poniedziałek, 21 kwietnia 2014

8.


"Witamy w klubie!"



Wylądowała w skanerze, a kiedy jego drzwi się otworzyły ujrzała uśmiechniętego Ulricha, który stał oparty o drugą maszynę. Spojrzał na nią i uśmiechnął się, a na jej policzki automatycznie wkradł się lekki rumieniec. Wiedziała, że zajście, które miało miejsce przed chwilą było jednoznaczne. Skoro jej nie odepchnął, ba, nawet sam, bez żadnych przymusów ją pocałował, ale może to był tylko impuls z jego strony? Może chciał po prostu sprawić jej przyjemność? Ale przecież wystarczył by tylko mocny, przyjacielski uścisk z jego strony, sama jego obecność sprawiała, że jej ciało się rozluźniało a rozbiegane po jej głowie myśli zaczynały krążyć spokojnym rytmem. W takim razie o co chodziło? Tak czy inaczej wiedziała, że czeka ją najważniejsza rozmowa w całym jej życiu, nie wiedziała, że odmieni jej życie na zawsze.


~(*)~

-Chwila, moment. Powoli..jaki wirtualny świat? Kim jest ten XANA? Nic nie rozumiem..-mruknęła zdezorientowana Angel, kiedy Odd próbował wyjaśnić jej to, co dręczyło ją od momentu wejścia do fabryki.
- Ten wirtualny świat jest tak jakby domem XANY, są w nim cztery sektory, każdy inny: pustynia, las, lodowiec i góry. Jest też sektor piąty, w którym właśnie mieszka XANA, czyli wirus komputerowy początkowo stworzony przez mojego Ojca, który był naukowcem. Niestety XANA zbuntował się i wyrwał się spod kontroli, uzyskał świadomość i od tamtej pory próbuje zrobić wszystko, aby przejąć władzę nad światem, a my, jako wojownicy Lyoko mamy za zadanie walczyć z nim póki Jeremy nie znajdzie programu, który zlikwiduje go na dobre.- wyjaśniła Aelita siedząc na kolanach Einstaina, który cały czas ją do siebie przytulał od kiedy porwał ją w ramiona gdy tylko wyszła z windy. Umierał ze strachu o ukochaną, a teraz mógł już być spokojny trzymając ją w swoich objęciach. 
Angel skinęła głową, choć nadal nie mogła w to wszystko uwierzyć. To brzmiało jak jakaś kiepska gra komputerowa, czyste science fiction. Ale czemu mieliby ją okłamywać? Ufała im, bo przecież przyjaźnili się z jej bratem, który nigdy jej nie oszukał. Zawsze troszczył się o jej dobro, był gotów zabić każdego, kto wyrządził jej jakąkolwiek krzywdę. 
-Niestety jest nam coraz trudniej z nim walczyć. On z każdym dniem rośnie w siłę, a nas jest ciągle tyle samo, a i tak nie zawsze walczymy w Lyoko w komplecie. Różnie to bywa, czasami nawet Aelita jest tam sama. Jednak nie możemy byle komu mówić o tym wszystkim. Nigdy nie wiadomo na kogo możemy się natknąć, jednak o dziwo twój wyraz twarzy budzi zaufanie, a poza tym jesteś siostrą Ulricha, zgadza się? - zapytał ją Jeremy cały czas mocno obejmując różowowłosą, jakby bał się, że ona zaraz zniknie.
-Tak, jestem Angela. Dla przyjaciół Angel. Miło mi Was poznać. -odpowiedziała z uśmiechem.
-Angela...jakie piękne imię. - wyszeptał rozmarzony Odd już od dłuższego czasu bujając w obłokach.
-Coś mówiłeś, Odd? 
-Yyy, co? n-n...nie.-wyjąkał odwracając wzrok w drugą stronę.
-Co trzeba zrobić, aby stać się kimś takim jak wy? Czyli...wojownikiem Lyoko? -spytała nagle brunetka przesuwając wzrokiem po zgromadzonych.
-Nic specjalnego, ale musisz być przygotowana o każdej porze dnia i nocy. Nigdy nie wiadomo kiedy XANA podniesie swój wredny łeb. Niestety, niewidoczni bohaterowie, tacy jak my nie mają łatwego życia. Często dostajemy szlabany, ochrzan lub nawet grożą nam zawieszenia, a wszystko przez to, że musimy ratować świat przed zagładą. Przez to mamy mało czasu na normalne życie, naukę. Jest ciężko, jednak nie spoczniemy, dopóki nie pokonamy tego przeklętego wirusa. - wyjaśnił William, który do tej pory nie odezwał się ani słowem.
-A jak długo to już trwa?
-Od dwóch lat.-westchnęła Aelita.- Praktycznie codziennie walczymy z XANĄ.
Angela skinęła głową i głęboko się zamyśliła. Chciała im pomóc, jednak obawiała się, że nie da sobie rady. To wszystkie było takie...przerażająco obce dla niej, ale przecież nie mogła ich zostawić, musiała przynajmniej spróbować.
-A...myślicie, że....że ja bym się nadawała na wojowniczkę Lyoko?- spytała nieśmiało i wbiła spojrzenie w podłogę. Bała się odmowy, pomimo strachu, jaki ją ogarnął poczuła chęć poznania tamtego świata, zasmakowania niezapomnianej przygody połączonej z potwornym zastrzykiem adrenaliny.
-Jeżeli czujesz się na siłach i jesteś gotowa na wiele wyrzeczeń i poświęceń...-zamyślił się Einstain.- Myślę, że mogłabyś się nam przydać, ale zanim podejmiemy jakąkolwiek decyzję musimy być wszyscy w komplecie, ale musimy zaczekać na nasze gołąbeczki.- mruknął wywracając oczami.
-A właśnie...gdzie oni są? 
-Podejrzewam, że w sali niżej, ale lepiej im nie przeszkadzać.- rzekł Dumbar uśmiechając się jednoznacznie. Angela też się lekko uśmiechnęła jednocześnie kręcąc głową z dezaprobatą.

~(*)~

Brunet podszedł do dziewczyny i pomógł wstać jej na nogi. Stanęli ze sobą twarzą w twarz podświadomie nadal trzymając się za ręce. Przez długą chwilę panowała pomiędzy nimi krępująca cisza. W końcu Ulrich odchrząknął i odgarnął jej czarne włosy, które opadły na jej twarz. 

-Yumi, posłuchaj...to..co stało się w Lyoko...no, wiesz...to nie był żaden impuls, ani nic takiego..-zaczął się jąkać na co lekko się uśmiechnęła.- Ech, pamiętasz jak niedawno mówiłem Ci, że jesteś dla mnie najważniejsza? Nie chodziło mi wtedy tylko o naszą przyjaźń...chodziło mi o to, że..po prostu w moim świecie liczysz się tylko Ty, i nie ma tam miejsca dla nikogo innego. Po prostu, chcę Ci powiedzieć, że...kocham Cię. Kocham najmocniej na świecie, tak było od samego początku. Wtedy, w sali gimnastycznej podczas naszego pierwszego treningu poczułem coś dziwnego. Z niewiadomych przyczyn zaczęło mi bardzo na Tobie zależeć. Czułem dziwne mrowienie w karku kiedy Ty byłaś blisko, a na duszy robiło się jakoś tak lżej..takiego czegoś nie doznałem nigdy w życiu, w końcu zrozumiałem, że Cię pokochałem, jednak zawsze brakowało mi odwagi, żeby to powiedzieć. Wtedy, kiedy pojawił się William zacząłem się obawiać, że możesz coś do niego poczuć, a ja zostanę do końca życia sam jak palec, ponieważ wiem, że nie będę w stanie pokochać innej dziewczyny, niż Ty Yumi...a ten wyjazd tylko dodał mi odwagi, zrozumiałem, że nie mogę dłużej tego ukrywać i w końcu odważyłem się zrobić coś, co chciałem zrobić już od dawna, ale...nie rozumiem jednego..dlaczego mnie nie odepchnęłaś? Myślałem, że faktycznie czujesz coś do Dumbara..

-Naprawdę myślisz, że ja coś do niego czuję? Jest tylko moim przyjacielem, takim...najlepszym...a nie odepchnęłam Cię bo...bo ja też Cię kocham, Ulrich...wiem, że wiele razy Ci powtarzałam, że chcę, abyśmy byli tylko przyjaciółmi, ale ja wcale tego nie chciałam. Po prostu..bałam się. Bałam się tego, że jeśli przekroczymy tą barierę to coś się stanie. Ktoś się nagle pojawi i nas rozdzieli, a ja stracę Cię na zawsze, to byłby najgorszy koszmar, Ulrich..
-A teraz się nie boisz? -spytał szeptem zataczając kciukiem, delikatnym ruchem kółka na jej policzku.
-Boję, ale ten wyjazd również mi coś uświadomił. Obudziło się we mnie przeczucie, że mogę Cię już nigdy w życiu nie zobaczyć. Ta myśl mnie dobijała, w tamtej chwili zapragnęłam wszytko Ci wyjaśnić, pomimo tego, że bałam się twojego odtrącenia. I wtedy kiedy...zobaczyłam Cię w Lyoko...poczułam się tak jakbym mogła latać..byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie...i też zrobiłam to, co chciałam zrobić już dawno. -zakończyła swój monolog jednocześnie drżąc delikatnie pod wpływem jego dotyku.
Chłopak przez chwilę wpatrywał się w jej magiczne oczy, w których dostrzegł teraz miliony gwiazd, które świeciły jak szalone. Ona go kochała, naprawdę go kochała! Och, czy mógłby chcieć czegoś więcej od życia?! 
-Yumi...czy...zechciałabyś zostać moją niewiastą? -zapytał po chwili na co dziewczyna ponownie zadrżała i przymknęła powieki. Niewiastą, O Boże, on wiedział jak czarować dziewczyny! 
-To zależy czy ty chciałbyś zostać moim wymarzonym rycerzem na białym koniu..-wyszeptała z rozkoszą, a po chwili poczuła jego miękkie wargi na swoich ustach. I znowu to samo. Znowu ta sama słodycz, ten sam żar szalejących w nich emocji rozlał się po ich ciałach a oni całkowicie oddali się chwili. Teraz byli pewni, że nic ich nie zniszczy, zawsze będą razem i tego już nic nie zmieni. 
-Czy taka odpowiedź Ci wystarczy? -zapytał szeptem,kiedy w końcu się od niej odkleił, nadal obejmując ją mocno, jak nigdy dotąd.
-W zupełności.- również wyszeptała i przylgnęła do niego całym ciałem. Brunet był tak pochłonięty własnymi myślami i emocjami, że zupełnie zapomniał o reszcie, która czekała na nich na górze.
-A teraz chodź, mam dla Ciebie niespodziankę.-powiedział po chwili ciągnąc ją w stronę windy. Dziewczyna uniosła brwi do góry i z lekkim powątpiewaniem podążyła za chłopakiem.

~(*)~

Drzwi windy otworzyły się a z niej wyszła nowa, zakochana w sobie po uszy para nastolatków. Wszyscy uśmiechnęli się widząc ich splecione dłonie, doskonale wiedzieli co stało się pomiędzy tymi dwoma. Cieszyli się razem z nimi.

-Witaj Yumi.- zabrzmiał nagle niezwykle dźwięczny a zarazem delikatny głos z ciemnego kąta pomieszczenia. Dziewczyna zmarszczyła czoło i zrobiła parę kroków w przód puszczając dłoń ukochanego który z uśmiechem na ustach obserwował całe zajście. Nagle, z cienia wyłoniła się postać Angeli, która powolnym krokiem zbliżała się w stronę przyjaciółki. Yumi stanęła nagle i bacznie przyglądała się dziewczynie. Te oczy, te rysy twarzy i ten głos...brzmiał tak bardzo znajomo. Japonka przez dłuższą chwilę nie poruszyła się, ciągle próbowała sobie przypomnieć skąd zna tą drobną istotkę stojącą kilka centymetrów przed nią. Nagle ją oświeciło. Jej źrenice przybrały nienaturalne kształty, a usta rozwarły się na kilka milimetrów.
- To...niemożliwe. -wydusiła w końcu.- Angela?! -wrzasnęła tak głośno, że prawie Jeremy spadł z fotela. Dziewczyna z uśmiechem pokiwała głową, a czarnowłosa rzuciła się do biegu. Angela uczyniła to samo, cieszyła się niezmiernie, że przyjaciółka pomimo upływu lat nie zapomniała o niej. W końcu dziewczyny dopadły się nawzajem przytulając się z całych sił. Tęskniły za sobą potwornie, to było widać. Ulrich uśmiechnął się szeroko. Cieszył się, że dwie, najważniejsze dziewczyny w Jego życiu były dla siebie tak bardzo bliskie. 
-Ale, ale...skąd ty się tu wzięłaś, Angel? -wyszeptała zszokowana Yumi nie wypuszczając przyjaciółki ze swojego mocnego uścisku.
-Przyjechałam tu z bratem, żeby pomóc mu w nauce.- odpowiedziała dziewczyna, prawie niewidoczna w objęciach Yumi. 
- Z bratem? - zapytała unosząc brwi do góry.
Brunet parsknął śmiechem, ale nikt nie zwrócił na to szczególnej uwagi.
- No, a co? Jeszcze się nie skapnęłaś, że Ulrich jest moim bratem? - zapytała Sternowa z trudem powstrzymując się od śmiechu.
- No co ty? -Japonka spojrzała na przyjaciółkę jak na wariatkę i na moment odpłynęła w zamyślenie. No jasne! Jak mogła się nie skapnąć, przecież nosili to same nazwisko, a poza tym obydwoje mieli te same, charakterystyczne, świecące jasnym blaskiem promienie słoneczne, które odbijały się w ich tęczówkach. Nie wiedzieć dlaczego nagle czarnowłosa wybuchnęła głośnym śmiechem, a brunetka za chwilę do niej dołączyła. Śmiały się dosyć długo, aż w końcu całą tą "śmiechawę" postanowił przerwać Belpois.
-Wybaczcie, że Wam przeszkadzam, ale przypominam, że musimy podjąć decyzję w związku z Angelą.
- Jaką decyzję? O co chodzi? - zapytał ciekawski Ulrich przybliżając się do swojej wybranki i delikatnie obejmując ją w pasie.
- Chciałabym zostać wojowniczką Lyoko, tak jak wy..-wyszeptała dziewczyna puszczając w końcu swoją przyjaciółkę. 
- Stwierdziliśmy, że nie jest to głupi pomysł, szczególnie, że XANA z dnia na dzień staje się coraz potężniejszy..dzisiaj ledwo co wyszliście zwycięsko z tej bitwy, więc myślę, że dodatkowe wsparcie jak najbardziej się przyda. Jednak ostateczna decyzja należy do Was.- powiedział okularnik zwracając się do Stern'a i Ishiyamy. Dwójka zakochanych wymieniła między sobą znaczące spojrzenia i jednocześnie uśmiechnęli się delikatnie.
-Zgadzamy się.-odpowiedziała Japonka przytulając się do swojego ukochanego, który ucałował ją w czoło.
-Dzięki! Jesteście kochani! -odparła podniecona Angela nie mogąc ustać w miejscu. 
-No to teraz jesteś oficjalnie członkinią naszej bandy. -skomentował Dumbar,a wszyscy się zaśmiali.
-To co teraz robimy?
-Chodźmy do skanerów. Musimy zrobić jeszcze jedną rzecz zanim będziesz w pełni wojowniczką Lyoko, głosowanie to nie wszystko.
- No, dobra...to chodźmy...
Cała paczka, oprócz Belpois'a weszła do windy i zjechała na dół. Wszyscy weszli do pomieszczenia z maszynami, a Angel stanęła naprzeciwko jednego z nich.
-Angel, pamiętaj, że za nic w świecie nie wolno Ci zdradzić naszej tajemnicy. Nikt oprócz naszej paczki nie może o niczym wiedzieć, kapujesz? - przepytywał ją William jednocześnie przypominając sobie jak on kiedyś składał podobną przysięgę.
-No, jasne...to się rozumie samo przez się. Przyrzekam, że nikomu nie pisnę ani słowa.-wypowiedziała te słowa z ręką trzymaną na sercu.
-Dobra decyzja.- skomentowała Aelita.- Teraz wejdź do środka. Jeremy zapisze twój cyfrowy obraz w superkomputerze a ty staniesz się tym samym odporna na powroty do przeszłości tak jak my wszyscy.-wyjaśniła po chwili popychając Sternową lekko w stronę skanera.
-Okej..-mruknęła niepewnie wchodząc do maszyny.
-Nie bój się. Nic Ci nie będzie.- odparł Della Robbia uśmiechając się do niej uspokajająco. W tej chwili strach całkowicie z niej wyparował. 
- Jesteś gotowa? - usłyszała głos Jeremiego.
-Tak.-odparła po chwili, i w tym samym momencie drzwi skanera zatrzasnęły się. Następnie poczuła jak światło ją lekko oślepia a potem poczuła jakby leciutko uniosła się z podłoża i okręciła się wokół własnej osi. Sekundę później wszystko wróciło do normy, a brunetka znowu ujrzała swoich przyjaciół. Uśmiechnęła się lekko i powoli wyszła ze skanera.
-Jak się czujesz? -spytała Japonka podtrzymując ją lekko za ramię.
-Chyba..dobrze..ale jakoś tak dziwnie..
-Nie przejmuj się, to z czasem minie.-uspokoił ją jej brat posyłając jej ciepły uśmiech.
-Dobrze wiedzieć.- skomentowała dziewczyna.
-Witamy w klubie! - wykrzyknął nagle Odd a dziewczyna lekko się zarumieniła.

~(*)~

Witam! :) Jednak udało mi się wyrobić i napisać dla Was malutki rozdzialik..wiem, że jest krótszy niż pozostałe, ale może Wam się spodoba. Liczę na wasze komentarze i ewentualne uwagi czy porady. Do następnego. Papatki.:*







14 komentarzy:

  1. Ulrich i Yumi razem *o* Jesteś boska <3 ja chyba zaraz zabiore się za 5 rozdział ;) Angela w Lyoko...Mam nadzieje że nie zdradzi tajemnicy.Super rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, witam :)
    Dopiero dziś tu zawitałam- po przeczytaniu komentarza u Brie :*
    Byłaś już u mua na blogu :*
    Ale do rzeczy:
    piszesz świetnie!
    UlrichxYumi <3
    Siostra Ulricha <3
    Czekam na więcej :*
    Kolorowa Mycha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, tak ja na twoim blogu już dawno zawitałam i powiem Ci, że jesteś niesamowita.;) Piszesz po prostu świetnie. Bardzo się cieszę, że zajrzałaś do mnie.:) Pozdrawiam.<3

      Usuń
  3. Och, cudowny rozdział! To wyznanie miłości Ulricha, no i zauroczenie Odda Angelą jest magiczne <3 Ale coś nasza grupa za szybko dodała Angel do grupy... Czuję, że będzie z nią coś nie tak ^^
    Proszę odpowiedz na komentarze pod poprzednim rozdziałem :*
    A jeżeli chodzi o przecinki to powiem tyle, że jest DOBRZE xD Ale nie stawiamy przecinka przed ''i''! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że tak Ci się podoba.:) Co do Angel...nie planuję, żeby miały być z nią jakieś problemy, aczkolwiek rozpatrzę to bo to może być dobre.;)
      Przed chwilą właśnie odpowiedziałam na komentarze pod poprzednią notką. [Przepraszam za spóźnienie.;x] A co do przecinków...w końcu zaczęłam je powoli ogarniać, ale zdarzają się drobne wpadki.;)

      Usuń
  4. Jeej! ♥ Jaki uroczy i cudowny rozdział! wreszcie są razem *-* Kocham Cię za ten rozdział :) Bardzo lubię Angel i cieszę się, że jest w paczce ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Yey! Wspaniały ten rozdział <3 Potrafisz podbić me serce twoimi rozdziałami ;3
    Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy <3 Aww <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww....to takie so sweeet.<3 Niewiasta, OMG...Ulrich umie czarować dziewczyny,a Ty moja Droga umiesz czarować czytelników..*_* Jesteś BOSKA! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww, teraz szczerzę się jak głupia do ekranu, dziękuję kochana.:*

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww, dziękuję, dziękuję.<3 Cieszę się, że tak ci się podoba to co tu bazgrzę.;) Co do tego pojazdu..haha, nie. xD Dałam z tym ciała, bo chodziło mi bardziej o to, że na lotnisko jadą pożyczonym samochodem (np. od jakiegoś znajomego) a do Niemiec lecą już samolotem.xD Co do DuNbara..dzięki za uwagę, szczerze nie miałam pojęcia, że cały czas piszę jego nazwisko z błędem.
      Haha, ja Tobie do pięt nie dorastam, dziewczyno.;) Ale dziękuję za komplement.;)
      PS. Oo, super! Już wchodzę i czytam.;)
      Ps.2 - Hah, tak się złożyło..mam ostatnio straszną wenę i praktycznie codziennie coś piszę..^.^

      Usuń