środa, 23 kwietnia 2014

10.

"A co ty możesz wiedzieć o miłości?!"



-Ulrich i Yumi to para, Ulrich i Yumi to para! - krzyczał nieustannie mały Hiroki, który już od dawna przewidywał taki rozwój wypadków. Bardzo lubił Ulrich'a, dobrze się ze sobą dogadywali. Wiedział jednak, że rodzice jego i Yumi nie są tym zadowoleni. Szczególnie ich Ojciec urządził wczoraj o to wcale nie lekką awanturę. Pan Ishiyama grubo przesadził, a jego córka przez to nie wychodziła przez resztę wieczoru, a raczej nocy ze swojego pokoju. Słychać było tylko jak wyżywa się na różnych rzeczach materialnych, rwała poduszki,rozwalała książki, rozbijała wazony. Dziewczyna warknęła mocniej przeciskając poduszkę do twarzy. Nie dość, że wczoraj Ojciec ją zdenerwował, to teraz nawet Hiroki sobie nie odpuści głupich krzyków i rymowanek. Spojrzała na zegarek. 7:30. Postanowiła dzisiaj odrobinę poudawać i nie pójść do szkoły. Jej nerwy były na skraju wytrzymałości. Bała się, że może przez to mieć problemy, więc wolała zostać w domu i jakoś się uspokoić. Ale jak Ojciec mógł być wobec niej taki nieczuły? Jak mógł być aż taki podły? Łzy bezradności pociekły delikatnym ruchem po jej policzkach, a w jej wnętrzu szalała wściekłość. Oddychała głęboko i regularnie wlepiając wzrok w sufit. Scena ze wczorajszej kłótni z rodzicami stanęła jej przed oczami.

-Yumi, mam serdecznie dosyć tego, że z dnia na dzień wracasz coraz później do domu! Może w ogóle przestaniesz wracać na noc, hę?! I na dodatek jeszcze obściskujesz się bezwstydnie po nocach pod domem, jak myślisz, co myślą o nas sąsiedzi?!
-A co mnie obchodzą sąsiedzi?! Ja go kocham, tak ciężko to zrozumieć?! Jak komuś przeszkadza co my robimy to niech sobie okno zasłoni! -wrzasnęła nastolatka tak głośno, że o mało co nie popękały szyby w oknach.
- Powinnaś się skupić na nauce,a nie na lataniu z jakimś menelem po ulicach! - krzyknęła głowy rodziny rzucając gazetę na stół z taką siłą, że prawie rozsypała się w drobny mak. 
-ON NIE JEST ŻADNYM MENELEM! - ryknęła przeraźliwie głośno tak jak jeszcze nigdy dotąd.- Nie zapominaj, że mówisz o Ulrichu, a nie o jakimś narkomanie spod mostu!
-Ulrich, nie Ulrich, nie ważne! Nie chcę, żebyś się z nim spotykała, rozumiesz?! Jesteś na to za młoda! 
- Za młoda?! Miliony dziewczyn w moim wieku mają chłopaków i co?! Ich rodzice się na to zgadzają, a wy jak zwykle macie jakieś kompleksy!
-Może inni naiwni rodzice nie myślą o bezpieczeństwie swoich dzieci, ale ja do nich nie należę! Nie będziesz się z nim widywać, słyszysz?! PO MOIM TRUPIE!
-Od kiedy ty się tak o mnie troszczysz, co?! Bezpieczeństwie?! To właśnie przy Ulrichu czuję się całkowicie bezpieczna! Będę się z nim widywać, czy tego chcesz, czy też nie. Kocham go, a ty nie przeszkodzisz nam w miłości, rozumiesz?!
-Kochasz?! A co ty możesz wiedzieć o miłości?! - krzyknął mężczyzna  i dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że tym razem grubo przesadził. Dziewczyna wpatrywała się w niego z niedowierzaniem. Jej źrenice były nienaturalnie wielkie, jej skóra stała się blada jak śmierć, a w jej wnętrzu toczyła się nieustanna walka ze łzami. Jak mógł jej tak powiedzieć?! Przecież każdy ma prawo do miłości! 
-Jesteś beznadziejny! - warknęła drżącym głosem wybiegając z salonu.*

Kiedy przypomniała sobie wszystko co do joty na nowo wszystko zaczęło się w niej gotować a jej skronie zapulsowały nienaturalnie. Skuliła się w kłębek i schowała twarz w białej pierzynie naciągając koc pod sam nos. Nagle usłyszała dźwięk zamykających drzwi. To oznaczało, że jej Ojciec właśnie wyszedł do pracy i wróci dopiero pod wieczór.
-Całe szczęście..-mruknęła pod nosem dziewczyna zwlekając się leniwie z łóżka. Spojrzała za okno a promienie słoneczne oświetliły jej bladą twarz, jeszcze wczoraj uśmiechnęłaby się szeroko, ale teraz nie miała na to najmniejszej ochoty. Co z tego, że na dworze było jasno i wesoło jak głęboko w jej wnętrzu hulał wiatr skołatanych nerwów a wszędzie wokół panowała przeraźliwa ciemność rozpaczy? Azjatka westchnęła ciężko i odgarnęła kosmyki włosów, które w tym momencie opadły bezlitośnie na jej twarz.
-Yumi! Śniadanie! -usłyszała wołanie swojej rodzicielki wychodząc z pokoju. Zeszła powoli po schodach i zajęła miejsce przy stole.
- Yumi i Ulrich są zakochani przez co rumienią się czasami, a jak zwrócisz na to uwagę obrażeni są latami.- śpiewał Hiroki z buzią całą brudną od czekoladowych płatków. Yumi wywróciła teatralnie oczami leniwie mieszając łyżką w swojej misce. W ogóle straciła apetyt i chęć do życia. Nienawidziła kłócić się z rodzicami, a jednocześnie była na nich wściekła za wczorajszą awanturę. 
- Naprawdę nie rozumiem czemu zdecydowaliście się na drugie dziecko..-mruknęła pod nosem do swojej rodzicielki wstając od stołu i kierując się do wyjścia.
-Yumi..nic nie zjesz? - zapytała zdziwiona pani Ishiyama obserwując zachowanie swojej córki.
-Nie, dziękuję...jakoś nie najlepiej się dziś czuję..-jęknęła dziewczyna stając tuż przy drzwiach.
- A co Ci jest?
-Kobiece sprawy..-burknęła nie chcąc wdawać się w szczegóły ze względu na młodszego brata.
-Ach, rozumiem..to idź na górę i połóż się, zaraz przyniosę Ci tabletkę, dobrze?
-Dobrze. Dzięki mamo.- rzuciła krótko w odpowiedzi i wróciła do pokoju.

~(*)~

Tymczasem w internecie wszystko tętniło życiem. Szóstka przyjaciół siedziała na stołówce pałaszując śniadanie. Ulrich gorączkowo przesuwał wzrokiem po pomieszczeniu wypatrując młodej Ishiyamy, która już dawno powinna się zjawić. Zaczynał się powoli denerwować, nigdy się nie spóźniała. 
-Ej, co Ci jest? -zapytał Della Robbia wpychając sobie do ust resztki już czwartej zapiekanki.
-Nic...martwię się trochę o Yumi..-mruknął jego przyjaciel oddając mu swoją porcję. 
-Nie przesadzaj, może zaspała, na pewno zaraz przyjdzie. -uspakajała go Aelita, na co chłopak skinął jedynie głową, chociaż wcale się nie uspokoił. Przez resztę śniadania nie odzywał się ani słowem cały czas tępo wpatrując się w tarczę zegara wiszącego na ścianie przed nim. Liczył sekundy, minuty ale jego dziewczyna dalej się nie pojawiała.

~(*)~

Fizyka, z samego rana! Czy może być coś gorszego?! Ach, no i gdzie ten przeklęty dzwonek?! No dzwoń szybciej! -irytował się w myślach Odd, który już od dłuższego czasu wpatrywał się wielkimi oczami w tablice. Tyle idiotycznych wzorów, kto to zapamięta?! Ta, no racja...Jeremy, Aelita i...Angel.. na myśl o niej Odd natychmiast odpłynął w krainę marzeń gdzie On i Ona biegali razem na plaży czując miękki pasek pomiędzy palcami i słysząc kojący szum wody, która rozciągała się aż po horyzont. Nagle usłyszeli piękną melodię i zaczęli tańczyć wśród morskiej bryzy, a słońce odbijające się w jej cudownych oczach paraliżowało go od środka. I już mieli się pocałować, ich usta miały rozpocząć wspólny, namiętny taniec gdy to głos pani Hertz przywołał go brutalnie do rzeczywistości. 
-Odd, czy mógłbyś powtórzyć co powiedziałam?
-Yyyy.....-zmieszał się chłopak próbując znaleźć jakąkolwiek podpowiedź na tablicy.- Żeee...no, ten..tego...woda w morzu jest bardzo słona..? -wybełkotał po chwili, a cała klasa, oprócz jego wiernych przyjaciół wybuchnęła śmiechem a Della Robbia jedynie burknął coś niezrozumiale pod nosem i zatopił nos w książce. I w tym momencie zadzwonił dzwonek wolności. Stern i Della Robbia wypadli natychmiast z klasy i wolno ruszyli korytarzem pod klasę języka włoskiego. Ulrich cały czas martwił się o ukochaną, co mogło być powodem jej nagłej nieobecności w szkole? Przecież wczoraj wieczorem była w doskonałym stanie! O matko, a jeśli coś jej się stało?! Na samą myśl Stern wzdrygnął się przeraźliwie. A jak to sprawka XANY?! Jak na przykład opętał kierowcę tira a ten wjechał w nią kiedy szła do szkoły?! Albo jakieś dzikie zwierze się nagle na nią rzuciło?! A może samą Japonkę opętał i pod jego wpływem dziewczyna zrobi coś strasznego?! 
-Uspokój się, Stern...wariujesz..- pomyślał natychmiast próbując odgonić od siebie straszliwe wizje jakie napadły go wraz z tymi myślami. Pobladł jak ściana, a jego dłonie zaczęły się trząść, co wyglądało podejrzanie. 
-Ulrich, co się dzieje? - usłyszał zmartwiony głos swojej siostry kiedy dotarli pod odpowiedni gabinet. 
-Nic...martwię się o Yumi..to nie jest normalne, że tak nagle nie przychodzi do szkoły, boję się, że coś mogło jej się stać.
-Wyluzuj, chłopie. Yumi jest już dużą dziewczynką i nie sądzę, żeby tak łatwo dała się skrzywdzić. Może po prostu zwyczajnie zachorowała..-upokajał go  Dunbar, który nie był specjalnie zaniepokojony nieobecnością Ishiyamy w szkole. 
- Ale ja czuję, że coś jest nie tak! - warknął zdenerwowany brunet waląc ręką w szafkę, przy której akurat stał.
-Uspokój się, na pewno wszystko jest w porządku. Jak chcesz to pójdziemy do niej na przerwie obiadowej.-zaproponowała Angel a jej brat natychmiast się rozchmurzył, tak, to było na pewno lepsze niż ciągłe zamartwianie się o Yumi.
-Zgoda.-odparł z uśmiechem i zaraz potem znów się skrzywił słysząc znienawidzony dźwięk szkolnego dzwonka.


~(*)~

Ulrich wypadł z klasy szybciej niż błyskawica. W końcu mógł wyrwać się na chwilę ze szkoły i pobiec z siostrą do swojej ukochanej, gdyż zbliżała się właśnie pora obiadowa. Razem z Angelą zmierzał ku bramie, gdy nagle zupełnie niespodziewanie usłyszał znajomy głos swojego W-Fisty.
-Ulrich! A ty dokąd?! Leć migusiem na obiad, zaraz przecież mamy trening, zapomniałeś?
Chłopak odwrócił się i uniósł brwi ku górze. Trening? Jaki znowu trening? A, no przecież! Za trzy dni jedzie przecież na zawody w piłce nożnej! Skrzywił się i zacisnął dłonie w pięści, jasny szlak! Dlaczego akurat teraz Jim musiał się tu pojawić?!
-Spokojnie. Sama pójdę do Yumi, zadzwonię w razie czego.-szepnęła natychmiast Niemka uśmiechając się do niego uspokajająco. 
-Dzięki.-mruknął młody Stern w odpowiedzi i w ponurym nastroju poszedł do stołówki, a Angel rzuciła się biegiem w stronę domu przyjaciółki, kiedy tylko Jim zniknął w szkolnych murach.

~(*)~

W końcu dotarła do celu i czym prędzej nacisnęła dzwonek przy drzwiach na których widniało tak dobrze znane jej nazwisko. Nic. Zero odpowiedzi. Spróbowała jeszcze raz, znów to samo. Za chwilę znowu. Już chciała się wdrapywać na drzewo, aby dostać się jakimś cudem do mieszkania Yumi przez okno, gdy w tej samej sekundzie usłyszała wołanie jej mamy zza drzwi.
-Już, za moment! - I po chwili w drzwiach pojawiła się sama Pani Ishiyama.- Słucham?
-Dzień Dobry, proszę pani. Ja przyszłam do Yumi, jestem jej...koleżanką ze szkoły.-skłamała odrobinę myśląc, że mama przyjaciółki jej nie pamięta.- Czy jest w domu?
-Tak, ale źle się czuje. Nie wiem czy chce mieć teraz gości.
-Proszę, obiecuję, że nie będę długo siedziała, ale ja muszę się z nią zobaczyć, to bardzo ważne!
-No, dobrze..-westchnęła mama Yumi i wpuściła gościa do środka.
-Dziękuję.-odpowiedziała Angel wchodząc do domu i natychmiast rzucając się ku schodom. Weszła żwawo na górę i wparowała bez pukania do pokoju nastolatki. To, co zobaczyła sprawiło, że aż podskoczyła ze strachu wydając z siebie głośny pisk. Wszędzie walały się resztki poduszki, którą Japonka porwała poprzedniego dnia, okruchy ostrego szkła, połowa ubrań wywalona z szafy, rozwalona pościel, a na jej środku skulona istotka dosłownie zalana własnymi łzami, okropnie blada, z wielkimi sińcami pod oczami, okropnie potarganymi włosami i spierzchniętymi ustami. Angela przetarła w pierwszej chwili oczy ze zdumienia i natychmiast podeszła do drobnej i jakże kruchej w tym momencie Azjatki. Padła na kolana przed jej łóżkiem i natychmiast porwała ją w swoje objęcia.
-Na litość boską, Yumi! Co się stało?!
Dziewczyna w pierwszej chwili nie odpowiedziała tylko wstrząsnęła ją fala jeszcze mocniejszego płaczu, a łzy spływały jej jeszcze intensywniej i gęściej niż do tej pory. Niemka przytuliła ją jeszcze mocniej, kompletnie bezradna i bezsilna. Nie pomagało absolutnie nic. Z każdym jej słowem Yumi płakała- a raczej ryczała- coraz bardziej. W końcu, kiedy zabrakło jej łez i sił na dalszy płacz uspokoiła się odrobinę, lecz nadal była cała roztrzęsiona.
-Błagam, powiedz co się dzieje..-wyjąkała Sternowa przerażona stanem przyjaciółki.
-M-m-moi rodzice są po prostu beznadziejni! - wybuchła po chwili nie mogąc już więcej wycisnąć z siebie łez.
-A dokładniej?- spytała brunetka obejmując ją mocniej.
-Wczoraj...moi rodzice..dowiedzieli się przypadkiem, że...że jestem z Ulrichem i oni po prostu..nie potrafią tego zaakceptować, zabronili mi się z nim widywać, dali mi szlaban na wychodzenie z domu a nawet chcą mnie zapisać do szkoły na drugim końcu miasta! - ryknęła w końcu wybuchając kolejnym, histerycznym płaczem. Angel zbladła jak ściana i otworzyła usta ze zdziwienia. Nie, to niemożliwe! Przecież nie mogą tego zrobić! Jak mogli być tacy nieczuli i okrutni?! Przecież Yumi i Ulrich pasowały do siebie jak dwa kawałki puzzli, kochali się jak nikt inny! Państwo Ishiyama nie mogą przecież zakazać się im widywać! To absurd! Nie, ona musi coś z tym zrobić, nie mogła pozwolić na to, żeby jej przyjaciółka i brat cierpieli.
-O mój Boże, nie martw się, przejdzie im, może potrzebują trochę czasu, żeby się przyzwyczaić. Moim zdaniem powinnaś poczekać. Musisz zdobyć z powrotem ich zaufanie, może zwątpili w Ciebie bo wracasz za późno do domu? Wiesz, myślę, że powinnaś zrobić sobie przerwę w walce w Lyoko i wracać o przyzwoitych porach. Może Ulrich jest tylko dodatkowym pretekstem do tego, żebyś dostawała szlabany..-zastanawiała się na głos Niemka cały czas tuląc do siebie przyjaciółkę. 
-A co jeśli to nie pomoże?
-Na pewno pomoże, zaufaj mi. A tak poza tym może namówiłabyś mamę, żeby zaprosiła na przykład  Ulricha na kolację? Ja postaram się żeby wyglądał jak człowiek i może wtedy twój tata przestanie się go obawiać, co?
-Cóż...mogę spróbować..
-Moim zdaniem to będzie najlepsze wyjście. Nie martw się, wszystko będzie dobrze.-powiedziała Angela.
-Masz rację. Dzięki, strasznie się cieszę, że przyszłaś.- wyszeptała Japonka przytulając się do dziewczyny.
-Od tego ma się przyjaciół.- zaśmiała się Angel.


~(*)~

*- Jest to tzw. "flashback". ;) 

Mamy dychę! ;o OMG, ale to szybko zleciało..^^ Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Za wszelkie możliwe błędy ortograficzne i interpunkcyjne bardzo przepraszam, ale jestem dzisiaj wyjątkowo rozkojarzona, być może to przez te egzaminy gimnazjalne, nie mam pojęcia. W każdym bądź razie czekam na Wasze Opinie. Trzymajcie się i do napisania.;)












16 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gniewam się.:*
      Hmm, Tytuł Królowej Opowiadań o Lyoko..pod warunkiem, że zaraz po tobie.;33
      Dziękuję.<3 Cieszę się,że tak się podoba.;)

      Usuń
  2. O kurcze genialne! Wiedziałam, że rozmowa z rodzicami się dobrze nie skończy. A ta rymowanka ułożona przez Hirokiego bezcenne./ KiKo

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie, spóźniłam się :c
    Jejku, biedna Yumi! Jej tata nie rozumie niczego, współczuje naszej Japonce :c Wzmianka o marzeniach Odda jest the best ^_^
    Boski rozdział, świetny! Nie będę już poprawiać tutaj błędów z przecinkami, już mam tego dosyć :3 Kiedy będzie więcej Jerlity?
    Jak Ci poszły testy? Pochwal się :D
    Odpowiedz szybko <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki..;)
      Jak wyjaśnię sprawę z Ulrichem i Yumi wtedy skupię się na Jerelicie, a testy...hmm, chwalić się specjalnie nie ma czym.xD Ale nie było tak źle, gorzej będzie jutro.;) Miło, że pytasz.:D

      Usuń
  4. Hiroki rozwala na początku xD Twoje opowiadania są cudowne, biedna Yumi ;C
    Jak skończyłam czytać, od razu chciałam 11 rozdział hihi ;3
    PS. Jak widze że jest nowa notka, mam taką dokładnie minę C:
    http://img2.cda.pl/PV9vdnJac257MF8tZGYxJTlmOCVlNzIuNDBhLWVjOSs9ZDMtNDxieD03OTpqdWdDPDIzOjE3MzI8MjNLMTM1Kj80MCEyNGJxxxxPw==/9dc194f81e22290a9ef970d3949bd079.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww, dziękuję.<3
      A co do minki...haha, boska jest..*.* <3

      Usuń
  5. Jeju, biedna Yumi... Jak oni mogli jej zabronić spotykania się z Ulrichem?! Mam nadzieję, że im to minie :(
    Boski rozdział ♥
    Ps. Jak po dzisiejszych testach? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.<3

      A testy..mogłoby by być lepiej, ale gorzej też,więc tak średnio.:)

      Usuń
  6. Państwo Ishyiama Są Okrutni :C Co oni zrobili Yumi.. :C Ale super rozdział, jak każdy :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ło kurcze. Ale odlot, no nie mogę. A Hiroki mnie niszczy (chyba) dlatego, że też mam młodszego brata i pewnego dnia powiedział mojej mamie, że całowałam się z chłopakiem xD mina mojej mamy była bezcenna
    A teraz czekamy na 11 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa, to teraz już rozumiem dlaczego Hiroki cię tak "niszczy" :D

      Usuń
  8. Superowo jak zwykle, bo chyba lepiej być nie może. Biedna Yumi... :(

    OdpowiedzUsuń