piątek, 25 kwietnia 2014

11.


"To się nazywa dzika determinacja..."


-Ulrich, podaj do mnie! - krzyknął jeden koleś z jego drużyny, jednak Stern nie reagował. Od dawna jego myśli biegały po zupełnie innej orbicie. W ogóle nie mógł skupić się na grze, bezmyślnie kopał piłkę przed siebie, która chwilę potem trafiała pod nogi przeciwników. W końcu udało mu się jakimś cudem przebiec całe boisko nie tracąc okrągłego przedmiotu i strzelił z całej siły w stronę bramki. Pech jednak zgotował mu taki los, że trafił w słupek. Po raz drugi dzisiejszego dnia. Piłka odbiła się od metalowego pręta i powróciła do chłopaka ze zdwojoną siłą trafiając go nieszczęśliwie w brzuch. Jęknął opadając na asfalt, a po sekundzie zwijał się z bólu. Kto by pomyślał, że głupia piłka może narobić takiej szkody?!
Natychmiast podbiegli do niego koledzy z drużyny oraz Jim. 
-Nic Ci nie jest? -zapytał nauczyciel pomagając mu wstać. Nastolatek zachwiał się ostro, jednak wstał trzymając się za bolący brzuch.
-Nic, poza tym,że rżnie mnie w żołądku..-mruknął wykrzywiając jednocześnie twarz w ostrym grymasie.
-Dobra, Thomas, zaprowadź go do pielęgniarki.- zażądał Morales podnosząc piłkę z ziemi.
-Nie trzeba. Pójdę do pokoju i się położę. To lepsze niż zawracanie Dorotie głowy, na pewno ma dużo innych spraw na głowie.
-Jak wolisz, Stern. Idź, ale mam nadzieję, że do jutra poprawi się twoja kondycja, dzisiaj grałeś beznadziejnie.- skomentował nauczyciel zdejmując gwizdek z szyi.
-Sorry Jim...-mruknął Niemiec w odpowiedzi i po chwili zniknął w internacie. Wszedł powoli na drugie piętro i niedługo później znalazł się w swoim pokoju. Rzucił się na łóżko nie zwracając uwagi na Odd'a który leżał obok wyszczerzając się do sufitu jak ostatni dureń. 
-Co ty taki wesoły? - mruknął Ulrich próbując wytrzymać potworny ból jaki zadała mu ta przeklęta piłka do nogi.
-Wiedziałeś, że jej pseudonim znaczy po angielsku "Anioł"? - zapytał nie przestając się uśmiechać. Brunet nie musiał się długo zastanawiać, aby odgadnąć o kogo chodzi Della Robbi.
-No co ty? Nie gadaj..-burknął z sarkazmem otwierając książkę do Fizyki z zamiarem pouczenia się do jutrzejszej kartkówki.
-Nadal nie mogę uwierzyć, że to twoja siostra...
-A co w tym takiego dziwnego?
-No..ty jesteś taki...no wiesz...zwyczajny..a ona...ona jest...najpiękniejsza na świecie.-wyjąkał niezrozumiale mając przed oczami obraz dziewczyny. Stern uniósł brwi do góry i przyjrzał się przyjacielowi podejrzanie. Co jeśli on...? Nie, to niedorzeczne! On?! Największy flirciarz w całej Francji?! Nie dane mu było długo się nad tym zastanawiać bo usłyszał brzęczenie swojej komórki. Odrzucił książkę na bok i odebrał bez zastanawiania. Doskonale wiedział kto do niego dzwoni i w jakiej sprawie.
- I co? -zapytał czując jak puls mu przyśpiesza.
-Wszystko w porządku...teraz..-usłyszał mruknięcie po drugiej stronie aparatu.
-Co masz na myśli?
-Yumi nic nie jest...przynajmniej w sensie fizycznym.
-Dziewczyno, czy mogłabyś mówić tak, żebym coś zrozumiał?! - uniósł się nagle nie mogąc już wytrzymać tej cholernej niepewności, która z każdą chwilą narastała.
- Wyjaśnię Ci na miejscu. Uspokój się. Zaraz będę.-powiedziała pośpiesznie a zaraz potem słychać było jedynie głuchy sygnał zakończonego połączenia. Ulrich westchnął odkładając komórkę na stolik. Co mogło znaczyć, że nic nie dolegało jej w "sensie fizycznym"? W takim razie co z psychiką?

~(*)~

Minęło jeszcze sporo czasu zanim dziewczyna uspokoiła się całkowicie. Kiedy w końcu jej drżenie i szloch ustał Angel ostrożnie wypuściła ją z objęć, otuliła jej drobne, zmęczone ciało kocem i postanowiła wracać do brata, który na pewno odchodził od zmysłów. Wstała cichutko z łóżka i najciszej jak umiała opuściła pokój Japonki. Zeszła szybko po schodach i żegnając się z panią Ihiyama opuściła dom przyjaciółki. Rzuciła się biegiem w kierunku szkoły po drodze co chwilę wpadając na jakichś ludzi i potykając się nawet o własne nogi. Ciągle nie wiedziała czy plan, który objaśniła niedawno Yumi powiedzie się. Jednak musieli spróbować, no bo co im szkodzi? Swoją drogą nie mogła zrozumieć zachowania Ojca Yumi, mogła przyjąć wszystkie zakłady świata, że Jego córka nigdy nie była taka szczęśliwa jak teraz, a przynajmniej jaka była jeszcze wczoraj. Owszem, Ulrich miał wady, jak każdy, ale przy nim Yumi nie miało prawa nic grozić. Nie znała nikogo bardziej opiekuńczego i troskliwego niż Ulrich. Pan Ishiyama może był zazdrosny o swoją "małą" córeczkę? Innego wytłumaczenia nie mogła znaleźć. Rozmyślając o następującym problemie wpadła do szkoły i pognała na drugie piętro modląc się w duchu, żeby Jim jej przypadkiem nie nakrył. Na szczęście wszystko poszło po jej myśli i pozostała niezauważona. Zapukała do pokoju chłopców i nie czekając na odpowiedź po prostu weszła do środka zamykając za sobą drzwi.
-Cześć, chło..-urwała w połowie zdania, ponieważ poczuła, że traci równowagę, co spowodowała zwykła skórka od banana, która leżała na środku pokoju.-Wow! - krzyknęła upadając na ziemię.
-Auć.- jęknęła po chwili powoli podnosząc się z ziemi. 
-Matko, przepraszam Angel! -wykrzyknął przerażony Odd zrywając się z łóżka, jednocześnie dając do zrozumienia, że "rzecz" leżąca na podłodze należy do niego.
-Nic się nie stało.- powiedziała uśmiechając się jednocześnie powodując u chłopaka chwilowe zaniemówienie. 
-Nic Ci nie jest? - zapytał Ulrich wskazując miejsce obok siebie na łóżku. Dziewczyna posłusznie usiadła i pokręciła przecząco głową.
-Oprócz lekko stłuczonego zadka chyba nie.-zaśmiała się dziewczyna przenosząc wzrok na książkę, którą chłopak trzymał w dłoniach.
-Nie wierzę, ty się uczysz?! 
-No, a co w tym dziwnego? Pamiętasz chyba co obiecałem tacie, nie?
-No tak, pamiętam. I jak Ci idzie?
-Szczerze mówiąc nie najlepiej..-mruknął chłopak krzywiąc się.- No to powiesz mi o co chodzi z Yumi?
Dziewczyna westchnęła ciężko i przez kilka następnych chwil tępo wpatrywała się w plakat wiszący na ścianie przed nią. Co miała mu powiedzieć? Że Ojciec Yumi uważa go za jakiegoś gangstera, który chce skrzywdzić jego córkę?
-Ymm..no więc...krótko mówiąc Ojciec Yumi nie akceptuje waszego związku..-mruknęła dziewczyna bawiąc się rękawem od swojej bluzki. Ulrich skrzywił się. Myślał, że rodzice Yumi są bardziej tolerancyjni, jednak jak widać pomylił się.
-No i była straszna awantura, Yumi na cały dzień zamknęła się w pokoju i ryczała bo podobno jej rodzice zabronili się Wam widywać i podobno nawet myślą nad przeniesieniem jej do innej szkoły.- dodała dziewczyna opierając się leniwie o ścianę. Młody Stern jęknął z rozpaczy opadając na poduszki, rany! Cóż za koszmar! 
-I co ja mam teraz zrobić? -spytał bezradny Ulrich.
-Ja coś wymyśliłam, ale nie wiem czy to wypali..
-No, dawaj...wszystko jest lepsze niż nic.
-Poprosiłam Yumi, żeby spróbowała przekonać rodziców na to, aby zaprosili Cię na kolację. Może wtedy jej Ojciec zrozumie, że zakazami nic nie załatwi..
-Myślisz, że to pomoże?
-Cóż, przynajmniej mam taką nadzieję..
-Może do niej zadzwonić?
-Nie, daj spokój. Niedawno usnęła, cały dzień płakała.- skrzywiła się Angel kiedy przypomniała sobie okropny stan psychiczny swojej przyjaciółki.
Ulrich wyobraził sobie swoją ukochaną całą we łzach i natychmiast poczuł paraliżujące ukłucie w klatce piersiowej. Najchętniej rzuciłby wszystko i poleciał do niej jak na skrzydłach, jednak wolał dać jej spokojnie pospać. 
-Będziesz się jeszcze uczył?- Angela postanowiła zmienić temat.
-Chyba nie mam wyjścia.-usłyszała niezadowolony pomruk brata w odpowiedzi.
-No, dobra. To jedziemy z tym koksem.- uśmiechnęła się lekko otwierając książkę od fizyki. Nawet Odd dołączył się do wspólnej nauki co było całkowicie nie w jego stylu. 

~(*)~

Uczyli się dobre 3 godziny, ale efekty były zadowalające. Nawet Odd czegoś się nauczył na co Angel przytuliła go mocno, a tamten oczywiście się zaczerwienił. Na dworze robiło się już ciemno, więc dziewczyna postanowiła pójść do siebie, żeby Jim jej nie nakrył. Kiedy chciała wychodzić usłyszała nagle głośne pukanie do drzwi. Jej ciało na chwilę odmówiło jej posłuszeństwa, jednak chwilę później spanikowana schowała się za szafą. Och, żeby tylko jej nie zauważył, żeby jej nie zauważył! - modliła się nieustannie w duchu, jednak coś ją zdziwiło, Jim zawsze wchodził bez zapowiedzi, a teraz nagle by zapukał? Dziwne. Della Robbia wzruszył ramionami i poszedł otworzyć drzwi.
-YUMI?! -wrzasnął głośno widząc dziewczynę w drzwiach. Wyglądała okropnie, gorzej niż zombie. Blada jak śmierć, potargana, z jej czoła lały się kropelki potu, a ubranie miała poszarpane jakby zaatakowały ją dzikie psy. Na słowa blondyna zza szafy wyłoniła się Angel. Wytrzeszczyła oczy i otworzyła usta ze zdziwienia. Azjatka wyglądała jeszcze gorzej niż po południu. No tak, czyli znowu płakała. Ulrich nawet nie zdążył zareagować, bo jego ukochana wparowała do ich pokoju niczym tornado. 
-Nie uwierzycie co...-nie była w stanie wydobyć z siebie normalnego głosu dlatego wydała z siebie cienki pisk, jednak ona również przerwała w połowie zdania z tego samego powodu co wcześniej Sternowa. Na szczęście Ulrich w porę porwał ją w swoje ramiona i objął ją mocno, jak nigdy dotąd. Ach, w końcu mógł poczuć to słodkie ciepło które buchało od niej na kilometr.
-Odd, zabieraj to.- powiedziała Angel rzucając w nim skórką od banana. 
-Ale..Yumi skąd ty się tu wzięłaś? Już jest strasznie późno.-wyszeptał Ulrich przyciągając ją jeszcze mocniej.
-Ja, ja....uciekłam..-wychliptała wtulając się w jego klatkę piersiową.
Przez parę długich chwil panowała grobowa cisza, nikt nie miał odwagi się odezwać. 
-Wow, to się nazywa dzika determinacja..-wydusił w końcu Odd siadając na swoim łóżku.


~(*)~

Tadam, mamy 11.:) Tak, wiem..znowu krótki i nudny..przepraszam.;c W następnym postaram się napisać trochę dłuższy i ciekawszy.:)
I mam do was jedno pytanko: Czy chcecie, aby Yumi za 1-2 rozdziały przeprowadziła się do internatu? Zdaję sobie sprawę, że jest to pomysł wykorzystany w kilku blogach, jednak wydaje mi się, że i tak jest ciekawy. Sami zdecydujcie, jeżeli ktoś będzie miał coś przeciwko nie wykorzystam go u siebie.:) No, to tyle. Trzymajcie się i Papa.<3








26 komentarzy:

  1. O mój Boże, biedna Yumi.;c Szczerze mówiąc na jej miejscu chyba też bym uciekła..to strasznie słodkie, tak bardzo kocha Ulricha.<3 A z tą skórką od banana...mistrzostwo.xD To nie jest nudne tylko cudowne! *.*
    A co do pytania: Jasne! Niech mieszka, będzie ciekawie.;33
    Czekam na next.:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak! Pierwsza! :D
    Rozdział jest ekstra! Może i jest troszkę zbyt krótki, ale to nic nie szkodzi. Hm... Biedna Yumi, jest taka załamana. Mam nadzieję, że jej stan się za niedługo poprawi ; o A zauroczenie Odda Angelą jest słodkie *.* Odd teraz wydaje się być cichy i spokojny, a nie szalony i wiecznie uśmiechnięty ^^
    Pomysł z przeniesieniem Yumi do internatu jest bardzo dobry, nawet nie widziałam takiego czegoś na innych blogach ^^ W sumie mogłabyś ten pomysł wykorzystać tutaj, tym samym opowiadania stałoby się ciekawsze :33
    Przepraszam, ale muszę spytać - kiedy Jerlita? ;D Ulumi to świetna para, ale jednak chciałabym więcej Aelity i Jeremie'go ^^
    W niektórych miejscach brak przecinków! Uważaj na nie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.;3
      Jerelita..hmm, najprawdopodobniej w 13 rozdziale, ale nie wiem jeszcze jak to się rozwinie, więc między 12-14 rozdziałem. :)

      Usuń
  3. Niech się przeprowadzi. Jej tatuś strasznie mnie wkurza. Sweetaśny rozdział, czekam na następny:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, biedna Yumi :( Miałam łzy w oczach czytając ten rozdział... Moim zdaniem Ulrich to ideał chłopaka :DD Niech wszystko wróci do normy ;( Co do pytania: Jasne. Będzie ciekawie :) Króciutki, ale za to świetny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.<3

      Aww, nie mogę uwierzyć że już ponad 2000 *_* Jesteście kochani.*.* <3

      Usuń
  5. Jejku, cieszę się, że Ulrich i Yumi są razem! A co do taty Japonki... w serialu chyba lubił Ulricha... ale tak jest lepiej. Przynajmniej nie dajesz nam się nudzić ;). A co do internatu... fajnie by było, gdyby Yumi zamieszkała w Kadic. Czekam na next'a!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie w serialu w ogóle rodzice Yumi byli rzadko pokazywani, chociaż częściej niż rodzice pozostałych,a w ogóle Yumi bardzo rzadko wspominała przy nich o Ulrichu więc nie mam pojęcia jaki był stosunek jej rodziców do Sterna, w każdym razie cieszę się, że Ci się podoba .;)

      Usuń
  6. omg, to opowiadanie jest lepsze niż wszystkie filmy romantyczne jak widziałam :) Ty masz talent do tego <3 ja chce 12 <3 Co do pytania: czy chce? no pewnie że chce! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekstra rozdział, jak zwykle! Niech Yumi się przeprowadzi do internatu, czytałam inne blogi z tym pomysłem, i były fajne.
    Czekam na nexta!
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie no, ciekawie się rozkręca akcja ;) Yumi taka odważna, Odd taki kujon :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spóźniona :CC Ale rozdział super!! <3 ja się zabieram za 9 u mnie ;3
    Go Go Power Rangers :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Cały czwartek wchodziłam na twojego bloga. Warto było poczekać, aby to cudo przeczytać./KiKo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze jedno. Pewnie! Yumi musi zamieszkać w internacie i to nie na 1 czy 2 rozdziały, ale najlepiej do końca. / KiKo

      Usuń
    2. Oo, miło słyszeć.<3 Bardzo mnie motywujesz do dalszego pisania, serio.;) Szczerzę do monitora cały czas.<3
      A co do Yumi...no, tak..jak się przeniesie do internatu to już na stałe. Tylko ZA 1-2 rozdziały, a nie NA.:)

      Usuń
    3. To wszystko zmienia i jeszcze drugie =). Moim zdaniem Angel powinna być w tej samej klasie co Yumi, bo jak chodziły do tej samej grupy w przedszkolu to raczej są z tego samego rocznika./KiKo

      Usuń
    4. Na początku w pierwszej notce napisałam, że Yumi w opowiadaniu będzie w tym samym wieku co reszta, tak samo jak William.:) Denerwowało mnie zawsze, że w serialu była starsza i była najbardziej "odcięta" od reszty.:) Angel będzie chodzić ze wszystkimi do klasy.:)

      Usuń
    5. Sorry, tak bardzo cię przepraszam na śmierć zapomniałam (dobrze, że nie widzisz mojej miny). Moja druga gapa tak mi wstyd. Nie mogę się doczekać kolejnej notki./ KiKo

      Usuń
    6. Nie potrzebnie, każdemu może się zdarzyć, nie przejmuj się.:) A notka..powoli powstaje.;) Nie wiem czy uda mi się dzisiaj skończyć, ale postaram się.:)

      Usuń