet Ulricha, który bez pytania grzmotnął mu jego ulubione kredki sprzed nosa. Z dziwnego "transu" wyrwał go dopiero krzyk nikogo innego jak Angeli. W błyskawicznym tempie odwrócił się i zobaczył przestraszoną Niemkę która stała na ławce z przerażoną miną. Della Robbia poderwał się z miejsca i podbiegł do niej.
-Dzieci, co tam się dzieje?!-zapytała zdezorientowana nauczycielka, jednak nikt nie zwrócił na nią uwagi. Wszystkie spojrzenia były skierowane na ostatnią ławkę przy oknie.
-Co się stało?-zapytał Odd, jednak nie otrzymał odpowiedzi. Jedynie spojrzenie ukochanej odpowiedziało chłopakowi na pytanie. Podążył za nim i zobaczył jak czarny pająk chodzi powoli po ścianie, a chwilę później przechodzi na ławkę, na której stała dziewczyna, a ona znowu pisnęła tylko dziesięć razy głośniej po czym zeskoczyła z mebla, jednak niestety potknęła się i zaliczyła upokarzającą glebę na środku klasy. Odd podał jej rękę, chcąc pomóc jej wstać, jednak dziewczyna nawet na niego nie spojrzała tylko poderwała się od razu na równe nogi i czym prędzej wybiegła z klasy. Tymczasem Yumi właśnie "bawiła się" z pająkiem chcąc trafić go podręcznikiem, jednak stworzonko było jakieś dziwnie szybkie. Nienaturalnie szybkie. Japonka przeglądała się pajączkowi do czasu, aż ten nie wydostał się z klasy przez otwarte okno. Naprawdę było to dziwne. Dziewczyna nie czekając na nic więcej wybiegła z klasy za przyjaciółką, po drodze wyrywając rękę z uścisku Ulricha, który usiłował ją w ten sposób zatrzymać. Miał serdecznie dość oziębłości dziewczyny, cały czas zadręczał się, że zrobił coś co zraniło jego ukochaną i nie mógł sobie darować tego, że prawdopodobnie przez niego ona teraz cierpi, no, ale na litość boską, jak ma się dowiedzieć o co chodzi skoro ona od kilku dni unika go jak ognia? Jak ma jej to wynagrodzić? Co ma zrobić, żeby wszystko wróciło do normy? Och, jak bardzo tęsknił za jej dotykiem, swoją drogą to jakieś chore, że wcześniej jakoś mógł cały czas normalnie funkcjonować bez jej wspaniałego ciepła i miłych słówek, które działały na niego jak najlepszy balsam do ciała a teraz już po kilku dniach zaczynał wariować. Ze zdziwieniem odkrył, że jego przyjaciel też jest tym zdołowany, a on, Ulrich, był przekonany, że Odd przyzwyczaił się do ignorowania ze strony dziewczyn, w końcu miał w tej dziedzinie sporo doświadczenia, bo przecież nieraz dostawał kosza, lub zaliczał wiele wpadek przed dziewczynami i jakoś znosił to dzielnie, z uśmiechem na ustach, jednak tym razem było inaczej. Z początku Stern nie mógł znaleźć odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego tak jest?" i zwyczajnie bał się, nie no, może nie bał się, ale wstydził się o to zapytać. Jednak po chwili znalazł rozwiązanie: Angela była po prostu dla Odd'a wyjątkowa, to ją naprawdę kochał i tylko ona liczyła się w jego życiu. Zupełnie tak jak dla niego Yumi. Tylko co zrobić, żeby obydwie przestały się boczyć?
~(*)~
-Słuchajcie, pokemony. Ponieważ za dwa dni jest to całe pokręcone Halloween jutro wieczorem odbędzie się dyskoteka. Oczywiście chcę przez to powiedzieć, że macie się przebrać w jakieś wampiry, wilkołaki, duchy czy inne dziwadła. Ponadto wasza klasa została wybrana do dekorowania sali. Po tej lekcji widzę wszystkich na sali gimnastycznej, bez wyjątków!- oznajmił Jim kiedy wparował w środku lekcji do klasy 8b *, która miała akurat w tym czasie historię. Po wyjściu Moralesa żaden z uczniów nie mógł się skoncentrować na lekcji. Wszyscy nieustannie szeptali na temat zbliżającej się dyskoteki i tego w co każdy się przebierze. Jedynie wojownicy Lyoko nie byli tym specjalnie zainteresowani. Nikogo z nich nie obchodziło to w co się przebiorą, ani ta cała dyskoteka, gdyż wiedzieli, że dla nich nie będzie ona udana. Napięta atmosfera, która wytworzyła się pomiędzy nimi parę dni temu niesamowicie ich przytłaczała, nawet Aelitę i Jeremiego, którzy jako jedyni z całej paczki nie byli skłóceni ze sobą. No..do czasu...
~(*)~
Następnego dnia o 19:00 zaczęła się dyskoteka na którą wszyscy tak czekali. Co więcej była ona otwarta dla wszystkich, nawet uczniów spoza Kadic co było sporym zaskoczeniem dla uczniów. Przyjaciele weszli w ponurych nastrojach do sali, którą wcześniej sami byli zmuszeni dekorować. Yumi i Angel nadal boczyły się na chłopaków, więc oddaliły się jak najdalej od nich i same zaczęły tańczyć udając, że świetnie się bawią. Odd rzucił jedynie tęskne spojrzenie Angel, następnie westchnął ciężko i ruszył w stronę bufetu i miał zamiar spędzić przy nim cały dzisiejszy wieczór aż do końca imprezy. Od razu schwytał w ręce największego ptysia i wciągnął go całego do buzi brudząc się przy okazji jak przedszkolak, który rzuca się na tacę czekoladowych ciasteczek z bitą śmietaną, nie obchodziło go to jednak wcale. Chwilę później zaczął wcinać jak automat nie zważając na nic. Nadal utrzymywał teorię, że na jedzeniu też można wyżyć swoją złość pochłaniając je w niewyobrażalnie wielkich ilościach. Tak zrobił też i tym razem. Kiedy wszystkie ptysie zniknęły z talerza chłopak zabrał się za czekoladowe pierniki. Chwilę później ich też już nie było, nagle usłyszał głos, którego nie spodziewał się usłyszeć za żadne skarby świata.
-Cześć Odd.- Włoch w błyskawicznym tempie odwrócił się , otworzył brudne usta ze zdziwienia i aż upuścił ostatniego ptysia, którego trzymał w dłoni.
-S-S-Sam?- wydusił z niedowierzaniem.
-Nie, Święty Mikołaj, głuptasie!- zażartowała dziewczyna i bez żadnego uprzedzenia rzuciła się mu w ramiona. Odd, nieco zakłopotany przygarnął ją lekko do siebie nadal nie mogąc wyjść z szoku. Był przekonany, że już nigdy jej nie zobaczy, jeszcze parę miesięcy temu pewnie skakałby z radości jak ostatni wariat, jednak teraz nie miał na to najmniejszej ochoty. Teraz stojąca przed nim dziewczyna wydawała mu się całkowicie zwyczajna, jednak cieszy się, że mógł ją spotkać. W tej samej chwili jego wzrok powędrował niespodziewanie w stronę Angeli, która wpatrywała w przytulającą się parę z wielkimi oczami. Zamrugała gęsto i chwilę później potem powiedziała coś do Yumi, która stała obok z niezadowoloną miną. Odd natomiast poczuł dziwne wyrzuty sumienia, wiedział, że ten obraz mógł zranić jego dziewczynę, no ale przecież to ona najpierw go zraniła obrażając się na niego nie wiadomo za co! Chłopak skończył swoje rozmyślania wtedy, kiedy Samantha w końcu się od niego odkleiła i zaczęła strasznie szybko nawijać o tym co działo się u niej przez te wszystkie lata, przez które się nie widzieli. Della Robbia tylko ze zwykłej uprzejmości udawał zaciekawionego, jednak jego myśli były zupełnie gdzieś indziej. Co chwilę dyskretnie spoglądał na Angel, która w jego oczach była najjaśniejszą gwiazdą będącą w sali.
~(*)~
Tymczasem Aelita i Jeremy chyba jako jedyni dobrze bawili się z całej paczki wirowali właśnie na parkiecie, a tłumy gapiów wlepiało w nich swoje zdziwione spojrzenia. Nikt nie spodziewał się, że Jeremy okaże się aż tak dobrym tancerzem. Nie wspominając już o Aelicie która swoimi zgrabnymi ruchami baletnicy onieśmielała każdą dziewczynę znajdującą się na sali. Przestali dopiero wtedy, kiedy Jeremy poczuł silne pragnienie, natomiast Aelita w tym czasie czmychnęła do toalety. Belpois udał się do bufetu i wypił aż cztery szklanki wody.
- Cześć, ty jesteś Jeremy Belpois, prawda?- zapytała jakaś wysoka blondynka stojąca obok niego. Chłopak przeniósł na nią pytające spojrzenie, a dziewczyna uśmiechnęła się jedynie delikatnie.
-Tak, to ja. A czy my się znamy?- zapytał czując się lekko niezręcznie.
-Nie, ale słyszałam o Tobie w swojej szkole, podobno jesteś tutejszym geniuszem, prawda?-zapytała przyglądając mu się uważnie.
-Uhm..bez przesady...po prostu lubię naukę i tyle.- Jeremy poczuł jak delikatnie czerwieni się ze wstydu. Od zawsze nienawidził komplementów na swój temat, zwłaszcza kiedy były one kierowane z ust dziewczyny. W dodatku od takiej ładnej jak ta..-pomyślał w pewnej chwili, jednak po chwili szybko odwrócił wzrok od nieznajomej. Jak mógł tak pomyśleć?! Przecież ona wcale nie była ładna! W dodatku nie dorastała Aelicie do pięt! Nawet porównać się ich nie dało! Aelita była słodka, urocza, po prostu idealna! A ta tutaj?! Gołym okiem widać, że jest zarozumiałą i przemądrzałą egoistką!
-Jestem Laura Gauthier. Szalenie miło mi Cię poznać! -powiedziała z wyraźnym entuzjazmem wyciągając ku niemu rękę.- Też uwielbiam naukę! Jaką masz średnią?
-Jeremy Belpois.-mruknął bez przekonania ściskając jej dłoń.- 6.0-odpowiedział już trochę przyjaźniej.
-Och, ja też! A czym się interesujesz?
-Praktycznie to wszystkim co jest związane z nauką, a w szczególności przedmiotami ścisłymi.
-To niesamowite! Dokładnie tak jak ja! Wspaniale, prawda?! Och, jak bardzo się cieszę, że się spotkaliśmy! Mamy ze sobą tyle wspólnego!-Laura nie mogła powstrzymać się od nieustannych wybuchów dziwnej euforii.
-Niewątpliwie.-odpowiedział z uprzejmości Einstain uśmiechając się lekko.
Całej scenie już od dłuższego czasu przyglądała się Aelita, która poczuła dziwne ukłucie w sercu. Nigdy jeszcze się tak nie czuła, było to naprawdę bardzo dziwne uczucie. Chwilę później Laura i Jeremy kompletnie zatracili się we wspólnej dyskusji na temat fizyki kwantowej. Aelita westchnęła i przysiadła się do Angeli siedzącej na ławce razem z Yumi i nieustannie spoglądającej w stronę także nie nudzących się Odd'a i Samanthę.
-Co się stało?- zapytała Yumi pożerając właśnie garść cukierków czekoladowych.
-Nic..-westchnęła córka Hoppera.- Po prostu Jeremy nawiązał znajomość z jakąś nową panną i najwidoczniej mają bardzo dużo wspólnych tematów więc wolałam im nie przeszkadzać.-wytłumaczyła a Japonka jedynie skinęła delikatnie.
-Nie przejmuj się. Najwidoczniej wszyscy faceci tacy są..-wycharczała wściekła na Odd'a Angel mierząc go nienawistnym spojrzeniem.
-Co masz na myśli?-zapytała Aelita.
-To, że im wszystkim po jakimś czasie nudzą się ich dziewczyny i muszą sobie szukać nowej rozrywki.-syknęła dziewczyna. Różowo-włosa skinęła głową a chwilę później po jej policzku spłynęła samotna łza, którą natychmiast dyskretnie otarła rękawem.
~(*)~
Siedziały tak długo, w zupełnej ciszy aż do momentu kiedy Yumi poderwała się z miejsca jak poparzona, kiedy tylko dostrzegła Ulricha, który najwyraźniej świetnie bawił się z Laylą stojąc z nią pod ścianą i gawędząc w najlepsze. Japonka zazgrzytała wściekle zębami i wyparowała z sali szybciej niż można było się spodziewać. Tak się złożyło, że Ulrich i Layla stali akurat przy wyjściu i wszystko widzieli. Ulrich zmarszczył czoło i nie zważając na Gonzalezową wyszedł z sali zaraz za Yumi. Kiedy znalazł się na dworze nagle, nie wiadomo skąd i dlaczego poczuł jak ziemia zaczyna się trząść. Trwało to bardzo krótko jednak skutecznie powtarzało się średnio co 3 sekundy. Rzucił się biegiem za znikającą sylwetką Yumi i kiedy w końcu dogonił ją na tyle, aby móc się jej dokładnie przyjrzeć wrzasnął kiedy dziewczyna stanęła oko w oko z....
~(*)~
*- chyba w CL nie było podane do jakiej klasy chodzą nasi bohaterowie, dlatego sobie ją wymyśliłam.:)
No i w tym momencie kończę, wiem, będziecie chcieli mnie zabić, ale naprawdę musiałam skończyć akurat teraz, przepraszam.:*
Pewnie większość z Was pomyśli sobie, że mi odbiło z tą głupią zazdrością wlokącą się przez cały ten rozdział, no ale niestety sielanka nigdy nie trwa wiecznie, więc musiałam zrobić taki jeden, leciutko burzliwy rozdzialik.:). A dlaczego akurat zazdrość?- Nie wiem. Po prostu napisałam to co mi przyszło do głowy.Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy pewnie chcieli, abym wprowadzała Laurę do opowiadania, jednak od razu Wam zdradzę, że nie będzie ona występować aż tak często (tak samo jak Sam), a poza tym będzie mi potrzebna w dalszych rozdziałach.:) Mam jednak nadzieję, że rozdział się Wam spodoba.:D
No więc to tyle na dziś. Pozdrawiam Was cieplutko i do następnego.:*
Hahaha! Genialny!! :D
OdpowiedzUsuńMoże to głupie, ale lubię jak ktoś jest zazdrosny o kogoś xd Dziewczyny wygrały wszystko :DDD
Ja Cię chyba zabiję za tą Laurę hahaahaha XDDD Nie lubię tej dziewczyny, ale coś czuję, że rozdziały z nią będą ciekawsze.
Chłopaki weźcie się do roboty bo... nie chce kończyć XD
Genialny i czekam z niecierpliwością na next! :*
Hah, dzięki.:D
UsuńChłopcy są tacy niedomyślni jeżeli chodzi o uczucia kobiet. A dziewczyny jakie okazały się zazdrosne no proszę XD Mnie bardziej denerwuje fakt, że pojawiła się Sam nie znosze tej dziewczyny xd mam nadzieję, że Angela szybko ją pogoni tak jak zrobiła to kiedyś z Sissi :D Ulrich to taki troskliwy chłopak, tylko dba o dobro koleżanki, Słodziak! Czuję wielkie ratowanie w stylu Ulumi w następnym rozdziale i dodatkowo Willaylę :> Boże już się nie mogę doczekać! I masz rację sielanka nie może trwać wiecznie musi dziać się troche chaosu jak zawsze, żadna para nie jest idealna :D Czekam na następny rozdział z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. Chłopacy potrafią być strasznie niedomyślni.:D. Co do Angel i Samanthy- zastanowię się.:D Może być ciekawie.^^
UsuńDzięki.<3
Boshe, ile zazdrości, nie wierzę!! Kurczę, ale pogrążyłaś chłopaków, biedni :c
OdpowiedzUsuńZABIJĘ za zakończenie! Ja chcę, muszę wiedzieć, pisz szyyybko ♥
Tak, wiem..jestem podła.:D
UsuńNastępny dodam najszybciej jak tylko będę mogła.:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję.:* Hah, też uwielbiam ten odcinek.^^
UsuńPS. Nie musisz przepraszać. :) Ja rozumiem, że nie wszyscy mają tyle czasu na komentowanie i oczywiście się nie gniewam.:) Cieszę się, że wciąż to czytasz.:)
Huhuhu, jaki świetny!!!! Zazdrość,zazdrość,zazdrość- nie wiem czemu ale uwielbiam o niej czytać szczególnie w blogach o CL, hahaha.xD. No niee..ale czemu akurat Sam i Laura? Ech, nienawidze ich..(Bardziej Laury..muahah.;3) ale pomimo wszystko nadal kocham twojego bloga i zawsze będę kochać! Jesteś THE BEST! <3 Kocham, kocham, kocham!!! A końcówka...achh, moje nerwy szaleją.*-* Jak coś zrobisz Yumi to Cię po prostu uduszę, muaah.;3
OdpowiedzUsuńAle Odd jest naprawdę uroczy, tak się stara o względy Angel.<33
"Co chwilę dyskretnie spoglądał na Angel, która w jego oczach była najjaśniejszą gwiazdą będącą w sali."- Aww.<33333 Rozpływam się.*.* Czekam na NEXT! <3 :*
Dzięki. Haha, też uwielbiam zazdrość w Lyoko. XD
UsuńCo do dziewczyn- Niestety Laurę wprowadzić musiałam, bo będzie mi potrzebna w późniejszych rozdziałach.:) (Co za podłość..traktuje ją jak jakieś narzędzie.xD) A Sam...nie wiem w sumie czemu...być może wymyślę kilka (być może ciekawych, a może wręcz przeciwnie) akcji z nią związanych.:)
Dzięki.<33
Świetny rozdzialik. Zazdrość rządzi światem ;) Dlaczego przerwałaś akurat w tym momencie? Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń~Real ;3
Dziękuję.:* Niestety przerwać w tym momencie musiałam, żeby podtrzymać napięcie.^.^ Również pozdrawiam.:)
UsuńCudo!!!!! Jak zawsze.;) Biedni chłopcy, posądzeni tak niesprawiedliwie, chociaż wiem jak to jest jak jesteś zazdrosny, cholernie nieprzyjemne uczucie.;c. Laura + Samantha= Kłopoty. xD. Dlaczego skończyłaś w takim momencie, no dlaczego?! *_* Ech, nie pozostaje mi nic innego jak napisać po prostu: CZEKAM NA NEXT! :) \ Mixie.;3
OdpowiedzUsuńDziękuję.:)
UsuńOjojoj ;). Autorko, na oczach kilku tysięcy internautów rozwalasz ekipę xD. Szacun ;) Ciekawe, co będzie dalej. No i mam nadzieję, że ta historia nie skończy się tragicznie, ku przestrodze etatowych zazdrośników ;) Fajnie opisałaś samo uczucie zazdrości. Ja w takich momentach czuję się, jakby w moim gardle pojawiła się jakaś czarna dziura, albo kamienie - ale co tu dużo gadać. - nieczęsto doznaję takich uczuć, jak bohaterowie tej notki. Gdy to czytałam, niemal widziałam obrażone twarze dziewczyn! A chłopaki nie rozumieją, co mnie nie dziwi. W życiu nie spodziewałam się, że wprowadzisz Laurę i Samanthę do opowiadania! Czuję narastającą ciekawość - jaką rolę odegrają? Czekam z niecierpliwością na dalsze części! Pozdro!
OdpowiedzUsuńHah, dziękuję.:) Tak, wiem, że się strasznie narażam rozwalając ekipę na oczach tak dużej liczby osób.xd
UsuńCo do Laury i Samanthy ja sama nie wiedziałam, że je wprowadzę, ale kiedy dopracowywałam kilka kolejnych rozdziałów doszłam do wniosku, że Laura jest tu niezbędna. :)
Wielbię ten rozdział jak i wszystkie które do tej pory się ujawniły <3 Ja po przeczytaniu zastanawiam się czy publikować moje bazgroły o Chicago PD, naprawdę zastanawiam się czy jest jakiś sens bo w porównaniu z tobą ty przebijasz mnie 10000x lepiej piszesz ;__; Bardzo się ciesze że Sam dołączyła do naszych bohaterów, mniej się ciesze jeśli chodzi o Laurę ;-; I jak ja mam obejrzeć nowy odcinek Kamuflażu po tej niesamowitej i trzymającej w napięciu końcówce? no jak ;-; nie da się ;_; Ja teraz nie zasnę i nie wiem co będę robić całą noc. Ja błagam na kolanach, chce jak najszybciej 30! <3
OdpowiedzUsuńPS. Jak wszystko się ułoży to moźe jeszcze w następnym tygodniu mój pierwszy oficjalny fanfic więc trzymaj kciuki *ww*
Dziękuję.:) I oczywiście nie zwracaj na mnie uwagi. Masz pisać bo ja wiem, że potrafisz to zrobić milion razy lepiej niż ja, wystarczy tylko spróbować.:)
UsuńO, proszę..jednak ktoś lubi Samanthę, heh.:D
PS. Ojooj, czekam z niecierpliwością. *.* Trzymam kciuki z całej siły.:*
Wybacz mi spóźnienie ;_;
OdpowiedzUsuńRozdział... Co tu dużo mówić C-U-D-O!!! Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam czytać o zazdrości. Chłopcy, jak to chłopcy, nie rozumieją uczuć kobiet. Tak samo, jak w przypadku Brie, jednym z moich ulubionych odcinków jest ten pt. Pocałunek Xany XD
ZABIJĘ ZA WPROWADZENIE LAURY!!! Nie, żartuje XD Jakoś nigdy nie lubiłam jej. Przewiduje tutaj kłopoty ^^ Aelita będzie się długo gniewać...
Pozostaje tylko jedno pytanie:
CZEMU PRZERWAŁAŚ W TAKIM MOMENCIE?! Błagam cię dodaj jak najszybciej notkę! Błagam!!!
Błagająca Elsa ;*
Dziękuję, heh..a ja się martwiłam, że zazdrość to jednak zły pomysł a tu proszę: Wszyscy lubią o tym czytać.:D.
UsuńCóż..ja też nie lubię panny Gauthier, ale jak już wcześniej pisałam będzie ona mi potrzebna, obiecuję jednak, że nie będzie się ona pojawiać za często.:)
Niestety musiałam przerwać w tym momencie, przepraszam.:* Notkę dodam najszybciej jak się da.:) :*
Świetny rozdział. Nie lubię tych nowych dzieczyn... -_- Sam to tak niewdziecznica (jest takie słowo?) , a Laura to tylko zabiera zajętych geniuszu. Wszystkie te dziewczyny (Laura i Sam) to świnie, cioty i tp. Mam nadzieję na szybki powrót Odgel.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
Dzięki. Cóż..ja też nie lubię tych dziewczyn. (Tak, o ile się nie mylę to jest takie słowo.:D). Szczerze to mi Laura kojarzy się z taką przemądrzałą egoistką. Wielki powrót Odgel już w następnym.:) Również pozdrawiam.:D
UsuńChłopcy są dziwni. Nigdy ich nie zrozumiałam. Oni mają chyba jakiś inny język :) Wiem jak się czuje Angel,Yumi i Aelita. Ja kiedyś też takiej akcji doświadczyłam. Ale mam nadzieję,że się pogodzą :) Świetny ! Czekam na nexta ! :)
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie rozumiem facetów, haha.:D
UsuńDziękuję.:)
Dawno przeczytane teraz skomentowane. Trudno mi ten rozdział w słowa opisać. Nie wiem czemu, ale czegoś takiego mi brakowało. Zawsze po twoich rozdziałach myślę co dalej. Może się spotkać z potworem X.A.N.Y czy jakimś zombie. A teraz myśl, która znalazła się w mojej głowie niespodziewanie. Ulrich może poprosić Sisi o coś dla Yumi, a ta w zamian chcę pocałunek. Niemiec się zgodził i to uczynił, a Japonka to zobaczyła (oczywiście nie świadoma dlaczego to zrobił) . / Kiko
OdpowiedzUsuńDziękuję.:) Co do tego pomysłu- ciekawy, ciekawy, jednak niestety na razie nie mam gdzie go wcisnąć, ale za jakiś czas..kto wie.:D Serdecznie dziękuję za niego.:*
Usuń