czwartek, 9 października 2014

37.


"Nie można być mądrym i zakochanym jednocześnie.."



-William? William, proszę, powiedz coś! Ja wiem, że to wszystko przeze mnie, ale ja naprawdę tego nie chciałam! - mówiła z żalem Gonzalezowa, kiedy William znowu stracił przytomność i gdyby tylko mogła na pewno by się rozpłakała. Yumi spojrzała ze strachem na bladą twarz przyjaciela, niech to szlak! Już wszystko było tak dobrze, ale oczywiście jak zwykle coś znowu musiało się wydarzyć.  Nie dość, że Aelita jest nieprzytomna to jeszcze William, co za koszmar!
I znowu to samo dziwne uczucie bezpieczeństwa i dziwnego ciepła roznoszącego się po jej ciele i rozpuszczając wszystkie smutki i zmartwienia młodej Japonki. Nadal nie miała pojęcia co to było, jednak nie zadręczała się tym zbytnio. Najważniejsze było to, iż wiedziała, że wszystko będzie dobrze.
-Jeremy? Co się dzieje?! Dlaczego William znowu jest nieprzytomny?!- dopytywała się zmartwiona Layla a chwilę później gwałtownie zamilkła gdy poczuła na swoich ustach wargi Williama. Dziewczyna zamarła na moment, a chwilę później przez jej drobne ciało przepłynął magiczny prąd, który pozwolił jej zapomnieć o wszystkim co znajdowało się dookoła. Yumi postanowiła nie przeszkadzać zakochanym, z jednej strony cieszyła się szczęściem przyjaciół, a z drugiej czuła dziwną melancholię co bez wątpienia było spowodowane braku ukochanej osoby przy jej boku. Ishiyama podeszła do nieruchomego ciała Aelity i z przyzwyczajenia położyła dłoń na jej czole. Nie wyczuła dosłownie nic, ale to nie było dziwne w tym świecie. Patrząc na bezbronne ciało przyjaciółki Yumi poczuła dziwną wściekłość i chęć zemsty na tym czymś co doprowadziło ją do takiego stanu, tylko co to było?



~(*)~

-Ty cholerny gnoju!- wycharczał wściekły do granic możliwości Odd i ponownie rzucił się na napastnika, który przed chwilą uderzył nieprzytomną w tej chwili Angelę. Tym razem Włoch nie miał już żadnych granic, wszystkie hamulce puściły. Dwójka osobników wypadła nagle z pomieszczenia przetaczając się przez siebie z taką siłą, że aż drzwi wyleciały z zawiasów pod ich ciężarem. Każdy z nich miał dosłowną chęć mordu wymalowaną na twarzy. W końcu młody chłopak zdołał przejąć przewagę, dźwignął się na nogi i zaczął kopać mężczyznę w brzuch niczym najdoskonalsza maszyna do zabijania. Gdyby nie fakt, że jego Ojciec, który w tym momencie ocknął się po skanafikowaniu podbiegł do syna i z trudem odciągnął go od tajemniczego mężczyzny Della Robbia mógłby zapisać na swojej liście "osobistych osiągnięć" dopisać brutalne pobicie ze skutkiem śmiertelnym a następnie kilkanaście lat w poprawczaku. 
-Odd! Na litość boską, dziecko, co ty wyrabiasz?!- wykrzyczał zdenerwowany mężczyzna, ale nie uzyskał odpowiedzi. Włoch warknął wkurzony kiedy spostrzegł że "Doktor Shrenk" zdążył uciec i bez żadnego tłumaczenia wrócił do ukochanej.

~(*)~

Kiedy w końcu William i Layla zakończyli swoje jednoznaczne "amory" Yumi wzięła ostrożnie Aelitę na ręce, jednak William szybko ją odebrał posyłając Japonce lekki uśmiech.
-Co ty..
-To ja powinienem się nią zaopiekować, nie sądzisz?
-Niby dlaczego?
-Chociażby dlatego, że jestem dżentelmenem, moja droga.-powiedział z wyszczerzem na twarzy Dunbar posyłając oczko do przyjaciółki. 
-Dobrze Cię znowu widzieć, William.-odparła z uśmiechem Yumi przytulając delikatnie przyjaciela. Wraz z jego powrotem część ciężaru jaki spoczywał na jej sercu gdzieś wyparował. Pozostał jedynie potworny żal, smutek, tęsknota i...nadzieja.
-Też się z tego cieszę.-uśmiechnął się ponownie.- Co tam u Ciebie?
-Hej! Cieszę się, że tak miło się Wam rozmawia, ale przypominam, że jest wieża do załatwienia.-przerwał im Einstain czując narastające zniecierpliwienie. 
-Jest mały problem..-sprostował od razu William.- Aelita jest nieprzytomna.
-No co ty?-stwierdził z sarkazmem Jeremy.- Wiem o tym. Ty musisz dezaktywować wieżę.
-Niby jak? Tylko Aelita ma klucze do Lyoko, zapomniałeś?
-Nie, nie tylko ona.-odpowiedział zagadkowo okularnik.- Jeszcze kilka minut temu byłaś oddanym sługą XANY, więc ty też musisz mieć klucze do dezaktywacji wież. Nasz kumpel nie jest chyba aż taki szybki żeby już Ci je odebrać.
-Jesteś tego pewny?
-Teoretycznie tak. 
-Toś mnie uspokoił..-mruknął Anglik pod nosem i delikatnie odłożył Aelitę na Ziemię. Następnie ruszył do stojącej nieopodal wieży nad którą królował znajomy czerwony dymek. Z każdym krokiem wzrastała w nim dziwna pewność siebie i z szybkością błyskawicy pognał do wieży. Tam niestety czekało na niego rozczarowanie gdyż kiedy był pewny, że przejdzie przez mur wieży boleśnie spadł na twardą ścianę i chwilę później wylądował na ziemi.
-Auć..-jęknął jedynie powoli się podnosząc. 
-Skup się.-pouczył go Belpois.- Nie możesz się spieszyć.
William zamknął oczy i najdelikatniej jak umiał położył dłoń na murze. Pogłaskał go lekko, a chwilę później ukazały się znajome fale, a chłopak tym razem bezpiecznie znalazł się w wieży. Następnie zgodnie ze wskazówkami Einstain'a pomyślnie dokonał dezaktywacji. Musiał przyznać, że było to dla niego zupełnie nowe i przyjemne uczucie stać na środku górnej platformy i móc korzystać z tak profesjonalnego interfejsu. Co prawda zajęło mu chwilę aby w końcu poprawnie wpisać kod, jednak w końcu się udało. 
Nagle, na ekranie superkomputera pojawiło się nowe okienko z dziwnym szyfrem. Einstain zmarszczył brwi i począł rozszyfrowywać tajemniczą wiadomość od nieznajomego adresata. Szło mu do dosyć oporniej niż zazwyczaj, gdyż cały czas potwornie zamartwiał się stanem Aelity i podświadomie cały czas zadręczał się tym co mogło być tego przyczyną. 
Tymczasem przyjaciele nerwowo czekali przed wieżą na dalszy ciąg wydarzeń leciutko zdezorientowani. Nie wiedzieli co się dzieje i po co właściwie jeszcze siedzą w wirtualnym świecie. Nie lepiej wrócić na ziemię? Gdy tylko pytali o to samo Jeremiego ten nic nie odpowiadał, lub ucinał krótko "Jestem teraz zajęty" i na tym kończyły się jego wyjaśnienia. 

Po kilkunastu minutach nerwowego oczekiwania w końcu przesyłka została rozszyfrowana. Źrenice Belpois'a rozszerzały się z każdym kolejnym słowem wiadomości. Chłopak w końcu krzyknął pod nagłym przypływem pozytywnej energii.
-Co Ci się stało, Jeremy?- zapytała zdezorientowana Layla przytulając się przy okazji do Williama. 
-Kompletnie zwariował.-zaśmiał się chłopak, jednak ta uwaga została zignorowana przez okularnika. 
-Musicie iść szybko do sektora piątego!- wysapał w końcu Jeremy z trudem nabierając powietrza do ust. 
-Ale po co?
-Jest szansa na ściągnięcie Ulricha...
-CO?!- Yumi uniosła się jak poparzona i w tej chwili poczuła tak jakby w tej chwili urosły jej wielkie skrzydła a ona mogła dokonać rzeczy teoretycznie niemożliwych. Bo cóż mogło być teraz dla niej nie możliwe? Teraz, kiedy nadzieja zawitała do jej serca ze zdwojoną siłą?
Nie czekając na nic więcej pognała ile sił w nogach na skraj sektora nie zważając na nic. Pewnie nawet wtedy kiedy przed nią nagle znalazł się kolos ona nie zwróciłaby na niego najmniejszej uwagi, nic teraz nie miało dla niej większego znaczenia niż to, aby odzyskać Ulricha. Wszystko inne zrzuciła brutalnie na drugi plan. Teraz przyrzekła sobie, że już nigdy nie dopuści do sytuacji jaka się wydarzyła tuż przed tą okrutną tragedią. Już nigdy nie pozwoli aby ktoś ich poróżnił. Zrozumiała jaka była głupia oskarżając bezpodstawnie Sterna o zdradę. Ale, jak wiadomo od dawna "Nie można być mądrym i zakochanym jednocześnie.." (Bob Dylan). Mimo wszystko nigdy nie żałowała niczego co przeżyła z Ulrichem. Nawet dzięki kilku sprzeczkom ich związek z dnia na dzień stawał się w pewnym sensie silniejszy a niepowtarzalna więź, która ich połączyła zbliżała ich do siebie jeszcze bardziej. Teraz była pewna, że wszystko skończy się dobrze, a ona już niedługo odzyska tego jedynego i już nigdy nie pozwoli aby coś ich rozdzieliło.

~(*)~

Tatatatam!!!!! Tak, w końcu powracam! :) Wiem, że mega dłuugo mnie nie było, ale cóż..takie okoliczności, kompletny brak czasu i...wiecie o co chodzi. Rozdział jest jaki jest- nie jest najlepszy, ale starałam się żeby wyszedł w miarę dobry. Wybaczcie mi za jakiekolwiek błędy ortograficzne, interpunkcyjne, składowe, stylistyczne czy jeszcze inne których nie pamiętam. xD. Przepraszam również za średnią jakość jak i długość rozdziału, jednak ciężko mi się z powrotem "odnaleźć" w pisaniu, wiecie, miałam dłuższą przerwę.;) Czekam na Wasze komentarze i opinie dotyczące rozdziału.:). Oczywiście dziękuję wszystkim którzy pomimo wszystko pozostali i wytrwale wyczekiwali kolejnego rozdziału. Jesteście po prostu zajebiści i tyle, haha.:D Kocham, kocham, kocham Was! *.*. 
PS. Oczywiście obiecuję, że postaram się nadrobić zaległości, które powstały jeżeli chodzi o czytanie i komentowanie innych blogów, nadrobię to w najbliższym czasie, nie martwcie się.:) 
Także to tyle. Co do następnego- nie mam pojęcia kiedy się ukaże, ale postaram się go dodać jak najszybciej.:)

PaPa.<3




10 komentarzy:

  1. BOŻEEEEEE, BOŻE NARESZCIE! Dziękuję za powrót, jesteś boska, tyle czekałam, myślałam, że wyschnę w tym oczekiwaniuu XD
    Boże, pocałunek Layli i Willamia, zajebiście to opisałaś, kocham to... Aż wbiłam paznokcie w oparcie krzesła, z tych emocji XDD <3
    Ooo tak, znajdą Ulricha, Franza Hoppera też może, proszę, niech oni go znajdą, bo nie wiem co mi się stanie! I co z tym gościem? Co on w końcu wstrzyknął Aelicie, no co? Czemu to nie jest wyjaśnione, dlaczegooo? ;c
    Plis, pisz następny rozdział! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo i to się nazywa powrót w wielkim stylu! ♥ Ten pocałunek Willa i Layli- CUDO. CUDO I JESZCZE RAZ CUDO!!! <333
    Akcja z Oddem, świetna... Gdy czytałam w jaką on furię wpadł, to myślałam, że zabije tego gościa XD Widać, że dla Angeli zrobi wszystko.
    Jejciu, mam nadzieję, że Ulrich wróci na Ziemię, do Yumi :'( Jakoś tam smutno jest bez niego...
    Podsumowując, warto było czekać <3 :)
    BTW. "Zajebiście" nie bójmy się tego słowa hahaha xD
    Kocham ♥.!

    OdpowiedzUsuń
  3. Żebyś Ty mogła zobaczyć co się ze mną stało jak zobaczyłam, że jest nowy rozdział.. xD
    Nie było Cię przez długi czas, ale czekałam i zaglądałam tutaj i proszę - jest!!! Cieszę się jak głupia <3.
    Notka świetna! Layla i William moja ulubiona para forever :D Są tacy słodcy.. A Odd jak broni Angel niesamowite po prostu..
    Martwię się co z Aelitą i Ulrichem :(. Mam nadzieję, że jak najszybciej sprawa się wyjaśni.. Bo co zrobi zrozpaczona Yumi i Jeremy? ;(
    A i oczywiście co z tym tajemniczym panem który uciekł... Tyle pytań :o
    Życzę Ci jak najwięcej pokładów weny, możliwie najwięcej czasu i wszystkiego naj <3 My twoi fani bardzo za Tobą tęskniliśmy ;*.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wróciłaś!!! Jest dobrze =)
    Odd taki szczupły, a mógłby zabić...
    Muszą po prostu muszą znaleźć Ulricha i Franza Hoppera.
    Oby Aeliata się obudziła, a może jej ojciec będzie musiał ponownie za nią oddać życie...
    Kto to wie? To tylko domysły. /KiKo

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie! Jej, jak dobrze że wróciłaś :* Wyczekiwałam cały czas, codziennie wchodziłam z nadzieją że będzie nowa notka, i nie żałuje tego <3 Wiedziałam że dziś stanie się coś wspaniałego <3 Jestem bardzo ale to bardzo uradowana z twojego powrotu <33
    Tyle czekania, tyle nie przespanych nocy ale było warto. Każdy pocałunek w twoich notkach to ja odpływam, nie mogę słowa wydusić bo to takie piękne *w* nawet przegapiłam odcinek serialu bo to ty zasługujesz na największą uwagę!
    Znajdą Ulricha?! powiedz że tak błagam. Oni muszą go znaleźć! Nie ma innej opcji! To zbyt długo trwa :c brakuje go i to widać!
    Wracając do tego gostka, co to ma być. Kocham mroczne klimaty ale on zniknął. Zrobił krzywdę Aelicie i jeszcze uciekł? No jak to możliwe. On tego pożałuje, i ja tego dopilnuje (nie wiem jak ale coś się zrobi XD) Ja się nie zgadzam na taką bezkarność! Zostawiasz mnie w wielkiej niepewności jak każdy odcinek The Walking Dead czy AHS!!
    Wielkie oczekiwanie na kolejną wspaniałą i przecudowną notkę czas zacząć♥
    *a w międzyczasie zapraszam na mojego drugiego bloga, może zainteresuje c; crossinglinesbysandrusja.blogspot.com*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest wspaniał, cudowny... (sto słów pochwały później. Wogóle ty jesteś fantastyczna, że piszesz takie rozdziały... (sto słów pochwały później). Dzięki temu rozdziałowi spóźniłam się do szkoły, bo rozdział zobaczyłam rano.
    Pozdrawiam
    Basia
    lyokoewolucja.blogspot,com i corka-xany.blog.pl Zapraszam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. lfnhrivetnkjfuchsnfejwy4u3443.......TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA (100X A)KKKKKK!!!!!! W końccuuu.;33 Tyle czekaliśmy, ale opłacało się jak najbardziej ♥ ♥ ♥ ♥ Pocałunek Willayli- UMIERAM! ♥ Odd jako strongman, haha.:D To takie słodkie jak on broni Angel ♥ Tylko gdzie Ulriiich? ;c Oddaj go nam bo smutno bez niegoo.;xx. No i Dunbar w końcu powrócił.:D
    Ty i Twój blog czasami jesteście jedynym powodem dla którego się uśmiecham..np. dziś..dostałam pałę z fizyki (♥ mojego nauczyciela, haha.xd) mama się na mnie wydziera, ja mam wszystkiego dość, a tu wchodzę- BUM nowa notka humor poprawiony o 360 stopni ♥ raczej to TY jesteś zajebista, nasza the best Gośka. ♥ Youu.<3 Czekam na next.:*

    OdpowiedzUsuń
  8. No proszę, proszę..a byłam przekonana, że ten dzień będzie taki jak zwykle czyli jednym słowem jedna wielka nuda i rutyna codzienności a tu nagle- nowy rozdział Gosi i od razu żyć się zachciewa.:D Nie wiem jak ty to robisz ale budzisz we mnie jakiegoś takiego powera i po przeczytaniu twojej jak zwykle genialnej i niepowtarzalnej notki i nagle mogę robić wszystko- nawet matmę. xD. Jesteś zajebista- zapewne nie tylko ja tak uważam.:D Co do rozdziału- nie muszę się chyba zbytnio rozpisywać bo moja opinia jest Ci pewnie już dobrze znana- jedna wielka BOMBA a nie rozdział.:D Mam nadzieję, że w następnym już pan Stern powróci i wszyscy będą w końcu happy.:D Czekam z niecierpliwością na next.;)
    PS. Gratulacje 25.000 wyświetleń! ♥ ♥ Należy Ci się, oby dalej tak dobrze Ci szło.:D \ Mixie.;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ulumi powraca, Ulumi powraca <3 Nieprzytomna Aelita, Willayla i Odd - obrońca uciśnionych - mój Boże, jesteś mistrzynią *.* czekam na next ^^ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej! Chciałabym Cię zaprosić do wzięcia udziału w Głosowaniu na Najlepszy Blog Miesiąca, który organizuje razem ze Spisem Opowiadań o Code Lyoko. Więcej szczegółów na http://najblog-code-lyoko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń