piątek, 24 października 2014

39.



"Jesteś tego pewny? Jeżeli przekroczysz próg tego budynku nie będzie już odwrotu..."



Angela w końcu odzyskała przytomność. Nie musiała długo czekać, aby ukochany znalazł się obok niej. Przytulił ją mocno do piersi i w kółko szeptał jedynie jak bardzo się o nią martwił, jak bardzo ją kocha i że zabije tego "parszywego gnojka". Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko mocniej się w niego wtuliła. To niewiarygodne jak się teraz czuła. Z jednej strony nadal była przerażona zaistniałą sytuacją i tym kim jest i czego może chcieć tajemniczy nieznajomy, a z drugiej, kiedy Odd znajdował się w pobliżu wszystkie troski nagle otwierały metaforyczne okno i wyfruwały z jej ciała ulatniając się gdzieś daleko w kosmosie. Nagle zrobiło jej się słabo, kiedy ujrzała swoją prawą rękę całą we krwi. Spojrzała ze strachem na ukochanego.
-Masz chyba złamany nos..-burknął krzywiąc się jednocześnie i starł jej samotną łezkę, która bez pozwolenia wkradła się na jej anielską twarz. 


~(*)~

(Czytaj przy: KLIK.<3)

Powoli otworzył oczy. Z początku wszystko było dosłownie zamazane, a słowa ledwo co do niego docierały. Tak jakby osoba, które je do niego mówiła znajdowała się kilkanaście metrów od niego samego. Jednak w środku czuł głęboką ulgę, niemożliwą do opisania radość i..miłość, która zatapiała go całego od środka. Widział jedynie rozmazaną, czarną czuprynę pochylającą się nad nim, zdołał poczuć jak kilka drobnych, słonych kropelek zagadkowej cieczy kapie mu na koszulę, poczuł ten sam, niezwykle charakterystyczny i jedyny w swoim rodzaju zapach, którego nie mógł pomylić z żadnym innym. Była tu. Znowu był z ukochaną. Teraz rozumiał już wszystko. Jeszcze nigdy nie widział Yumi w takim stanie. Była jednocześnie szczęśliwa jak i..zrozpaczona?. Mówiła tylko coś o jakiejś Layli, o tym jaka była głupia, z jej ust wypłynęło także takie zdanie: "Nie zasługuję na Ciebie". Chłopak natychmiast przyłożył jej palec do ust chcąc, aby skończyła sama siebie oczerniać. To, jakie puszczała wyzwiska pod swoim adresem było przerażające. Ulrich nie mógł już tego słuchać. Nie pamiętał dokładnie co się wydarzyło, ale wiedział jedno.- Ta dziewczyna jest warta wszystkiego co dobre i nic nie było w stanie tego zmienić. 

Po chwili dźwignął się na nogi i porwał ukochaną w ramiona. Przytulił ją z taką siłą, z jaką jeszcze nigdy się nie odważył. Następnie pocałował ją z tak głębokim wyrazem uczuć, że nikt z Was nie jest sobie w stanie tego wyobrazić.;).

Reszta przyjaciół z uśmiechem na ustach wycofała się do windy chcąc dać zakochanym odrobinę prywatności. Wszyscy bardzo cieszyli się z tego, że odzyskali przyjaciela. Nawet William. Postanowił spróbować zaprzyjaźnić się ze Sternem, w końcu teraz już nic nie stawało im na drodze. Najważniejsze było to, że znowu byli w komplecie, a nawet mieli o jedną członkinię więcej.- William uśmiechnął się na samą myśl i mocno objął ukochaną w pasie tak jakby bał się, że to wszystko to jedynie piękny sen, że wszystko zaraz się skończy a on obudzi się sam w swoim łóżku samotny jak palec.- nic takiego jednak nie miało miejsca.

~(*)~

Tymczasem Odd, troskliwie opiekując się Angelą kazał swojemu Ojcu wezwać pogotowie. Oczywiście siostra Sterna stanowczo protestowała mówiąc, że nic jej nie jest i czuje się naprawdę dobrze, jednak Odd pozostał nieugięty. W obawie o zdrowie ukochanej wolał dmuchać na zimne. I tak wielu ludzi mówi, że jest dziwny, więc co szkodzi wystawić się na kolejną próbę uzyskania tego tytułu wzywając ratowników bez żadnej potrzeby? Tym bardziej, że chodziło tu o Angelę. Karetka przyjechała już po piętnastu minutach. Pracownicy szpitala byli mocno zdziwieni, że z powodu krwawiącego nosa od razu wzywają ich na pomoc, jednak widząc minę tego niewysokiego, lecz jak widać zdeterminowanego nastolatka posłusznie zabrali się do pracy. Starannie opatrzyli ranę dziewczyny i zrobili jej zimny okład, aby złagodzić potworny ból. Na szczęście okazało się, że nos wcale nie był złamany, tylko mocno stłuczony. To niezmiernie uspokoiło ich obu. Oczywiście na pytanie: "Jak to się stało?" dziewczyna uparcie utrzymywała, że po prostu uderzyła nosem w stół. Na szczęście ratownicy nie dociekali zbytnio i szybko odjechali. 
-Musimy szybko wracać do reszty. Pewnie się martwią.-zauważyła przytomnie Angela. Odd wymyślił, że zaraz ma zajęcia na basenie i pośpiesznie pożegnał się z rodzicami. Następnie wraz z ukochaną rzucił się pędem do fabryki. 


~(*)~


Ulrich i Yumi dopiero po dwudziestu minutach dołączyli do przyjaciół. Aż przyjemnie było na nich teraz spojrzeć. Oboje dosłownie tryskali pozytywną energią, a patrząc na ich splecione dłonie w żelaznym uścisku od razu robiło się cieplej na duszy. Najpierw Niemca dopadła zalana łzami Aelita.
-Ulrich! Jak dobrze Cię widzieć!!-krzyknęła rzucając się mu na szyję.- Teraz masz dożywotni zakaz zbliżania się do cyfrówki choćby na kilometr, słyszysz?-zapytała mierząc go uważnym spojrzeniem. Chłopak przytulił przyjaciółkę i z wyszczerzem na twarzy przytaknął twierdząco. Następnie przyszła kolej na Einstain'a.
-Dzięki, za wszystko.- wyszeptał jedynie Ulrich klepiąc przyjaciela po ramieniu, w końcu to dzięki niemu mógł z powrotem cieszyć się życiem na Ziemi. Ta przygoda wiele go nauczyła. Ludzie pogrążeni rutyną codzienności często zapominają dziękować za to, co po prostu mają i chcą od życia więcej i więcej..ciągle są niezadowoleni. Tylko nieliczne jednostki stawiają na to, aby cieszyć się teraźniejszością, bo to jest jedyne co liczy się w danej chwili. To co było wczoraj- przeminęło, zniknęło i już nigdy nie powróci takie samo, więc nie ma co sobie zaprzątać tym głowy. Natomiast jutro zawsze jest dla nas tajemnicą.- nigdy nie wiadomo co gotuje dla nas los, więc cieszmy się tym co mamy teraz.
-Nie ma za co. To był mój obowiązek.-odparł Einstain.- Dobrze Cię widzieć, brakowało Ciebie.
-Wiem.- Niemiec po raz kolejny wyszczerzył się w szczerym uśmiechu. Nie pamiętał kiedy ostatnio był tak szczęśliwy jak teraz. Layla objęła go mocno mówiąc jedynie: "Fajnie, że do nas wróciłeś". 
-Dzięki.-odpowiedział Stern z uśmiechem a następnie spojrzał na stojącego nieopodal Dunbara. Sam nie wiedział jak ma się teraz zachować. Ta sytuacja zaczynała się dla niego robić coraz bardziej niezręczna. Mierzyli się przez chwilę niepewnymi spojrzeniami, aż w końcu Anglik postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Podszedł do Niemca niepewnym krokiem a następnie objął go po przyjacielsku klepiąc go po ramieniu.
-Witaj w domu.-powiedział jedynie.
Ulrich nic nie odpowiedział, tylko jeszcze mocniej poklepał Williama po ramieniu, przez co biedny prawie się przewrócił. Obaj wybuchnęli śmiechem. To był bez wątpienia dobry znak. Znak, że pomiędzy tą dwójką zaczęła wytwarzać się trwała więź głębokiej przyjaźni. 

~(*)~

-A gdzie jest Odd i Angel?- zapytał nagle Ulrich rozglądając się po pomieszczeniu. Reszta spojrzała na siebie ze strachem nie wiedząc co mają odpowiedzieć. Sami nie mieli przecież pojęcia co dzieje się z tą dwójką. Jak na zawołanie usłyszeli warkot przestarzałej windy. 
-Ktoś mnie wołał?- zaświergotał wesoło Della Robbia, kiedy drzwi maszyny się otworzyły. Widząc jednak swojego najlepszego przyjaciela we własnej osobie stanął jak wryty. Chwilę później z cienia wyłoniła się jego ukochana, siostra jeszcze do niedawna zaginionego w cyfrowym morzu Ulricha. Na widok brata zaczęła piszczeć tak głośno jak jeszcze chyba nigdy w życiu. Następnie, zanim ktokolwiek zdołał zwrócić na nią uwagę dziewczyna utonęła w opiekuńczych ramionach brata. 
-Nie rób mi tego więcej.- szepnęła krótko.
-Obiecuję.-odpowiedział Stern całując siostrę w czoło. Jeszcze chyba nigdy w życiu nie tęsknił za nią tak mocno. Paradoksalnie błądząc w cyfrowej próżni ludzkie emocje, szczególnie te negatywne działały na niego ze zdwojoną siłą podczas gdy nie odczuwał normalnych potrzeb czysto fizjologicznych takich jak głód, pragnienie czy potrzeba snu. 
Kiedy Angela w końcu uwolniła brata z żelaznego uścisku doszło do niemniej wzruszającego powitania dwóch najlepszych kumpli. Odd niezmiernie cieszył się z tego, że od dzisiaj nie musi wracać do pustego i smutnego pokoju i znowu będą mogli we dwójkę płatać niewinne figli córce dyrektora.

~(*)~

Następnego dnia, Ulrich i Odd po lekcjach wybrali się na miasto. Niemiec, po nieprzespanej z tych wszystkich emocji nocy wpadł na pewien pomysł i bardzo chciał, aby przyjaciel towarzyszył mu podczas jego realizowania. Włoch był sceptycznie nastawiony do całej sprawy, jednak Stern nie brał pod uwagę sprzeciwów Odd'a. 
-Jesteś tego pewny? Jeżeli przekroczysz próg tego budynku nie będzie już odwrotu..-mruknął Della Robbia kiedy dotarli do celu swojej wyprawy. 
-Wyluzuj.-burknął poirytowany Niemiec.- To przecież tylko tatuaż. '
-No tak, ale przecież to nigdy nie zejdzie!
-I bardzo dobrze. O to chodzi.- uśmiechnął się Ulrich po czym wszedł do salonu. Zrezygnowany Odd podążył za nim. Po jakimś czasie chłopcy opuścili salon. Stern, pomimo tego, że zabieg był trochę bolesny był z siebie bardzo zadowolony. Nie żałował ani trochę podjętej przez siebie decyzji. W końcu, kto żałowałby wytatuowania sobie imienia ukochanej dziewczyny na prawej piersi? 

~(*)~

Witam.:) Zgodnie z obietnicą dodaje już 39 rozdział.:) Szczerze mówiąc byłam przekonana, że dzisiaj się nie wyrobię- no, a jednak.:D Muszę przyznać, że miałam nadzieję, że ten rozdział będzie..dłuższy i co najważniejsze- lepszy. Przepraszam, ale na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie napisać nic lepszego. Ocenę tego badziewia pozostawiam jednak Wam. Liczę na szczere komentarze z Waszej strony.:) Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.:*.

8 komentarzy:

  1. ajajajaj Warto było brać ten tydzień wolnego <3 to jest badziewie? b a d z i e w i e? Na twoim blogu nigdy ale to przenigdy nie było i nie będzie żadnych badziewi!! Kocham ciebie, twoje notki i wszystko co tu jest <33
    Odd i Angel - Odd taki bohater, broni i opiekuje się ukochaną do ostatniej chwili ajajaj <33
    Moja ukochana Ulumi - mistrzostwo, poprawka genialne! Skacze uradowana i piszczę mimo iż jest prawie pierwsza w nocy!
    Tu jest więcej miłości niż we wszystkich odcinkach Once Upon A Time! Naprawdę. Wytatuował jej imię na piersi - każda dziewczyna by tak chciała ;3 naprawdę zazdroszczę Yumi !
    No to ja przedłużam wolne do następnego tygodnia żeby móc świętować wielką 40! Będę jak zawsze wchodzić codziennie tutaj <33

    OdpowiedzUsuń
  2. O mój kochany Bożeeee *_________* Ty to potrafisz zaczarować czytelników <333
    Odd jest taki kochany! Troszczy i opiekuje się Angelą... CUDO! ♥
    Nooo i wreszcie doczekaliśmy się naszej kochanej Ulumi! Tęskniłam za nimi <3 Bosko opisałaś ich moment ♥♥♥♥ Nawet nie wiesz co ja robiłam jak czytałam ich momenty jkhcudgrfhef *-* (zwariowałam.)
    A teraz mój ulubiony fragment rozdziału - TATUAŻ. Dziewczyno, w życiu nie wpadłabym na to! To takie piękne (aż się wzruszyłam :')) i cudowne, jak bardzo Ulrich kocha Yumi... Noo i teraz udowodnił jeszcze jak bardzo <3. Teraz po tym fragmencie zauważyłam, jak nasi bohaterowie dorośli. Podejmują decyzje, jakie nie jeden dorosły podejmuję praktycznie codziennie. Kocham i dziękuję za ten rozdział na prawdę. ♥

    Uff, :') Wreszcie skończyłam, bo uwierz, że Twoje rozdziały nie komentuje się tak łatwo :D
    Jeszcze raz kocham i czekam z niecierpliwością na okrągłą 40! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. AWWWWWWWWWWWWWWWW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ Najsłodszy rozdziaaał eveeer ♥♥♥ Ulumi Feels.<333 Nigdzie nie ma tak zajebistej Ulumi jak u Ciebie. *-* W tej chwili ma ochotę udusić mojego brata za to, że musiał wejść na kompa o 22:00...tak to jeszcze wczoraj przeczytałabym to arcydzieło. ♥ Tatuaż? To takie słodkie ♥ Odd taki słodki i opiekuńczy...ale ta Angel go zmieniła..z typowego casanowy jeszcze nam dżentelmen pierwszej klasy wyrośnie. ♥ I do tego słodka jak zawsze Willayla.<33 No nie mogę, po prostu nie mogę! I jak ja mam tu czekać następny tydzień do MEGA 40? :* Ta scena z Ulrichem i Yumi jest po prostu wzięta z najwyższej półki której tylko GoŚka może dosięgnąć.<3 (I Jeszcze ta muzyka..*-* Ommommommm..) Nigdy nie żałowałam, że wszystkim na około rozpowiadam jak bardzo kocham tego bloga. ♥ KOCHAM!!!! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeejku *.* Ale świetne.. Ja sama piszczałam jak się okazało, że Ulrich powrócił na dobre! <3 A Yumi tak słodko go przywitała ogólnie taka świetna z nich para na Twoim blogu jeszcze lepsza! A co do muzyki to świetny pomysł! Jestem zazdrosna o Williama haha xD No, ale Layla jest w porządku więc :D. Biedna Angela i ten jej nos dobrze, że Odd był przy niej bo nie byłoby za ciekawie ;(. A co tego pomysłu z tatuażem to naprawdę niesamowite, masz genialne pomysły jak zawsze z resztą :D.
    Jakie 'badziewie' to jest świetne! Chciałabym mieć jakieś urządzenie które powiadamiałoby mnie od razu kiedy wrzucisz nowy rozdział :3.
    Pisz 40 jak najszybciej, proszę :**.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak zawsze super!
    Ulrich wrócił i to powitanie =)
    Angel nic nie jest ( chociaż po Tobie nic nie wiadomo)
    Tatuaż?! Po Ulrichu tego się nie spodziewałam (prędzej Odd)
    Ciekawe jak Yumi na to zareaguje.
    Jedynym rozwiązaniem jest to żeby przeczytać kolejny Twój rozdział. /KiKo

    OdpowiedzUsuń
  6. Co tu dużo mówić...rozdział jest: BOSKI a scena Ulumi jak zwykle idealna, jesteś wielka.<3 Czekam na next! :* \ Mixie.;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekstra roozdział.:*

    OdpowiedzUsuń
  8. SUper! Ulrich zrobił sobie tatauaż z imieniem Yumi jakie to słodkie!!!! Nie no to jest chłopak marzeń! Wszyscy w końcu razem i szczęśliwi!!!! Nic tylko się cieszyć! NIe zgadzam na określenie badziewie bo to jest arcydzieło a nie badziewie! Rządzisz!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń