piątek, 6 czerwca 2014

23.

"Już nigdy nie pozwolę Ci odejść.."


-Odd, Ulrich?! Co tam się dzieje?! Odezwijcie się w końcu!- wykrzyczał po raz enty Jeremy wpatrując się w ekran, na którym panował kompletny chaos. Jednak przyjaciele nie odpowiedzieli. Nie potrafili nic z siebie wykrztusić. Z wielkimi oczami wpatrywali się w "podniebne kino" na którym co chwilę migały postacie Yumi oraz Angeli. Nie mogli zrozumieć co to przewidzenie (W ogóle nie wiedzieli jak to nazwać) może oznaczać. Nagle błysnęło mroczne światło, a wszystko zniknęło. Aelita w końcu odzyskała przytomność i na drżących nogach podeszła do przyjaciół. 
-Spóźniłeś się.-wymamrotał jedynie Odd, głosem pozbawionym jakichkolwiek emocji, ranił on uszy niczym armia sztyletów wbijanych w samo serce. Jeremy uderzył czołem o klawiaturę i poczuł jak wyrzuty sumienia, rozpacz i gniew zalewają całe jego ciało. Jak mógł się spóźnić?! Jak mógł zadać taki ból własnym przyjaciołom?! Dlaczego nieświadomie pomógł XANIE?! Przecież mógł się pośpieszyć! Wtedy wszystko byłoby dobrze, a Angel i Yumi byłyby z nimi. Przyjaciele w Lyoko stali w miejscu, nikt się nie poruszył. Nikt nie potrafił sobie wyobrazić dalszej walki z XANĄ, z resztą nie myśleli nawet o nim. Po prostu nie potrafili wyobrazić sobie dalszego życia bez tych dwóch dziewcząt.


~(*)~


Otworzyła oczy. Nie wiedziała gdzie jest, kim jest i jak się tu znalazła. Rozejrzała się wokół. Wszędzie było pełno lodu, jednak ona nie odczuwała zimna. Praktycznie nie czuła nic co z całą pewnością nie było normalne. Powoli dźwignęła się na nogi jakby bała się, że ziemia pod nią zaraz rozsunie się na dwie połowy. Nic takiego jednak się nie stało. Spojrzała na swoje ręce, które były blade jak kreda, a chwilę później obejrzała swoje odbicie w krystalicznie czystej skale błyszczącego w promieniach słonecznych lodu. Była dość wysoka, miała na sobie bordowo-różowy* strój, włosy czarne jak heban, sięgały jej prawie do ramion, ogólnie była bardzo ładna, tylko nienaturalnie blada. Dotknęła ręką na skale miejsca, w którym znajdowała się jej ręka,przesunęła nią delikatnie wpatrując się w swoje odbicie.
-Kim ja jestem..?-szepnęła sama do siebie.



~(*)~

-D-D-Dobra...sprowadzam Was.- wyjąkał po dłuższej chwili Einstain szybko ocierając łzy w chusteczkę. Nie chciał, aby myśleli, że płakał. Niezbyt często okazywał uczucia i wolał, aby tak zostało. 
-Nie ma mowy.-warknął natychmiast Ulrich.- Ja tu zostaję.
-Po co?- Odd podniósł brwi do góry.
-Chyba nie wyobrażasz sobie, że je tu zostawię..-prychnął Niemiec wbijając spojrzenie w ziemię.
Aelita westchnęła ciężko kładąc mu rękę na ramieniu, jednak chłopak od razu ją strzepnął. Może nie było to zbyt miłe, jednak on teraz nie myślał o stosownym zachowywaniu się. 
-Ulrich...zrozum, że...teraz już im nie pomożesz. Musisz się z tym pogodzić to..
-Nie mów mi co mam robić!-ryknął natychmiast.- One żyją, rozumiesz?! ŻYJĄ! Ja to wiem i nie zostawię ich tutaj za żadne skarby świata!
-Ulrich...
-Zostaw mnie!- po tych słowach dziewczyna zdołała dostrzec jedynie płomienistą smugę, która po chwili zniknęła za horyzontem. 
-Ulrich, czekaj!!!!- wykrzyknął za nim Odd i na czterech łapach pognał za przyjacielem. Aelita natomiast spojrzała tęsknie na niebo, a po chwili była już na Ziemi.


~(*)~

Przez długi czas spacerowała samotnie po lodowym pustkowiu w poszukiwaniu jakiejkolwiek wskazówki, drogowskazu, który mógłby naprowadzić ją na właściwą drogę. Podczas czasochłonnego marszu zdołała przypomnieć sobie większość rzeczy. Nazywała się Yumi Ishiyama, miała 16 lat, uczęszczała do szkoły Kadic, która znajdowała się we Francji i co wydawało jej się najdziwniejsze- od ponad dwóch lat, razem ze swoimi przyjaciółmi walczyła w wirtualnym świecie przeciwko sztucznej inteligencji. Nadal jednak nie wiedziała jak znalazła się w tym dziwacznym miejscu. Była pewna, że nie było to Lyoko. Było to coś innego. Co najgorsze, nie mogła dostrzec niczego poza ogromną ilością lodu, zaczynała dokuczać jej przeraźliwa samotność i strach, że już nigdy stąd nie wyjdzie. 

~(*)~

Odd w końcu odnalazł przyjaciela na drugim krańcu sektora. Spacerował spokojnym marszem ze spuszczoną głową i co chwilę z jego ust wypływały soczyste wyzwiska skierowane do XANY, a on wyżywał się na każdej skale jaką napotkał. Odd po cichu podszedł do przyjaciela, który z początku myślał, że jest to jeden z potworów, więc rzucił się na Włocha z mieczem w ręku, jednak na szczęście kot zdążył się uchylić.
-Coś nerwowy jesteś..-burknął w tym samym czasie w którym Ulrich schował szablę. Niemiec nic nie odpowiedział tylko dalej ruszył przed siebie. Odd nieco zdezorientowany podążył za nim. Oboje szli równym krokiem nie odzywając się ani słowem. Wokoło też panowała złowroga cisza zakłócana jedynie przez delikatny szum wiatru albo głośne protestowanie chłopaków, kiedy Jeremy próbował ich namówić na dewirtualizację. W końcu dotarli do miejsca, gdzie leżało bezwładne ciało Yumi. Ulrich poczuł jak wstrząsa nim potworny płacz, jednak cudem się opanował. Ku ich zdziwieniu tuż obok Yumi leżała Angela, a przecież doskonale pamiętali, że pozostawili ją gdzieś dwa metry dalej. Spojrzeli po sobie i natychmiast podbiegli do dziewczyn. Odd opadł na kolana i złapał Angel za zimne jak marmur ramiona, potrząsnął i zaczął wołać jej imię z nadzieją, że odpowie, że otworzy oczy, że przeżyła. Nic jednak się takiego nie stało. Westchnął, a cała nadzieja, która się w nim obudziła na nowo popadła w głęboki sen. Powoli odłożył Angel na ziemię, a jej ramię natychmiast zostało "przyciągnięte" przez ramię Japonki, miejsce, w którym oba ramiona zetknęły się ze sobą błysnęło na chwilę zagadkowe, srebrne światło. Chłopaki wytrzeszczyli oczy i przez następne parę sekund wpatrywali się w ten obrazek. Co to miało znaczyć? Czy może jednak to jeszcze nie koniec? Och, jak bardzo by chcieli, och, jak bardzo..
Ulrich przez ułamek sekundy zdołał dostrzec leciutki grymas na twarzy Yumi. Zamrugał gęsto i przetarł oczy ze zdumienia nie mogąc uwierzyć w to wszystko. Czyżby to był kolejny, wredny podstęp XANY? 
-Jeremy..-wyjąkał zdruzgotany Niemiec spoglądając w niebo.
-Co?!- usłyszeli zdenerwowany głos z drugiego świata.
-Albo ja kompletnie oszalałem, albo...Yumi właśnie dała mi znak...-wydukał nie spuszczając oczu z dziewczyny.
-Co? O czym ty pieprzysz? Jaki znak?
-No...przez chwilę wydawało mi się, że marszczy czoło...
-Masz zwidy..eh, jest gorzej niż myślałem..-westchnął okularnik.
-Wiem co widziałem!-syknął natychmiast Ulrich.
-Rozumiem, że jest Ci ciężko, ale zrozum, że ona..
-ZAMKNIJ SIĘ!!! ONA ŻYJE!!!! ONE ŻYJĄ, SŁYSZYSZ, DO CHOLERY?!-wydarł się tak głośno, że biedny Belpois aż podskoczył na fotelu ze strachu. 
-Na dodatek Angel nie wiadomo kiedy i jakim cudem znalazła się tuż obok Yumi, a wcześniej leżała dwa metry dalej.-zauważył trafnie Della Robbia.- Więc niby jak to wytłumaczysz, co?
-Więc? Sugerujesz, że Angel się obudziła, podeszła sobie do Yumi i na nowo umarła? 
-ONA NIE UMARŁA!- wrzasnął natychmiast, on również, podobnie jak Ulrich zaczął wierzyć, że to nie koniec, a ten cały cyrk to tylko żałosna podpucha XANY. 
-Ja się dzisiaj z wami nie dogadam..-jęknął Belpois.-Dosyć tego. Sprowadzam Was.-powiedział stanowczym tonem.
-Czekaj!-zaprzeczył Odd.- I jeszcze ich ramiona..one..one są tak jakoś dziwnie ze sobą złączone i na dodatek świecą na srebrno..-wydukał wpatrując się w to jak w największy cud świata. 
-Najlepiej będzie jak dzisiaj się porządnie wyśpicie..-mruknął Jeremy wpisując odpowiednie kody na klawiaturze superkomputera.
-Sugerujesz, że nam odbiło?!- oburzył się Stern marszcząc brwi.
-Krótko mówiąc...
Ulrich nie przejmował się już tym co o tym wszystkim sądzi Jeremy. On wiedział jedno: Nie stracił Yumi, ona wciąż żyła. Wierzył, że już niedługo do niego wróci. Uklęknął obok niej i przyłożył ciepłą dłoń do jej lodowatego policzka.
-Już niedługo to wszystko się skończy, a potem już nigdy nie pozwolę Ci odejść, przyrzekam.- wyszeptał czule głaszcząc policzek ukochanej a po chwili wraz z przyjacielem znaleźli się na Ziemi.


~(*)~

Miała serdecznie dość całej tej sytuacji. Nadal nie mogła zrozumieć co robiła w tym dziwacznym miejscu i nie wiedziała, dlaczego jest tutaj sama, skazana tylko na siebie. Ciągle rozglądała się na boki, bojąc się, że zaraz coś wyskoczy zza rogu i rzuci się na nią z chęcią mordu wypisaną na twarzy. Do tego czuła się tak jakoś dziwnie...nieludzko...nic nie czuła, nie rozróżniała specjalnie kolorów, wszystko wydawało jej się jednakowe i takie samo. W końcu zaczęła biec przed siebie. Chciała jak najszybciej odnaleźć jakąś wskazówkę. Cokolwiek byleby tylko uwolnić się od beznadziejnej niepewności. Nagle wpadła na coś, albo raczej na kogoś. 
-Przepraszam..-wyjąkała wstając. Sprawczyni wypadku uniosła głowę, a Yumi poczuła jak z początku wiruje jej w głowie, a chwilę później wypełnia ją niemożliwa do opisania euforia.

~(*)~

-Mówię Ci, że musimy poczekać!- fuknął Ulrich, kiedy wszyscy znaleźli się w pomieszczeniu z superkomputerem. Jeremy od piętnastu minut kłócił się z nim, żeby wrócić już do internatu, bo Jim i inni nauczyciele zaczną coś podejrzewać, jednak Niemiec nie dawał za wygraną. Po prostu coś kazało mu jeszcze chwilę poczekać. Coś w rodzaju szóstego zmysłu. Czuł, że za chwilę stanie się coś bardzo ważnego, jednak nie miał pojęcia, że aż tak bardzo wpłynie to na jego przyszłość..
-Ale na co?! Aż w końcu Jim zacznie nasz szukać z dyrektorem a potem nas zawieszą?!
-Przestańcie!-krzyknęła w końcu Aelita, która nie mogła już dłużej słuchać kłótni przyjaciół.- Jeremy, odpuść, proszę. Poczekajmy jeszcze chwileczkę, skoro mu tak zależy. Pięć czy dziesięć minut nas nie zbawi.-powiedziała niezwykle łagodnym tonem kładąc mu rękę na ramieniu. Chłopak popatrzył chwilę w jej hipnotyzujące, zielone tęczówki, niechętnie przytaknął, a następnie mocno do siebie przytulił. 
Po kilkunastu minutach bezczynnego czekania superkomputer zaczął nagle wydawać jakieś dziwne odgłosy, tak jakby ktoś próbował się z nim połączyć. 
-A nie mówiłem?!- wykrzyknął Ulrich z triumfalną miną podbiegając do superkomputera, jednak o dziwo wyprzedził go Einstain, który stukał już w klawisze, kiedy Stern zdołał dobiec do maszyny. 
- Ulrich...cofnąłeś się nagle w rozwoju, czy co? Einstain lepszy od Ciebie z W-F'u? Ach, starzejesz się..-westchnął Odd, któremu nagle, nie wiedzieć czemu powrócił dobry humor. Aelita mimowolnie zachichotała widząc morderczy wyraz twarzy Ulricha i zakłopotanie Odd'a, który natychmiast schował się za fotelem. 
-Co to za odjazd?! To jakiś MEGA odjazd!- krzyknął nagle Jeremy wpatrując się wielkimi oczami w ekran superkomputera.
-Co jest?- zapytał Ulrich wpatrując się w jakieś dziwne cyferki, które co chwilę migały na monitorze.
-To...chyba...chyba ktoś próbuje się z nami skontaktować.
-Ale kto?
-Franz Hopper.-wydusił Jeremy po dłuższej chwili, a Aelita poczuła jak jej puls zaczyna wariować jak jeszcze nigdy dotąd. Zbladła jak na rozkaz i musiała podtrzymać się fotela, aby nie upaść.
-Tatuś..?- wyjąkała po dłuższej chwili czując jak łzy radości zaczynają spływać jej po policzkach.- To znaczy, że...że on jeszcze żyje?! Gdzieś w Lyoko?! Że jest szansa, żeby go sprowadzić?!
-Kochanie, uspokój się. Nie mam pewności czy można go sprowadzić, nie wiemy nawet gdzie jest dokładnie. Na razie chyba...próbuje nam pomóc...
-Ale w czym? -zapytał Odd, który jak zwykle nie mógł skojarzyć faktów.
-W odzyskaniu Yumi i Angel..-wydusił Belpois usilnie próbując odczytać informacje, jakie przysłał im Ojciec Aelity.
Ulrich i Odd spojrzeli na siebie w tym samym momencie. A więc mieli rację! Jest jeszcze szansa na odzyskanie dziewczyn! 
-No to na co jeszcze czekamy?! Lećmy do Lyoko!- krzyknął entuzjastycznie Della Robbia.
-Ej, uspokój się, Odd..nie mam pojęcia od czego mamy zacząć, posłuchajcie..wy lepiej wracajcie do szkoły i w razie czego wymyślcie jakąś bajeczkę dla Jima, a ja posiedzę tu trochę i spróbuję to wszystko rozszyfrować i zrozumieć o co w tym chodzi...
-Ale...
-Spokojnie, Ulrich...zostanę tu i pomogę mu. W razie czego natychmiast do Was zadzwonię.-powiedziała Aelita stając obok ukochanego.
-No, dobra.-niechętnie przystał na tą propozycję i razem z przyjacielem zniknęli w windzie.


~(*)~


*- nie jestem pewna czy określenie "bordowo-różowy" jest odpowiednie do koloru stroju Yumi tego z IV serii CL oraz "Ewolucji".;d

Witajcie! :) Na początek chciałabym ponownie  przeprosić za krótkość tego rozdziału. Ostatnio polubiłam pisać krótsze, jakoś tak lepiej jest mi całą akcję rozłożyć na więcej rozdziałów. A tak poza tym to nie odpowiadałam na komentarze pod poprzednią notką bo bym musiała się często powtarzać: Tak jak pisałam wcześniej: NIE PANIKUJCIE aż tak bardzo, proszę. *-*. Ja wiem, że moja wyobraźnia jest chora i to co tu wypisuję powinno być zakazane, ale co ja poradzę..
Cóż, jak widzicie wszystko zaczyna się powoli wyjaśniać, musicie jeszcze chwilę poczekać.:) Co do nexta- nie wiem kiedy go dodam, muszę jeszcze dopracować kilka kwestii zanim zacznę go pisać, a poza tym mam jeszcze kilka spraw związanych ze zbliżającym się końcem roku. Tak więc musicie uzbroić się w cierpliwość.:) Tak czy inaczej serdecznie dziękuję za cudowne komentarze, nie macie pojęcia jak to cholernie motywuje.*-*
Ściskam i pozdrawiam.:* Do napisania.:)





15 komentarzy:

  1. AAA! JEST! WRESZCIE! :DD
    Ja wiedziałam, że one żyją! Wiedziałam! <3 Cały czas myślą jestem na twoim blogu i wyczekuję nowego rozdziału <3 Wreszcie powoli wszystko się wyjaśnia. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale dziewczyny będą już żyły :))
    Ten rozdział jest NIESAMOWITY. Z resztą jak każdy ♥ I wcale nie jest taki krótki Oo
    Czeekam z niecierpliwością na next <3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Żyją! Jest szansa! Ja żyję twoim opowiadaniem! Myślałam, że ,,umrę'' tak jak Yumi. Żyją! Next szybciutko/ szczęśliwa KiKo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, jak mi miło, dziękuję bardzo.<3
      Nexta dodam najszybciej jak będę mogła.:)

      Usuń
  3. O Boże!!!! Kocham Cię! xDD Jakie to szczęście, że jest szansa na odzyskanie dziewczyn! <3 Siedziałam jak na szpilkach czytając ten rozdział.<3 Jestem strasznie ciekawa co stanie się dalej, ale świetny pomysł z tym Franzem Hopperem. Mam nadzieję, że później ściągną go na Ziemię, a on pomoże im w pokonaniu XANY. Ale to oczywiście wszystko od Ciebie zależy, cokolwiek postanowisz ja zawsze będę uwielbiała Cb i twoje blogi, jesteś wspaniała.*.* Czekam z niecierpliwością na nexta.:D
    PS. Wystarczyło jedno zdanie wypowiedziane przez Ulricha: "Już niedługo to wszystko się skończy, a potem już nigdy nie pozwolę Ci odejść, przyrzekam"- Awww, odpływam!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.<3 Bardzo się cieszę, że tak Ci się podoba to co tu bazgrolę. :D ♥

      Usuń
  4. HA! JA WIEDZIAŁAM ŻE PRZEŻYJĄ, NIE MOGŁO BYĆ INACZEJ! *WYGRAŁAM TY SAMYM ZAKŁAD XD*
    Pochwale się tobie (nie wiem czy jest z czego) dostałam dziś w końcu uwagę na lekcji za używanie telefonu na lekcji sprawdzając w międzyczasie twojego bloga w oczekiwaniu na nową notkę, było warto :)
    Każda twoja notka jest niesamowita i tak, będe to powtarzać :D Polecam czytać notkę przy słuchaniu tego https://www.youtube.com/watch?v=SFwUkH8Rpi8 (rozwala system jak ba dum tss.)
    Tak jak na wszystkie twoje notki te które już są i te które jeszcze będą czekałam i będę czekać z wielką, ale to ogromną niecierpliwością ♥ CZEKAM NA NEXTA! ♥
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, no ładnie..przeze mnie masz problemy w szkole, ahh...ale cieszę się, że aż tak lubisz tu zaglądać.:)
      Również pozdrawiam.;)

      Usuń
  5. Kurczę, ale się stresowałam czytając ten rozdział :O nie masz chorej wyobraźni twoje notki są super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu, ja nic już nie rozumiem, strasznie to pogmatwane! XD
    Boję się, co ty tam kombinujesz? :D Dobra, czekam na nexta bo już nie moge! D: ps. pilnuj przecinków!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że jest to pogmatwane, sama się powoli w tym gubię, ale ja już tak mam, że muszę wszystko pomieszać.^^

      Usuń
  7. Jezu, ty to potrafisz trzymać w napięciu, OMG! xD Twoja wyobraźnia wcale nie jest chora, jest genialna! W dzisiejszych czasach trudno napotkać bloggera\kę która mogłaby pochwalić się choć odrobinę podobną wyobraźnią do twojej. W tej dziedzinie wymiatasz- naprawdę! Twoja wyobraźnia genialnie współgra z całą tematyką CL, rozdział jak każdy inny: GENIALNY! Nie mogę się doczekać nn.<3\ Mixie.;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Yeah! Wrócą! Chociaż, szczerze mówiąc, mam tylko takie przypuszczenia... bo głupio by było, gdyby Franz Hopper PO RAZ KOLEJNY poświęcił się dla dobra sprawy... ale co tam. Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń